Do Browariatu wybierałem się od dawna. A to kasa się kończyła, gdy miesiąc jeszcze nie miał zamiaru czynić tego samego. A to nie było mi specjalnie po drodze z Katowicami. Czas mijał, a piwo odłożone mi przez Roberta leżakowało sobie tam spokojnie. Po powrocie z wakacji nie dość, że zostały mi jeszcze pieniądze, to czas pozwolił mi na możliwość pokibicowania Polakom zdobywającym mistrzostwo świata w siatkówce. Akurat był półfinał. Półfinał ten był wspaniałą okazją, do przyjrzenia się bliżej zmianom jakie zaszły w portfolio piw dostępnych w Browariacie.
Nowy browar u Chmielobrodego – Wild Raccoon
16 godzin temu