Zapraszam Was na gastronomiczną podróż do nieodległych mi Katowic. Odwiedzam je jednak żenująco rzadko i cieszę się, że tym razem stolica województwa przyjechała do mnie. Po raz pierwszy zjadłem szamę z będącego od niedawna na rynku streetfoodu gastropubu Cześć Brat. Przy okazji była to okazja do przyjrzenia się formie piw z Browaru Cześć Brat. Przede wszystkim to jednak szansa by przypomnieć o akcji #WspieramyPolskiKraft, a w szczególności #kraftuję. Poza tym jest Gosia i jest kot, wszystko czego pragną internety.
Niedawno miałem ciekawą okazję do wystąpienia na Festiwalu Czekolady w Katowicach. Ale jak to? - zapytacie - co Ty wiesz o czekoladzie, poza tym że wyglądasz, jakbyś obok żadnej czekoladki nie przeszedł obojętnie? Jednym z wystawców festiwalu był Browar Jastrzębie. Z tej okazji przygotował premierę swojego pastry stouta, a ja na scenie miałem opowiedzieć o słodkich piwach, słodkich dodatkach do piwa, foodpairingu i wykorzystaniu piwa w kuchni. Wystąpienie miało być wzbogacone o degustację piwa i czekolady oraz przygotowywanych na bieżąco przekąsek. W dodatku udało się przygotować wspólne wystąpienie z Nataszą Kotarską, dziennikarką, sędziną piwną i degustatorką czekolady.
Styczniowy wylot na pięć dni na Sycylię okazał się strzałem w dziesiątkę, jeśli chodzi o wyczucie czasu. Dopiero po powrocie usłyszeliśmy o wirusie z Chin, bo w międzyczasie nic na to nie wskazywało (nawet na lotniskach). Udało się, bo kto wie, czy będzie szansa na jakiś wylot, czy choćby bliższą podróż do końca wakacji (a planowaliśmy choćby Pragę w święta). Kilka dni spędziliśmy w cieniu potężnej Etny, udało nam się odwiedzić trzy browary (a dwóch planowanych niestety nie), wypić trochę piwa i zjeść całą masę tradycyjnych włoskich dań. Dziś zabieram Was do Groty Mistrza Piwowarskiego, brewpubu w miejscowości, w której mieszkaliśmy - Acireale.
Browar Pinta. Nie bez powodu na swoich etykietach pisze "warzymy od pierwszego dnia piwnej rewolucji". To właśnie za sprawą Ziemka Fałata, Grzegorza Zwierzyny i Marka Semli, ich Ataku Chmielu, czy nawet Grodziskiego, to od pierwszej warki Pinty datowany jest ten gwałtowny rozwój piwowarstwa rzemieślniczego w Polsce. Dziś zabieram Was do wsi Radziechowy, tuż za granicę Żywca i rzut beretem (dosłownie, choć to musiałby być beret aerodynamiczny) od Browaru Arcyksiążęcego. To właśnie tu od zeszłego roku działa na swoim Browar Pinta. I choć nie byłem tam pierwszy raz, to poprzednim razem byłem przed przyjazdem warzelni. Tym razem zaproszenie warto wykorzystać, by pokazać wam w pełni funkcjonalny browar! Jest co oglądać!