Jedną z piwnych perełek odkrytych w tym roku przez przypadek jest Browar Pałacowy w Siemianowicach Śląskich. Nie odkryłem go rzecz jasna jako czegoś nieznanego. Dla siebie może i byłem Magellanem wyruszając na terra incognita zwane Siemianowicami Śląskimi, jednak do prawdziwego Amundsena trochę mi brakowało. Fakt, pierwszy raz byłem tam zimą, ale do Arktyki “Siemcom” nieco brakuje. Głównie uroku. Zmierzam do tego, że Browar Pałacowy nie jest nowym przybytkiem. Działa już od 2019 roku. Nie spotkałem się wcześniej ani z tym, by ktoś się o nim wypowiadał ciepło, ani w ogóle wspominał. Moja szybka kwerenda dostępnych piw także nie sprawiała, że czułem się niczym Kolumb przed rejsem do Indii. Klasyka restauracji sprzed dziesięciu lat nie jest przyczynkiem do rysowania nowych map. Jakiś czas temu przestawiłem w głowie Pałacowy w miejsce: “może kiedyś przy okazji”, a jakaż może być okazja by jechać do Siemianowic? W tym roku o wszystkim zadecydował przypadek.