Gdybym z kilkunastu odwiedzonych w maju praskich browarów miał wybrać ten jeden "naj", to wybrałbym Ládví Cobolis. Zrobił na mnie niesamowite wrażenie nie tylko poziomem piw, ale przede wszystkim tym, że był miejscem tętniącym życiem. Dam wam podsumowanie na początek - jeśli macie trochę czasu w Pradze, to jeźdźcie tam, plusów jest bardzo wiele. Minusów nie zauważyłem.
Alkotubki – czyli nieznajomość prawa szkodzi
1 godzinę temu