Žižkov to nie tylko wieża telewizyjna, robotnicze kamienice, rzesze hipsterów i Beergeek (klik!). Žižkov to także, a może właśnie przede wszystkim, restauracyjny Pivovar Victor. Warzący od 2012 roku przybytek ochrzcił się mianem Pierwszego Žižkowskiego Browaru. První žižkovský pivovar znajduje się przy ulicy Husyckiej, tuż u stóp Wzgórza Vítkov.
Haandbryggeriet to norweski mikrobrowar znajdujący się w Drammen, liczącym ponad sześćdziesiąt tysięcy mieszkańców mieście, rzut beretem na południe od Oslo. Haandbryggeriet to ni mniej ni więcej Browar Ręczny. Prawdziwy rzemieślnik w kraju, który z produkcji piwa nie słynie. Dzięki mieszkającej właśnie w Norwegii, kraju kwitnących fiordów, towarzyskich fieldów oraz smakowitych Lofotów, Kindze przyjechały do mnie w krótkim odstępie czasu dwa piękne prezenty. Prawdziwie kraftowy, ręcznie przywieziony prezent.
Takie przedwiośnie - niby świeci słońce, ale ciągle jest zimno, dmucha złem, pada, przymarza, topi się - to świetna pora, aby wieczorem rozgrzewać się przy kominku buteleczką gęstego, dobrego piwa. Jeśli, podobnie jak ja, nie posiadasz jeszcze kominka, to jego rolę świetnie spełnia piekarnik, w którym piecze się coś dobrego. W marcu przyszła kolej na spożycie otrzymanych trzy miesiące wcześniej na urodziny piw belgijskich.Zacny zestaw zawierał dwie butelki piwa Corsendonk oraz dedykowane, przepiękne szkło.
Gdy piszę te słowa, nie minęło jeszcze 12 godzin od otwarcia nowego multitapu w Katowicach. Właściciel katowickich Fanaberii oraz sklepu z piwami regionalnymi przy ul. Mariackiej już od kilku lat planował otwarcie pubu i w końcu się udało. Absurdalna, która otworzyła swoje podwoje w wieczór pierwszego dnia astronomicznej wiosny, jest zlokalizowana iście doskonale - to róg Dworcowej i Dyrekcyjnej - na przeciw starego dworca. Biegnąc na Mariacką masz więc po drodze, a jeśli przesiadasz się w Katosach i masz godzinę do pociągu, to do Absurdalnej masz tak samo blisko jak do Małpy.
Całkiem niedawno odwiedziłem Browar Trzy Korony w Nowym Sączu, o czym mogliście poczytać tu. Wspominałem wtedy, że z mocy produkcyjnych browaru korzysta kontraktowiec Trzech Kumpli - Browar Lotny. Wtedy wspomniałem, a krótko po tym zakupiłem dwa piwa Browaru Lotnego. Po 3 piwach uwarzonych w Wojkówce (Brownie, It's Not Witbier, Simple Mosaic), Kumple przenieśli się do Nowego Sącza, aby gotować piwo pomiędzy przymierzającymi biodrówki licealistkami, a wpieprzającymi kebaba na ostro bezrobotnymi - w środku marketu. Wiele szczegółów dotyczących działalności browaru zdradził mi jego założyciel...
W cieniu rzucanym przez wyraźnie wystającą ponad horyzont, piękną w swej brzydocie wieżę telewizyjną na praskim Žižkovie, znajduje się najmniejszy lokal, w którym można napić się piwa. Beergeek wymyka się klasyfikacjom, bowiem jest to lokal hybrydowy - połączenie sklepu z piwem oraz miniknajpy, czy też może bardziej degustatorni. To miejsce, jakich są dziesiątki na zachodzie Europy, a z prostych powodów nie ma ich w Polsce. Czyż nie fajnie byłoby wpaść do zaprzyjaźnionego sklepu i nie gadać ze znajomym sprzedawcą o suchym pysku? No pewnie że fajnie.
Gdy pisałem o Pivovarze Bašta, zwróciłem uwagę na bardzo fajny klimat tego pubu. Nie wspomniałem o drugiej największej zalecie - jest to rzut beretem od Złych Czasów. Genialnego praskiego multitapu. Panuje w nim super atmosfera, jest blisko z centrum, a jednak wystarczająco daleko (go2hell turyści), dwa bary i cała masa piwa. Czego więcej chcieć? No... Dobrego piwa.
Znajdujący się przy Restauracji u U Bansethů, Sousedský pivovar Bašta to jedno z przyjemniejszych, zupełnie nieturystyczne miejsce piwnej mapie Pragi. To dzielnica Nusle (Praha 4) i te dziesięć minut spaceru z przystanku metra Wyszehrad wystarcza, by miejsce nie roiło się od Ruskich, Anglików, Niemców, Azjatów i hipsterów. Czasem można spotkać blogera z Polski, ale rzadko. W lokalu możesz za to liczyć na ten typowo czeski klimat, którym szczycą się lokale w centrum, a nie posiadają go wcale. Sąsiedzki pivovar Bašta dla jednych będzie brewpubem, a dla drugich browarem restauracyjnym. Ważne jest to, że piwo warzy się na miejscu. Jak mi się podobało? Trzeba poczytać.
Przejazd przez Nowy Sącz, który od strony drogi prezentuje się brzydko, pokazał mi, że billboardy to nie tylko zaśmiecanie wspólnej przestrzeni i zasłanianie ładnych widoków, ale także reklamy browarów. I to restauracyjnych. Pierwszy złowiłem kątem oka i sądziłem, że to zwidy i widzę wszędzie piwo, bo muszę prowadzić. Drugi sprawił, że zapaliła się lampka - wszak czytałem gdzieś, że w jakimś mieście otwarty został w 2014 r. Browar Trzy Korony, w miejsce działającego tam do tej pory Bierhalle. To Nowy Sącz, łoo. Szybkie sprawdzenie na fejsie (to jest Facebook leśny dziadku) i okazuje się, że jest wystarczająco blisko. Jak tu nie podjechać?
Restauracja u Dwóch Kotów mieści się w samym centrum Pragi, w połowie linii prostej biegnącej między Mostem Karola i Vaclavskim Namesti. Doskonała lokalizacja. Wieczorem tłumy turystów. Wiem, bo sam odbiłem się od lokalu pełnego ludzi w czwartek. To też jedno z dwóch miejsc, które nie przypadły mi do gustu, nie zachwyciły, a właściwie zniechęciły do siebie. Na wstępie warto jeszcze napisać, że U Dvou Koček to nie tylko restauracja, ale także minipivovar. Skąd więc moja niechęć do tego miejsca?
Browar.biz, największy polski portal o piwie, największe forum, największy zbiór informacji o piwie umiera. Powoli staje się miejscem, gdzie kilkudziesięciu stałych bywalców kłóci się wciąż o to samo, wymienia uwagi lingwistyczne i biczuje na zmianę Kopyrę i innych blogerów, którzy napiszą coś odważniejszego i regularnie opluwa przy tym jadem browary kontraktowe.
Po trzech przeglądach łikendowych, w których zbiorczo pisałem o sześciu piwach, nastąpił moment, gdy tych nowości nazbierało się tyle, że nie ma co mnożyć ilości postów ponad miarę. Jeden wpis, w którym policzę się z różnymi piwami - a to najnowszymi, a to już nieco leciwymi, jest najlepszym rozwiązaniem w sytuacji, gdy trzeba się zabierać za podsumowywanie pobytu w Pradze, nie mówiąc już o zwieńczeniu epopei belgijskiej.
Dziś więc browary Perun, Kraftwerk, Pracownia Piwa, Genius Loci, Trzech Kumpli, Brodacz, Spirifer i Olimp. Aż trzy browary debiutują na blogu. Całkiem niezły przegląd, prawda? Przy czterech piwach jestem na tak, a przy czterech na nie. Trzy z nich nie powinny nigdy powstać. Przy jednym w dodatku jestem zażenowany całkowicie.
Jest kilka obowiązkowych miejsc, które należy zobaczyć w Pradze, szczególnie gdy jest się tam pierwszy raz. Zatłoczony rynek starego miasta z obowiązkowym zegarem, zatłoczony do granic możliwości Most Karola, zatłoczona Katedra Św. Wita, zatłoczona Złota Uliczka (no akurat tu można swobodnie wejść za darmo w nocy), Loretanskie Namesti, ponoć zatłoczona (ale mnie się nigdy jeszcze nie zdarzyło trafić na tłok) kultowa knajpka U Cernego Vola (swoją drogą nie dajcie sobie moi drodzy wcisnąć, że coś jest zawsze albo nie jest nigdy w Pradze, Czesi nie są chyba fanatykami skrajności) - wszystko to układa się w mniej więcej linię prostą, na końcu której od XII wieku stoi właśnie Klasztor Strahov. Dziś trudno sobie wyobrazić piwny patrol po stolicy Czech bez
odwiedzenia klasztornego Browaru Strahov. Pominięcia go nie można nazwać
inaczej niż głupotą. Dlaczego? Musisz przeczytać.
Niewielka rewolucja jaka zaszła niedawno w Browarze Pilsweiser, polegająca na kompletnym rebrandingu oraz rozpoczęciu współpracy z agencją PR, stała się przyczynkiem do mojego wproszenia się na zwiedzanie browaru. Od maila do maila udało się znaleźć dogodny termin zarówno dla mnie jak i dla Adreja Chovanca, członka zarządu browaru i współwłaściciela w jednym. Zabrał mnie i Daniela na ciekawą wycieczkę po wszystkich zabudowaniach i cierpliwie oraz ciekawie odpowiadał na nasze pytania.
Cześć, nazywam się Tomasz Gebel i cieszę się, że dołączyłeś do Piwnych Podróży! Blog powstał z połączenia dwóch pasji - do szwendania się i picia dobrego piwa. Najpierw zacząłem chodzić po górach, a dopiero później odkryłem bogaty świat piwa. Z czasem rozsiadł się wygodnie on w moim życiu i obecnie zajmuje sporą jego część. Wraz ze mną na Piwnych Podróżach masz okazję odwiedzać browary rzemieślnicze, jeździć na piwne wycieczki, degustować na górskich szlakach i piwnie szczytować. Poznasz też lokale z dobrym piwem, a przede wszystkim ludzi związanych ze światem piwa.