Całkiem niedawno zapraszałem Was gorąco do gdańskiej Brovarni, zdając relację ze swojej wakacyjnej wizyty w tym fantastycznym browarze. Tym razem Brovarnia zjawiła się z rewizytą. Za sprawą przemiłych piwowarów - Bartka i Emila - dotarło do mnie pięć wielkich flaszek piwa, które sobie następnie skwapliwie spijałem wieczorami, bo w domu piję tylko późnymi wieczorami, gdy dzieci już śpią.
Kiedy byłem w Trójmieście poprzednim razem (2015), Browaru Port Gdynia jeszcze nie było. Rok po mnie pojechali tam Ewa z Łukaszem i przywieźli mi dwie eleganckie krachle z długą szyjką. To był mój pierwszy kontakt z gdyńskim browarem. Będąc na wakacjach na Kaszubach nie mogłem sobie odmówić przyjemności odwiedzenia jednego z najpiękniej położonych polskich browarów. Zapraszam! Piwnie także jest mega ciekawie!
Jest wiele browarów, w których jeszcze nie byłem. Są jednak takie, do których nigdy nawet nie było mi po drodze. Tereny na wschód od Warszawy są dla mnie właśnie taką ziemią nieznaną. Nie liczę jedynej mojej bytności tam, gdy jechałem pociągiem do Mińska (nie Mazowieckiego). Już nawet nie pamiętam czy jadący do Moskwy radziecki skład zatrzymywał się w Siedlcach, czy nie, bo najciekawsze działo się między Terespolem i Brześciem - zmiana rozstawu osi wagonów. Polecam! Wracając - to nie tak, że nie chcę jechać do Siedlec, ale też po prawdzie Brofaktura byłaby jedynym czynnikiem motywującym mnie do pojechania do tego miasta. To po prostu nieco zbyt daleko, by jechać ot tak. Cieszę się, że i tym razem góra przyszła do Mahometa. Tylko i aż pod postacią piwa. Zapraszam na krótki przegląd dobroci, kolejny który pokazuje, że w browarach restauracyjnych dzieje się wiele dobrych rzeczy.
Przedostatni przegląd tygodnia* niesie ze sobą tylko niewielką różnorodność. Sześć piw to IPA, a na swoją obronę mam tylko to, że dwa do WCIPA, a jedno poczwórne IPA. Poza tym APA, pils, angielskie barleywine i jedno ultrasłodkie piwo.
Browar Górniczo-Hutniczy skończył niedawno rok swojej działalności, a ja odwiedziłem go dopiero krótko po tej rocznicy. Późno, biorąc pod uwagę, jak łatwo mi się do niego dostać. Z przystanku autobusowego na moim osiedlu odchodzą m.in. autobusy do Krakowa, które zatrzymują się na przystanku Kraków Miasteczko AGH. Stąd już tylko kilka kroków do jednego z najładniejszych browarów w Polsce. Browar Górniczo-Hutniczy jest w dodatku modelowym przykładem brewpubu. Zaciekawieni? Zapraszam dalej!
Jeszcze w czasach przedblogowych, które nieco giną w mrokach dziejów, jako zamęczający wszystkich wokół fan piwa, entuzjasta poszukiwań nowych smaków i początkujący podróżnik, otrzymałem w prezencie od siostry książkę Bena McFarlanda pt. "Najlepsze Piwa Świata". Napisana ze swadą przybliżała mi bardzo ciekawy świat piwa i rozpalała wyobraźnię. Jednym z piw, na które szczególnie się śliniłem znając już nieco piwowarstwo niemieckie, był Celebrator - doppelbock z bawarskiego browaru Ayinger. Lata mijały, poznawałem kolejne style, odwiedzałem kraje, piłem to i owo, ale na piwa browaru napatoczyłem się dopiero w 2021. Choć na swoją obronę muszę przyznać, że w czasie zachłyśnięcia się piwami nowofalowymi, nie patrzyłem w ogóle na półki z klasyką. Po latach znów je doceniam, a to właśnie nowa fala nudzi mnie okrutnie. Zapraszam więc na szybki przegląd kultowej już klasyki - sześć piw z browaru Ayinger. Nie będziecie żałować!
Trzynasty przegląd tygodnia to początek rozstania z tym formatem. Niemniej jednak kilka piw jeszcze zostało w lodówce, więc spokojnie sobie je dokończę i dam wam znać, jak smakują. W dzisiejszym odcinku dwa piwa wylałem do kranu, a pięć spożyłem z godnością. To i tak czyni go jednym z dwóch najkrótszych przeglądów, a jeśli chodzi o piwa wypite, to najkrótszym. Z perspektywy girbiczka jest zdecydowanie nieciekawy, więc jeśli ślinisz się na myśl o pastry, to możesz spokojnie nie klikać dalej. Tylko klasyka.
Wakacyjny spacer po Gdańsku w towarzystwie blogersko-piwowarskim, o którym pisałem Wam w jednym z poprzednich tekstów, zakończył się w dobrym do tego miejscu - w browarze PG4. To jeden z czterech browarów znajdujących się w ścisłym centrum miasta i położony jest tak, że w zależności od planu dobrze od niego zacząć zwiedzanie lub na nim skończyć. Zapraszam więc na szczególnie mocno subiektywne wrażenia z naszej wizyty tam. Było dziwnie.