Jeśli jesteś czytelnikiem tego bloga, to na pewno nie umknęło Twojej uwadze, że kolekcjonuję szkło piwne. Nie jestem do końca pewien, czy słowo kolekcjonowanie jest tu odpowiednie, bo mi zdecydowanie kojarzy się z czymś zorganizowanym, zaplanowanym i uporządkowanym. Może to bardziej gromadzenie? Bo u mnie jedynym przejawem organizacji są regały na szkło. Niemniej jednak na mój zbiór można spokojnie powiedzieć: kolekcja. Mam około 330 różnych, pojedynczych szkieł. Najcenniejsze w kolekcji są oczywiście te, które sam przywożę sobie z piwnych podróży, ale także te przywożone z festiwali stanowią dla mnie sporą wartość. Jednym ze źródeł zdobywania nowych egzemplarzy, są zestawy piw ze szkłem oferowane przez browary. Naturalnym jest, że te idealnie nadające się na prezenty paczki w zwiększonej liczbie pojawiają się przed świętami. W tym roku dałem się skusić dwóm browarom - po raz kolejny Fortunie, która do trzech porterów i barlewine'a dorzuciła bardzo ładny goblet Ritzenhoff Sommelier oraz Kormoranowi, któremu dziś poświęcam kilka akapitów.
Jesienią 2017 roku nad Jeziorem Ukiel wystartował czwarty warmiński browar. Browar Ukiel położony jest w granicach Olsztyna, co czyni go trzecim browarem w tym pięknym mieście. Czy będąc na wakacjach na Mazurach mogłem tam nie zajrzeć? Oczywiście, że nie! Z umówieniem się i przyjazdem nie było najmniejszego problemu, dałem znać i nazajutrz byłem w browarze, a na dodatek trafiłem na warzenie. Browar położony jest pięknie, wygląda klimatycznie, a ekipa przesympatyczna. Zabawiliśmy tam dość długo, więc zapraszam do czytania.
Na samym początku nazwa Brewery Hills spowodowała u mnie podśmiechujki, którym dałem delikatnie upust na fanpage'u browaru. Ot pojawia się kolejny - hehehe - marketingowo rozbudowany parabrowar, gdzie ważna jest chwytliwa nazwa i setki peelenów pompowane na konto Marka Cukrowejgóry, a nie samo piwo. Wyobrażałem sobie wtedy american blond o nazwie Steve, AIPA - Dylan, czy koszerny RIS - Andrea. Niestety twórcy nie poszli w stronę prześmiewczą. Pierwsze dwa wypuszczone piwa to było takie pół na pół. Jedno smaczne, drugie nie. Generalnie temat do zapomnienia w myśl zasady - jest tak dużo dobrego piwa, że nie ma co ryzykować trafienia na przeciętne. Dlaczego jednak pomimo permanentnego braku czasu postanowiłem wrócić do Brewery Hills? Otóż otrzymane od browaru cztery piwa w puszkach okazały się być bardziej niż smaczne i przeczyły pierwszemu wrażeniu. Poza tym są w puszkach. Poza tym ładne.
Zapraszam na wycieczkę, która była rezultatem rozpoczęcia prac nad Wielkim Przeglądem Porterów (klik!). Otóż w pewne popołudnie zadzwonił do mnie sympatyczny człowiek, przedstawił się jako Adam Surmacz i zaprosił na wycieczkę do Browaru Okocim. Dość szybko ustaliliśmy wspólny termin i w pewien zimowy poranek, o bezbożnej godzinie, gdy wszyscy normalni beergeecy słodko śpią lub dopiero się kładą, ja wchodziłem na pokład autobusu do Krakowa. Jakie to szczęście, że odjeżdżają z mojego osiedla, bo jeszcze jednej przesiadki mógłbym nie wytrzymać. Przesiadka na pociąg w grodzie Kraka była szybka, podobnie jak dojazd do Brzeska, w którym to znajduje się Browar Okocim.
To jeden z najciekawszych dużych browarów. We wpisie poznacie jego historię i teraźniejszość, a przede wszystkim zobaczycie masę fajnych, klimatycznych zdjęć.
Ostatnia bitwa piwowarów domowych Kato Beer Cup 2019 za nami. 14 listopada odbył się finał, w którym najlepsi piwowarzy czwartego sezonu bitew pokazali swoje black IPA. W katowickiej Absurdalnej zebrali się miłośnicy dobrego piwa i kolektywnie wskazali, która była najlepsza. Czy to zwycięstwo demokracji? Jakie były czarne IPY? O tym w dalszej części tekstu.
Wiele miałem pomysłów na ten wpis. Szybki przegląd porterów bałtyckich, 33 najlepsze bałtyki w Polsce, to porterów na stulecie niepodległości, wielki przegląd czarnego złota... Stanęło na Wielkim przeglądzie porterów, bo przegląd w istocie jest wielki. Serdecznie zapraszam na największy wpis w historii Piwnych Podróży oraz (najprawdopodobniej) piwnej blogosfery w Polsce. Opowiadam o porterze bałtyckim, piwowarskim skarbie polski. Stylem, który nigdzie poza polską nie cieszy się taką popularnością i dostępnością. Najbardziej kojarzonym z Polską piwem. Bo - umówmy się - nieco bardziej polskie grodziskie jest piwem zdecydowanie niszowym. Zapnijcie pasy, przywiążcie się do takielunku, chwyćcie się burty, bo staję za sterami tej krypy i ruszamy w piwne podróże po bałtyku. Przed wami 120 polskich porterów!
Kreta okazała się bardziej obfita w browary rzemieślnicze, niż wskazywałoby na to moje stereotypowe postrzeganie turystycznej wyspy na Morzu Śródziemnym. Posługiwanie się wiedzą potoczną na temat kreteńskiego piwowarstwa sprowadziłaby mnie na manowce piwnych podróży i skończyłbym rozbity o skały Mythosa czy innej Alfy. Krajowe piwo na największej greckiej wyspie nie ogranicza się tych wszechobecnych koncerniaków, których spożywanie jest krzykiem rozpaczy osób pragnących wlać w siebie alkohol, a nie lubiących mocniejszych jego odmian. Zabrałem Was do Browaru Solo, Browaru Notos i Browaru Charma, a to nawet jeszcze nie jest połowa kreteńskich browarów rzemieślniczych. Zdziwieni? Dziś po raz kolejny zapraszam w okolice Chanii, Browar Lafkas w dosłowny sposób zdefiniował mi rodzinny browar rzemieślniczy. Sprawdźcie dlaczego!
Nasza Kreteńska przygoda zaprowadziła nas na zachód największej greckiej wyspy, bo chcieliśmy poszwendać się po Chanii. Z Retymnonu wyjeżdżamy mając na azymucie Góry Białe. Zanim jednak zwiedziliśmy to piękne miasteczko, pojechaliśmy na prowincję, do browaru Charma. Browar nie dość, że położony jest na totalnym pustkowiu, to jeszcze jest największym odwiedzonym przez nas przybytkiem tego typu. Miejscowość Ζουνάκι z trudem zasługuje na osobną nazwę i kropkę na mapie. Poza pojedynczymi domostwami nie ma tam nic. Poza browarem. Niemałym.
Czasami jest tak, że człowiek musi. Inaczej się udusi. O tym jak bardzo brakuje mi chodzenia po górach, zdałem sobie sprawę będąc w nich. Brzmi jak paradoks. Tydzień wcześniej wybrałem się z rodziną na Trzy Kopce Wiślańskie. To niezbyt duży szczyt pomiędzy Wisłą a Brenną, na którym przez całe lata funkcjonowała kultowa Telesforówka - przytulisko z jakimś podstawowym jadłem i ciepłym napitkiem, klepiskiem, ale przede wszystkim z klimatem. Od raczej niedawna (rok temu nie było) czynne jest nowe schronisko. Po dwóch godzinach w samochodzie zaczęliśmy wspinaczkę dość stromym jak na beskidzkie warunki, ale łatwym szlakiem z centrum Wisły. Ja obarczony całym dobrem w plecaku, Gosia ze znacznie cenniejszym ładunkiem w nosidełku. Po godzinie z hakiem byliśmy u celu, ale ja się dopiero rozkręciłem. Miałem ochotę na więcej, na porządne górskie zmęczenie, zbułowanie, przejście sporego dystansu, nacieszenie się powietrzem i widokami... Stało się to ciałem już tydzień później. Musiałem.
Po wczorajszym wieczorze w Białej Małpie znamy już pełny skład finału tegorocznego Beer Cup! Nieszczególna pogoda nikogo nie odstraszyła i druga półfinałowa bitwa zgromadziła całkiem pokaźną grupę degustatorów, a kolejka do baru w pewnym momencie zaczęła wystawać na zewnątrz Małpy. Czy dubbel to był bubel? Jak spisały się browary? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie dalej.
Pierwszy półfinał tegorocznego Beer Cup za nami. Absurdalna gościła piwowarów domowych, których zadaniem było uwarzenie dość absurdalnego stylu piwnego. Sour Imperial IPA. Tego karkołomnego zadania podjęło się pięć browarów domowych - Mody Home Brewery, 41-103, Venom, Browar 335 i Kropla Chmielu. Jaki był efekt? Co się działo na bitwie i na czym polega dogrywka - bo okazała się potrzebna? Zapraszam do czytania!
Od dłuższego już czasu byłem zgadany z Leszkiem Jasińskim, piwowarem domowym (Bromaniack) i piwowarem w browarze Piekarnia Piwa, że da mi swoje piwa. Czas uciekał, kolejne imprezy mijały... Nagle na III Rybnickim Zalewie Dobrego Piwa Leszek mówi mi: "Mam dla Ciebie piwa", na to ja: "to zajebiście!". Leszek sprezentował mi całą baterię piw niebagatelnych, potężnych, potencjalnych sztosów. Teraz możecie o nich poczytać, choć oczywiście swoje wrażenia publikowałem na bieżąco na fanpage'u.
Kiedy Pilsner Urquell zaprosił mnie do współpracy, od razu wiedziałem, że wyjazd do Pilzna miał być jej najważniejszym elementem. Wszak dla miłośnika piwnych podróży najciekawsza jest możliwość faktycznego przeniesienia się do krainy piwa, a Pilzno jest jedną z najważniejszych kolebek światowego piwowarstwa. Znajdujący się tam browar – Plzensky Prazdroj od 177 lat warzy piwo, które nie tylko na stałe zagościło w świadomości ludzi na całym świecie, ale przede wszystkim świadomość tą wykreowało. Zapraszam na krótki spacer po Pilźnie, historycznym browarze, a także wspólne przejście przez proces warzenia piwa wraz ze wszystkimi jego niuansami. Tekst będzie więc szczególnie ciekawy dla osób, które nie wiedzą, jak powstaje piwo.
Aloha podróżnicy! Dawno nie było o Beer Cup. Różne obowiązki nie pozwoliły mi być na żadnej ćwierćfinałowej bitwie. Ubolewam przeogromnie. Nie miałem nawet czasu, by na bieżąco podsumowywać wyniki kolejnych bitew, dlatego robię to wszystko post factum. Z kronikarskiego obowiązku chciałbym mieć wszystko w jednym miejscu.
Ćwierćfinał 1 - 16.05.2019 - Brut IPA
Oto lista startujących oraz jednocześnie wyniki, tak jak je zawsze podawałem:
- Browar Venom (Daniel Śledzikowski) - piwo numer 1 - 69 głosów,
- Kropla Chmielu - Browar Domowy (Mariusz i Ania Bluj) - piwo numer 2 - 38 głosów,
- Browar TUPTUP (Sebastian Put) - piwo numer 5 - 26 głosów (15%),
- Browar Manf (Mariusz Nowak) - piwo numer 3 - 24 głosy,
- Browar Magellan (Tomasz i Michał Majchrzyk) - piwo numer 4 - 15 głosów.
- Browar 335 (Mateusz Ryba) - piwo numer 5 - 49 głosów,
Browar Domowy 41 103 (Michał Mutryn, Grzegorz Burczak i Rysiek Pietrzyk) - piwo numer 1 - 49 głosów, - Browar domowy Mody Home Brewery (Daniel Lempke) - piwo numer 4 - 30 głosów (21%),
- Browar Trząski (Wojciech Trząski) - piwo numer 2 - 11 głosów,
- Damian Karwot - piwo numer 3 - 7 głosów.
- Browar Domowy Bastion (Łukasz Wróblewski) - piwo numer 1 - 64 głosy,
- Browar HOPcy (Radosław Mieszkowski i Tomasz Żelezik) - piwo numer 5 - 52 głosy,
- Browar Citra (Agnieszka Morawiec i Paweł Wróbel) piwo numer 4 - 48 głosów (22%),
- BeKa (Kacper Poloczek i Bartosz Molasy) - piwo numer 3 - 30 głosów,
- Kamil Świercz - piwo numer 2 - 26 głosów.
Ćwierćfinał 4 - 13.06.2019 - Grodziskie
Oto lista startujących oraz jednocześnie wyniki:
- Browar Nasraü (Krzysztof Pawliczek i Maciej Kosiedowski) - piwo numer 5 - 27 głosów,
- BroGar (Łukasz Kipka) - piwo numer 3 - 20 głosów,
- Browar Nuta (Grzegorz Adamczyk i Michał Adamczyk) - piwo numer 1 - 17 głosów (18%),
- Browar Domowy Kazamat (Dominik Friedek) - piwo numer 2 - 16 głosów,
- Kozakov Brewery (Karolina Wach i Krzysztof Kozakow) - piwo numer 4 - 14 głosów.
Półfinał 1 - 19.09.2019 - Sour Imperial IPA
- Browar Venom - Daniel Śledzikowski - 49 głosów - piwo numer 5,
- Browar 335 - Mateusz Ryba - 45 głosów - piwo numer 1,
- Kropla Chmielu - Mariusz i Ania Bluj - 28 głosów + 3 głosy - piwo numer 4 (16,3% głosów),
- Mody Home Brewery - Daniel Lempke - 28 głosów + 1 głos - piwo numer 2,
- 41-103 - Michał Mutryn, Grzegorz Burczak i Rysiek Pietrzyk - 22 głosy - piwo numer 3.
Półfinał 2 - 26.09.2019 - Belgian Dubbel
- BroGar - Łukasz Kipka - 63 głosy - piwo numer 5,
- Browar Bastion - Łukasz Wróblewski - 58 głosów - piwo numer 1,
- Browar Citra - Agnieszka Morawiec, Paweł Wróbel - 38 głosów - piwo numer 3 (19% głosów),
- Hopcy - Radosław Mieszkowski i Tomasz Żelezik - 37 głosów - piwo numer 4,
- Browar Nasraü (Krzysztof Pawliczek i Maciej Kosiedowski) - 4 głosy - piwo numer 2.
Z czego powstaje piwo? Najprościej mówiąc z wody, słodów, chmielu i drożdży. Zdecydowana większość piw nie jest w stanie obyć się bez żadnego z tych czterech składników (jedynie kilka historycznych stylów zakłada użycie ziół zamiast chmielu). Piwna rewolucja i nowofalowe style piwne w znacznej mierze uwypukliły rolę chmielu w aromacie i smaku piwa oraz jego odbiorze. To właśnie aromatyczne chmiele odpowiadają za dominację piw w stylu IPA na rynku rzemieślniczym. Jednym z celów Origin Tour, na które pojechałem w ramach współpracy z Pilsner Urquell, było chmielobranie. Dziś zapraszam na relację z dnia na plantacji chmielu. Poczytacie o chmielu, jego historii, hodowli, chmielobraniu oraz szczególnym gatunku chmielu - Saaz. Dziś przenosimy się do kraju usteckiego, na północ od Pilzna. Czas na chmielobranie.
Czy trzeba jechać daleko, by napić się dobrego piwa na plaży? Niekoniecznie. Możecie to zrobić w samiutkim centrum Katowic, w bramie przy ulicy 3 Maja 38! To jednak nie koniec atrakcji, jakie na Was czekają gdy przejdziecie pod mrocznym sklepieniem ceglanej bramy. Tutaj bowiem mieści się pierwszy śląski multitap. Wasze przełyki będą pieszczone świetnym piwem rzemieślniczym, żołądki nasycą się doskonałym jedzeniem, oczy nacieszą przyjemnym wystrojem, a duszę ukoi niespieszny, chilloutowy nastrój. Zapraszam do Białej Małpy!
Eksploracja lubianej przeze mnie czeskiej kultury piwnej, do której zaprosił mnie Pilsner Urquell, dostarczyła mi kilku sporych zaskoczeń. W odwiedzonej przeze mnie tankovnej - świątyni Pilsnera - krakowskim Hevre, poznałem Vladyslava Zhyrkova, tamtejszego tapstera. Nigdy wcześniej nie spotkałem się z określeniem tapster, tym bardziej byłem ciekawy kim jest. Wypytałem więc Vladka na czym polega jego rola w tankovnej, jak można zostać tapsterem i jak wygląda szkolenie tapsterów. Serdecznie zapraszam na to spotkanie!
Drugim odwiedzonym przez nas browarem na Krecie był Notos. Notos to po naszemu południe, więc spokojnie możemy nazywać go w ten sposób. Browar Notos zlokalizowany jest na przedmieściach Heraklionu, ale w przeciwieństwie do Solo jeszcze w jego granicach, jakieś dziesięć minut samochodem ze starego miasta, które - jak pisałem poprzednim razem - nie robi jakiegoś powalającego wrażenia, gdy wcześniej było się w Rethymnonie.
Pierwszym browarem jaki odwiedziliśmy w czasie naszych wakacji na Krecie był Solo (Σολο). Browar ten jest dość dobrze znany u nas za sprawą kooperacji z AleBrowarem (Saint No More 2015), ale też dlatego, że został założony przez byłego właściciela i piwowara browar Nogne O. A ten cieszy się u nas sporą estymą. Nie ukrywam, że to co zobaczyłem na miejscu, zaskoczyło mnie ogromnie. Spodziewałem się czegoś o skali ciut większej. Zobaczcie, jak wygląda najbardziej płodny i najciekawszy browar rzemieślniczy na Krecie!
Stało się! Nakładem Wydawnictwa IX ukazał się przewodnik po browarach w Polsce. Skoro Piwne Podróże są patronem medialnym przewodnika, to serdecznie zapraszam na recenzję tej publikacji, wrażenia i przemyślenia. Dowiecie się o czym traktuje, jak wygląda, co można w niej znaleźć. Na koniec pojawi się konkurs, w którym do wygrania będzie egzemplarz książki! Warto!
Nawet jeśli nie śledzicie mojego bloga bardzo uważnie, na pewno zauważyliście, jak bardzo lubię Czechy. Bardzo odpowiada mi tamtejszy niespieszny klimat, jedzenie w hospodach i oczywiście piwo. Klasyczne czeskie lagery nie oferują oczywiście tych samych doznań co nowofalowe IPA, portery bałtyckie, owocowe kwasy czy piwa dzikie. Ich zaletami są pijalność, lekkość, balans i sesyjność. W Czechach spożywa się najwięcej piwa na świecie w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Przeciętny Czech wypija średnio blisko 150 litrów piwa rocznie, dystansując kolejne nacje o kilkadziesiąt litrów. Co sprawia, że piwo w Czechach jest tak popularne? Czy możemy doświadczyć znakomitości czeskiego piwa w Polsce?
Wiecie, gdzie leżą Śleszowice? Pewnie nie. Ja też do niedawna nie miałem pojęcia. Okazało się, że to właśnie tam otwarty został w tym roku mikrobrowar rzemieślniczy - Browar Suski Such a Beer. Dziś zabieram Was do pięknego powiatu suskiego, na wschodnie rubieże Beskidu Małego. To kolejne niesamowite miejsce, jeden z najbardziej rzemieślniczych browarów, jakie odwiedziłem. Czemu? Zapraszam dalej.
Dziś zabieram Was popularną ostatnimi czasy mikropodróż. Mikropodróż to szukanie przygody i ciekawych miejsc w swojej okolicy - nad nieodległym zalewem, w starym zakładzie produkcyjnym, nad zakolem dzikiej rzeki, czy w kamieniołomie. Nie tylko moje miasto pełne jest takich miejsc, sprawdźcie sami swoje okolice. Moja wzbogaciła się niedawno o zupełnie nową atrakcję - browar. Do Browaru Bury w Jaworznie mam ok 1,5 km., kilkanaście minut piechotą, kilka rowerem. Pierwszy raz byłem w nim, kiedy jeszcze nie było tam żadnego sprzętu, a od tamtego czasu jestem częstym gościem. Mam blisko.
Czy wybranie się w dzień świąteczny przy ładnej pogodzie do Krakowa to proszenie się o śmierć przez zadeptanie? Nie, jeśli z założenia parkujemy auto na Podgórzu, tuż przy Wiśle. Krótki spacer po Wolnym, Królewskim Mieście Podgórze i Kazimierzu kończymy w fajnej miejscówce, dosłownie. Miejscówka - bo tak nazywa się pub - to patronacki lokal Browaru Trzech Kumpli. Znajduje się przy złączeniu Józefińskiej i Piwnej, tuż za efektowną Kładką Ojca Bernatka (o tu - klik!). Co mnie tam przyciągnęło? Właśnie Trzech Kumpli.
Browar PINTA na dobre wrócił na usta wszystkich beergeeków. Jakby nie dość było szykujących się nowości związanych z przeprowadzką do nowego browaru w Wieprzu (obecnie trwa jego rozruch), dosłownie rzut beretem od Browaru Arcyksiążęcego w Żywcu, gdzie swoją piwną przygodę rozpoczynał Grzegorz Zwierzyna, PINTA zaskoczyła po raz kolejny. Oto 6 maja odpalony zostanie crowdfunding, którego celem jest zebranie części funduszy na osobny browar specjalizujący się jedynie w piwach postarzanych w beczkach. Projekt ma być oficjalnie ogłoszony w czasie belgijskiego święta piwa Toer de Gueze 2019, na który PINTA została po raz pierwszy zaproszona, a swoistym wstępem do niego jest premiera dwóch kooperacyjnych, oczywiście beczkowych piw. Oto one...
To już ostatnia bitwa pierwszej rundy. W czwartek wieczorem na szachownicy Beer Cup pozostaną już tylko figury. Po godzinie 19:00 w Absurdalnej rozejdzie się aromat kawy, a my będziemy mogli spróbować czterech american pale ale. W nadchodzących miesiącach dowiemy się, kto jest królem piwa, a kto gońcem. Ósma bitwa jest bardzo mocno obsadzona - dwa browary startują po raz czwarty (jeden z nich już raz Beer Cup wygrał!), a dwa po raz drugi, ale są niezwykle doświadczone.
Siódmą bitwę rozpocząłem od pokazania kilku fuck'ów moim sympatycznym towarzyszom, ale największego faka, można powiedzieć ultrafaka, skierowałem w swoją stronę. Aparat zrobił jedno zdjęcie i umarł. Co gorsza zapasowy akumulator nie był tam, gdzie powinien - w futerale, ale czort wie gdzie. Czortem okazał się Edison, który wyciągnął go z ładowarki i wrzucił pod łóżko, gdzie go znalazłem po powrocie. Zostałem z telefonem, do którego licznych zalet nie należy robienie ładnych zdjęć.
To będzie naprawdę długi weekend. W czwartek w Absu widzimy się na bitwie piwowarów domowych, a od piątku do soboty przeprowadzamy się do katowickiego Spodka, z którym odlecimy na galaktyczny rejs Silesia Beer Fest. Poniedziałek w pracy powitamy z wdzięcznością. Przed nami siódma bitwa i bardzo mało popularny (niestety) styl - sasion. Ze swoimi piwami pojawią się starzy znajomi, ale też i debiutanci.
Szósta bitwa piwowarów domowych Kato Beer Cup za nami, więc znamy już pełny skład trzeciego ćwierćfinału. Zgodnie z nieustającym piwowarskim trendem, mówiącym że w Polsce się dymi, zadaniem było stworzenie najlepszego wędzonego stouta. Nie takiego zwykłego, lekkiego, a foreign extra stouta. Jak poradziły sobie z tym wdzięcznym zadaniem okrojone do czterech browary domowe? Sprawdźcie?
Szósta bitwa Beer Cup jest jak czwartkowy poranek dla tygodnia, już niby widać weekend, ale dwa dni roboty jeszcze przed nami. Po ogłoszeniu jej wyników będziemy znać pełne składy trzech pierwszych ćwierćfinałów i już powoli możemy obstawiać u buka, kto wygra w finale. Niezwykle ciekawy - choć nie wszyscy podzielają to zdanie - jest styl piwa. Wędzony FES nie dość że jest wędzony, co jest oczywistą zaletą, to dodatkowo jest mocnym stoutem. Czy jeden plus jeden da w sumie trzy? Oby! Postarają się o to niestety tylko cztery browary domowe.
Czasem jest tak, że pomimo najszczerszych chęci, nie daję rady dotrzeć na bitwę. Permanentny brak czasu sprawiał, że zdarzało mi się jechać na bitwę samochodem. O daremności takiego rozwiązania nie muszę chyba pisać. Jestem wtedy ograniczony do kilku małych próbek piwa konkursowego i butelki bezalkoholowego. Dobrze, że Absurdalna jest drugim domem Mad Drivera, bo jest to piwo na tyle dobre, że można wypić bez skrzywienia. Ale za każdym razem to samo? Wczoraj nie dotarłem w ogóle. I wiecie co? Bitwa i tak się odbyła. Argument serwowany Gosi, że świat się zawali pod moją nieobecność legł w gruzach, coraz trudniej będzie mi się wyrwać na bitwę. Przyszli ludzie, wypili piwo, oddali głosy, znamy zwycięzców, ja piszę relację. Byłem tam duchem, zapytałem o opinie. Poprosiłem o zdjęcia. Wszystko jest!
Przed piątą bitwą Beer Cup 2019 jesteśmy na półmetku pierwszej fazy tegorocznej edycji. Znamy już dziesięć browarów domowych, które awansowały do drugiej rundy, a kolejne dziesięć poznamy w nadchodzących tygodniach! Tym razem, 14. marca 2019 browary domowe zmierzą się na polu stylu wymagającego i niekoniecznie wdzięcznego. Będzie to klasyczny niemiecki roggenbier!
W tłusty czwartek w Absurdalnej poleje się to, co Anglicy lubią najbardziej. Herb... Best bitter. Klasyczny brytyjski styl piwa. Dla orędowników piwnej rewolucji synonim nudy w piwie. Ciekawe jak do tej kwestii podchodzą startujący w bitwie piwowarzy? Gdy już wszystkie kreple zostaną spożyte, przyjdzie czas na degustację.
W Międzynarodowy Dzień Pizzy postanowiłem zabrać rodzinę w miejsce, gdzie już od dłuższego czasu chciałem jechać. Proste Żarcie działa w Modlniczce od kilku miesięcy. Zostało otwarte oczywiście przy browarze Pracownia Piwa. To wszak nowa inicjatywa współzałożyciela browaru - Tomka Rogaczewskiego, który chciał realizować swoją kulinarną pasję.
Każdy szanujący się katowicki beergeek walentynki spędzał w Absurdalnej. Zakochani w piwie pojawili się na trzecim starciu organizowanych przez PSPD bitew piwowarów domowych. W ciepłym powietrzu połowy lutego unosiła się miłość, a złocisty trunek lał się strumieniami. Tego dnia motywem przewodnim było earl grey APA.
Trzecie starcie przynosi powiew normalności do katowickich bitew piwnych. Earl grey APA, czyli piwo z dodatkiem herbaty z bergamotką, to powrót do stylowego rozumu i godności piwowara. Mi osobiście nie do końca to odpowiada, bo wśród wielu akurat herbaty earl grey nie cierpię. Wszystkie komercyjne warki takiego piwa były obarczone podstawową wadą - brakiem balansu i zbyt dużą ilością bergamotki w aromacie i smaku. Zobaczymy, jak to będzie na bitwie. Czy Walentynki sprawią, że będzie to czas miłości, czy może rywalizacja będzie ostra niczym atak epilepsji?
Przychodzi taki moment, że Tomasz chce sięgnąć do swojego backloga. Zapalniki do odkurzenia akurat tego materiału były dwa. Pierwszym było logo Lancaster Brewery wiszące na ścianie maltańskiej knajpy 67 Kapitali (klik), wtedy - w czasie poszukiwań kraftu w La Valetcie - przypomniałem sobie o czerwonej róży, Drugim była tęsknota za nudnym brytyjskim piwowarstwem, która dopadła mnie końcem ubiegłego roku. Zapragnąłem mieć na wyciągniecie ręki te wszystkie mildy, bittery, pale ale... Wiem, straszna choroba. Tak oto odkurzyłem zewnętrzny dysk, sięgnąłem po nieopisany jeszcze materiał z czasów wycieczki do Anglii i... Ponownie zachwyciłem się tamtejszym pubowym klimatem... Ale dziś o Browarze Lancaster!
Czas na drugie starcie Kato Beer Cup 2019! Czego możemy się spodziewać? Trzech debiutantów, finalistę poprzedniej edycji i jeden zespół, który jest już z nami po raz czwarty. Z pewnością będzie interesująco pod względem piwa, przy czym "interesująco" możemy spokojnie potraktować jako kolokwializm. Stylem na bitwie będzie bowiem "weizen stout". Postaram się krótko zarysować, o co może chodzić.