Koźlaki dubeltowe to jest to, co Tomasze lubią najbardziej, więc niezmiernie ucieszyłem się z kilku niedawnych prezentów. Z Łodzi przyjechał Weißenoher Bonator, a wprost z półki niemieckiego marketu Carolus Doppelbock i Schmucker Doppel-Bock Dunkel. Doppelbocki, niegdyś znacznie mniej odfermentowane, a przez to mniej alkoholowe, co spowodowało określanie ich mianem płynnego chleba,
dziś są idealnymi piwami na zimne popołudnia, mroczne wieczory i
górskie zawieruchy. Cechują się dużą zawartością alkoholu, są mocne i bogate w smaku, niezwykle charakterne.
Sześciopak polskiego craftu 248-251
22 godziny temu