Dziś zabieram was do Wielkopolski, na Ziemię Kaliską, do miejscowości Koło, do której rzucił mnie zawodowy los. W Kole działa browar Koło i muszę przyznać, że uwielbiam takie przypadki i odkrycia. Ale to coś więcej niż tylko brewpub. To restauracja Beefteka i delikatesy mięsne Delibeef. Zapraszam na spacer po pogrążonym w lovecraftowskim mroku Kole.
Województwo Świętokrzyskie jeszcze kilka lat temu było piwną pustynią. Działał tam tylko jeden browar - spory Browar Jędrzejów aka Strzelec w Jędrzejowie. W 2018 otworzył się restauracyjny Browar Popiel w Kurozwękach, a w 2022 dwa kolejne - najpierw Browar Bałtów (tu o nim poczytacie!) i dzisiejszy bohater - Browar Korona - Kielecki Browar Rzemieślniczy. Dziś zapraszam do miasta latających scyzoryków, gdzie na dworcu jest zawsze zimno.
Dziś zabieram was na nielichą pieszą wycieczkę. Na taką samą zabrali mnie Karolina i Mikołaj w piękne, wiosenne, sobotnie przedpołudnie. Celem pierwotnym był odpoczynek, a celem dodatkowym obiad w browarze, który bardzo lubią. I ja go szybko polubiłem. Tym razem totalne przedmieścia stolicy Czeskiej Republiki. Gdyby nie napis Praha na stacji kolejowej, byłbym przekonany, że jestem w miasteczku gdzieś znacznie dalej. Zapraszam do czytania!
Wakacyjny wyjazd nad morze miał jeszcze jeden punkt obowiązkowy, po Browarze Puck, o którym pisałem wcześniej. Nowy Browar Gdański, bo o nim mowa, otworzył się w 2021 a ja jeszcze nie miałem okazji tam zajrzeć. Serdecznie zapraszam do dzielnicy Wrzeszcz, do jednego z lepiej skomunikowanych browarów.
Andělský pivovar za pierwszym razem mnie odrzucił. Wspólnie z Michałem chcieliśmy wbić tam w piątkowy wieczór, by poczuć atmosferę śródmieścia, a okazało się, ze odbywa się tam impreza zamknięta i nie można nawet wypić piwa. Nic to. W kolejny wieczór już nam się udało. Zapraszam do tego niepozornego miejsca.
Bardzo wiele osób było niedawno zdziwionych, że dopiero pierwszy raz byłem w IBU w Gliwicach. Ano tak wyszło. Niemniej jednak już od dawna planowałem wycieczkę do Gliwic, ale zawsze było coś, a czas z gumy nie jest. Udało się na gruncie zawodowym, więc po wypełnieniu swoich obowiązków udałem się do tego multitapu. I choć nie byłem w nim w ogóle, więc przez sześć lat, to udało mi się zajrzeć dwa dni z rzędu, bo tak mi się podobało. Przed wami IBU Craft Beers, jedna z piękniejszych kraftowych lokalizacji w Polsce.
Wczesnowiosenny wypad do Karpacza nie mógł obyć się bez małego skoku w bok do Szklarskiej Poręby, w której nie byłem mniej więcej tak samo dawno jak w Karpaczu, a może i dłużej. Nazajutrz po byczeniu się w parku wodnym i po całodniowym zwiedzaniu muzeów z kulminacyjnym muzeum klocków LEGO w Karpaczu, zabrałem córkę na małą wycieczkę, by wieczorem zdążyć na obiecane zabiegi w SPA. Tym samym obiad zjedliśmy właśnie w Szklarskiej, jak się okazało w dzielnicy Marysin, co jest dość istotne.
Gdybym z kilkunastu odwiedzonych w maju praskich browarów miał wybrać ten jeden "naj", to wybrałbym Ládví Cobolis. Zrobił na mnie niesamowite wrażenie nie tylko poziomem piw, ale przede wszystkim tym, że był miejscem tętniącym życiem. Dam wam podsumowanie na początek - jeśli macie trochę czasu w Pradze, to jeźdźcie tam, plusów jest bardzo wiele. Minusów nie zauważyłem.
Spontaniczny sierpniowy wyjazd nad morze do Trójmiasta zaowocował wizytą w kilku browarach w tym w dwóch po raz pierwszy. Te dziewicze razy są bardzo ważne i niejako determinują późniejsze, więc tym bardziej się cieszę, że oba były udane. W pierwszej kolejności, bo chronologicznej, zabieram Was do Pucka. To mój drugi raz w Pucku, a to oznacza, że to drugi tam browar. Przed wami bardzo interesujący Browar Pùck.
Tym razem zabieram was na dość typowe praskie osiedle, na którym - dość nietypowo dla wszystkich ludzi poza obywatelami Czeskiej Republiki - działa browar. To Minipivovar Beznoska. Browar, który z daleka wygląda, jakby był przyczepiony do pstrokato pomalowanej hali sportowej, która została z fantazją zaplanowana w latach 90. ubiegłego wieku. Pozory jednak mylą. Zapraszam!
Mój pierwszy raz na Pogórzu Kaczawskim zaowocował prawdziwą bombą. Odwiedziłem browar, o którym nie wiedziało wiele osób, nawet z bliskiego mi kręgu ludzi dość mocno interesujących się tematem piwa. Mówię o Browarze Pod Gruszą. Mieści się w Starej Kraśnicy, malutkiej wsi nad rzeką Kaczawą. Miejsce jest niesamowite i bardzo mi miło, że mogę je wam przybliżyć! Zapraszam dalej, zobaczycie, jak tam jest fajnie!
Wiem, że to często jest zaskoczeniem dla bardzo wielu ludzi, ale fakt jest taki, że w Pradze, w obrębie granic miasta, jest blisko 70 browarów! Siedemdziesiąt! To oznacza, że można tam spędzić pełny urlop, sukcesywnie odwiedzać kolejne i nie tylko się nie nudzić, ale też nie ma konieczności żadnego odwiedzać dwukrotnie. Poprzednim razem zobaczyliście rzemieślniczy browar Sibeeria (klik!). Dziś pozostajemy w dziewiątej dzielnicy, ale Vysočany zmieniamy na Libeň. Dámy a pánové, Pivovar Kolčavka.
Chciałbym powiedzieć: "Zapraszam was do malowniczej Doliny Bobru, gdzie od 2018 roku we Wlaniu działa browar Dolina BoBRU". Nie napiszę tak, bo nie zdążyłem. W 2023 roku browar ten przeniósł się bowiem do Jeleniej Góry. Tam już go dopadłem! To kolejny przystanek w czasie mojej zimowej wycieczki na Dolny Śląsk. Mam nadzieję, że ją śledzicie!
W czasie mojego pobytu w Pradze zdarzyło mi się odwiedzić jeden zaledwie rzemieślniczy browar bez wyszynku piwa. Próbowałem jeszcze jeden, ale okazało się, że właścicieli nie ma na miejscu, w sensie w Pradze. Całkiem nie przez przypadek ten odwiedzony jest też jednym z najbardziej znanych i docenianych w Czechach i jednym z najbardziej rozpoznawanych czeskich browarów w Europie. Dziś pokażę wam jak prezentuje się browar Sibeeria.
Dawno nie byłem w Karpaczu - pomyślałem na początku roku, kiedy wszyscy zbierali się na ferie. Nie lubię wypoczywać w górach, gdy są tam wszyscy, więc zawczasu zaplanowałem wyjazd z Hanią w Karkonosze na kwiecień. Co prawda chciałem ją zabrać na Śnieżkę, ale skutecznie uniemożliwił to niespodziewany atak zimy w górach i niedziałający wyciąg (tygodniowa konserwacja tylko potwierdziła, że wybrałem termin obfitujący potencjalnie w najmniejszą liczbę ludzi tam). Tym samym po raz kolejny w tym roku trafiłem na Dolny Śląsk i w Sudety. Kiedy byłem tam poprzednio nie było browaru ani w Karpaczu, ani w Szklarskiej Porębie. No więc - przerywając na chwilę dolnośląską eskapadę z lutego - zabieram was pod Śnieżkę w kwietniu. Przed wami Browar Sowiduch.
Kontynuując praskie peregrynacje nie opuszczam dzielnicy Bubeneč, aczkolwiek dzisiejszy bohater to już prawie Holešovice. Pivovar i Cafe Lajka od Parku Stromovka oddziela jedynie Akademie výtvarných umění, czyli Akademia Sztuk Pięknych. Okolica jest piękna a i browar uważam za jeden z najciekawszych w Pradze. Dla mnie to największe pozytywne zaskoczenie tego wyjazdu!
Pierwszy raz byłem w Browarze Widawa ponad dziesięć lat temu. Z jakiegoś powodu nigdy do tej pory relacja w wizyty nie pojawiła się na Piwnych Podróżach. Przy okazji tegorocznego tripu po dolnośląskich browarach postanowiłem nadrobić tą ogromną zaległość. To w końcu prawdziwie ogromny fragment polskiego kraftu. Serdecznie zapraszam w okolice Wrocławie, do Chrząstawy Małej.
Rzut beretem od browaru, o którym napisałem wam poprzednio (poczytacie o nim tu!), znajduje się kolejny. Już chciałem jak człowiek pozwiedzać jakieś zabytki, a tu trach!, bach!, wpadam na Pivovar Bubeneč. W takiej sytuacji nie można oszukiwać przeznaczenia. Wszyscy miłośnicy taniego horroru wiedzą, jak się to może skończyć.
Jedynym punktem mojej lutowej wycieczki na Dolny Śląsk, który uważałem za pewny, był Browar Milicz. Wreszcie! Wreszcie tam dotarłem! Choć w formie fizycznej działa zaledwie od 2019 roku, to z uwagi na postać założyciela, ma bardzo ważne miejsce na mapie piwnego rzemiosła w Polsce. Zapraszam was na suto zakrapianą imprezę z Jacerem, czyli Jackiem Domagalskim. Będzie też jeden grubas.
Jeśli piwowarstwo naszych południowych sąsiadów nie jest wam całkowicie obce, to z pewnością znacie nazwę Matuška. Właściwie jest to nazwisko, bo działający od 2009 roku Pivovar Matuška (w miejscowości Broumy) swą nazwę wziął od założyciela i piwowara Martina Matuški. Matuška była forpocztą piwnej rewolucji w Czeskiej Republice. Automat Matuška działa od 2022 roku w Pradze w dzielnicy Bubeneč i właśnie tam zapraszam Was na piwo!
Moja eskapada po Dolnym Śląsku, w którą ruszyłem w pierwszym kwartale tego roku, zaczęła się od Województwa Wielkopolskiego i odwiedzonego po wielu latach Browaru Nepomucen. Jadąc dalej na chwilę wróciłem na ziemie dolnośląskie, ale jeszcze zanim na dobre ulokowałem się w Miliczu, na chwilkę postawiłem nogę nieopodal Krotoszyna. Tuż na granicy województw, w maleńkim miasteczku Zduny mieści się mało znany Browar Impuls. Dziś wam go przybliżę!
Już od dawna marzyłem o powrocie do Pragi, do włóczenia się po ulicach i uliczkach tego jednego z najpiękniejszych miast Europy. Marzyłem o kilku dniach i oto się udało w maju. Wyjazd w środę, powrót w niedzielę. Trzy pełne dni w stolicy Czeskiej Republiki, jeden wieczór i jedno dopołudnie. Potrzebowałem tego bardzo. Udało mi się posmakować czeskiej klasyki, posiedzieć w bezpretensjonalnych knajpach, pokibicować czeskiej reprezentacji hokejowej w ich wielkim sukcesie, a przede wszystkim pochłonąć atmosferę. Trochę się działo! Dziś zabieram was nie do pierwszego browaru, jaki odwiedziłem, był bowiem trzeci, ale w nim nie byłem nigdy wcześniej. Oto Břevnovský klášterní pivovar sv. Vojtěcha.
Tak jak jeżdżenie po browarach weszło mi w krew, tak samo w nawyk weszło mi honorowe krwiodawstwo. Co ciekawe od pewnego czasu łączę te dwa tematy. Oddaję krew, korzystam z dni wolnych i ruszam w piwne podróże. Tak też stało się w lutym, gdy po oddaniu krwi wpakowałem się Mazdę i ruszyłem przed siebie. Na dobrą sprawę nie wiedziałem nawet, gdzie będę nocował i w ogóle nie spędzało mi to snu z powiek. Plan był prosty - Dolny Śląsk. Udało się pierwszorzędnie, ale zacząłem jednak od Wielkopolski. Zapraszam do Szkaradowa, gdzie od dziewięciu lat funkcjonuje i rozwija się Browar Nepomucen, czy raczej powinienem napisać NEPO Brewing. To dla mnie powrót po siedmiu latach! Dużo się zmieniło!
Do tego browaru wybierałem się od samego początku jego istnienia. Właściwie od kiedy dowiedziałem się o nim, przyświecała mi myśl, by jechać tam z dziećmi. Sporo się od tamtego momentu wydarzyło i ostatecznie podróż doszła do skutku po dwóch latach. Wstrzeliłem się dokładnie w drugie urodziny Browaru Bałtów i jednocześnie na dwudziestolecie działalności JuraParku w Bałtowie. Jestem niezwykle wdzięczny, że udało mi się zabrać tam Hanię, bo oboje bawiliśmy się doskonale!
Oto idzie nowe! W drugi weekend czerwca po raz pierwszy odbędzie się festiwal piwa i whisky DramOff. Zupełnie nowy koncept łączący w sobie dwa nieodległe od siebie światy, w zupełnie nowym, kultowym miejscu i organizowany przez niezupełnie nowych ludzi. Za chwilę przeczytacie, dlaczego koniecznie musicie pojawić się na tym evencie!
Pewnego pięknego piątkowego popołudnia po pracy pojechałem poznawać piwne pejzaże. Niezbyt długa podróż zawiodła mnie na granicę Województwa Śląskiego i Małopolskiego, do Bierunia. Bieruń nie kojarzy mi się ze zbyt wieloma rzeczami, ale dwie są bardzo ważne. Stamtąd pochodzi ekipa Browaru Hajer, a także mieszka tam piękny Pan Dawid (pozdro!), którego na rozmaitych festiwalach można było spotkać za kranami Brokreacji. Końcem 2023 roku swoje warzenie rozpoczął tam nowy browar. I do niego dziś was zapraszam - oto Miejski Browar Bieruń.
Elegancką klamrą mojej ubiegłorocznej mazurskiej zawodowej przygody, którą rozpoczęła wizyta w Browarze Łowicz w październiku, było grudniowe zwiedzenie browaru w Nowym Mieście Lubawskim. Pięć wyjazdów do Działdowa wystarczyło, by zobaczyć kilka nowych, fajnych miejsc i przeżyć kilka zaskoczeń. Piękna jest ta nasza Polska i obfituje w niezliczone arcyciekawe miejscówki i solidne browary. Dziś zobaczycie jeden z nich - Browar Nowomiejski, a także de facto Browar Piwoteka.
Co nie udało się 6 stycznia i tylko połowicznie zaliczyłem cztery dni później (klik!), ostatecznie zrealizowaliśmy w drugi weekend lutego. Mówię o tradycyjnym wyjściu w góry na Trzech Króli, który urządzamy sobie od wielu lat z kolegą Marcinem, zwanym w niektórych kręgach Słoniem. Będzie o Magurze Wilkowickiej, czyli popularnym szczycie obok Bielska-Białej, PKP, dobrym planowaniu oraz Prawach Murphy'ego. Miłośnicy piwa znajdą kilka piw Brofaktury, portery, kawałek Węgierskiej Górki, spacerek po Bielsku i kolejne pożegnanie z Noszakiem. Warto dotrzeć do końca, jest tam fajny bonus!
Browar PINTA to początek polskiej piwnej rewolucji. Działający od 2011 roku browar, początkowo kontraktowy, a od 2019 roku już fizyczny, jest najbardziej rozpoznawalnym w rodzimym krafcie. Nie minęło wiele czasu od otwarcia własnego browaru w Wieprzu (koło Żywca, gdyby ktoś jakimś cudem nie wiedział), a pojawiły się pierwsze informacje o drugim browarze PINTA, młodszym bracie. Oto w 2021 wystartował PINTA Barrel Brewing. Browar ten specjalizuje się w piwach leżakowanych w beczkach oraz dzikich. Zapraszam na mały spacer po tym przybytku.
Znacie Browar Łażany? Możliwe że nie. Dziś zapraszam was do niego na mały spacer. Regularnie odwiedzam browary, czasami zaglądam do jakiegoś przed otwarciem, sporadycznie ze smutkiem zwiedzam zamknięte. Nigdy jeszcze nie byłem w browarze na dobrych kilka lat przed jego startem. Do stycznia. Wspólnie z twórcami browaru - Kubą Szczypińskim i Kamilem Fornalem - zapraszam na Dolny Śląsk na mały urbex.
Dziś zapraszam na coś obecnie nietypowego na Piwnych Podróżach. Zwyczajny przegląd piw. Ostatnie taka akcja tutaj miała miejsce w lipcu ubiegłego roku, ale też wszystkie piwa tamtejszego przeglądu wypiłem w niezwykłych bo wakacyjnych okolicznościach przyrody. Niepowtarzalnych. Przeglądy, o których teraz piszę, nie dotyczą rzecz jasna porterów, ale te darzę szczególną estymą. Dziś zapraszam na wpis będący pokłosiem grudniowej wizyty w Płocku i tamtejszym browarze i dotyczy czterech piw, które stamtąd przywiozłem.
W tym roku Baltic Porter Day świętowałem szczególnie. Zamiast kranoszwendania po katowickich knajpkach wziąłem udział w imprezie na zaproszenie Browaru Jedlinka. Nieszczególnie zastanawiałem się nad wyjazdem, bo od pierwszej wizyty w Jedlinie Zdrój zakochałem się w tym miejscu. Każdą wizytę w okolicy zaczynam lub kończę w Jedlince i nie wyobrażam sobie by mogło być inaczej. Tym razem impreza związana była z premierą dwóch nowych porterów i zorganizowana była na bogato. Tym bardziej mi miło, że otrzymałem zaproszenie i mogłem przyjechać.
Zawodowe ścieżki zaprowadziły mnie w tamtym roku do Działdowa. Przy okazji udało mi się odwiedzić kilka browarów. Ostatni, grudniowy wyjazd połączyłem z wizytą w Płocku. Tam na rynku miasta działa Browar Tumski.
Od poprzedniego Suplementu do Wielkiego Przeglądu Porterów minęły dwa miesiące. Nie ukrywam, że do przygotowania dzisiejszego mocno zmotywował mnie zbliżający się Baltic Porter Day. Świętowanie polecam dokładnie każdemu. Można to robić w ilościach niewielkich, np. na deskach degustacyjnych lub w nieco większych, ale to już zadanie dla prawdziwych twardzieli. W dzisiejszym przeglądzie znajdziecie kilka piw dobrze znanych, nagradzanych, dość popularnych, ale też kilka szerzej nierozpoznawalnych. Jest wyjątkowo dużo turbosztosów! Tym bardziej zachęcam do kliknięcia i zapoznania się z porterami!
W ciągu ostatniego miesiąca byłem w górach cztery razy. Jak na mnie to sporo, choć niedosyt pozostaje. Nie dlatego, że jestem pieprzonym malkontentem. Najprościej rzecz ujmując zajebiście lubię spędzać czas na łażeniu w górę i w dół. Gdy jeszcze łączę to z piciem dobrego piwa, a jest tak prawie zawsze, to jest idealnie. Dziś zabieram was na jeden z ostatnich spacerów. Zimowe wejście na Klimczok w środku tygodnia. Z dobrym piwem oczywiście. To też jeden z przedsmaków Baltic Porter Day. Włóżcie raczki, naciągnijcie rękawiczki i w drogę.
Jeszcze do niedawna w Zakopanem można było co najwyżej polewać się szampanem. Działał tam zaledwie jeden browar, co jak na miejscowość o gigantycznym potencjale turystycznym jest bardzo mało. W 2023 otworzyły się w nim jednak dwa browary - Gwarno, o którym pisałem tu (klik!), i Pstrąg Górski, o którym piszę dziś. Serdecznie zapraszam do Pstrąga!