Nie wiem jak Wam, ale mi bardzo podoba się przyjęta niedawno strategia krótkich opisów zbiorczych wypitych piw, które najpierw publikuję na FB. Korzystając z czasu i przypływu weny mogę je wzbogacić o nieco większe podsumowanie na blogu i znacznie łatwiej mi się za to zabrać, gdy opisy są już gotowe. I odwrotnie - zdecydowanie łatwiej zabrać mi się za takie podsumowanie, gdy nie mam przed sobą perspektywy obrabiania zdjęć. Dziś przed wami - ponownie - Browar Lubrow i kolejny, drugi już, większy rzut piw puszkowanych na nowym sprzęcie. Jak wypadły te nieoczywiste piwa?