Co nie udało się 6 stycznia i tylko połowicznie zaliczyłem cztery dni później (klik!), ostatecznie zrealizowaliśmy w drugi weekend lutego. Mówię o tradycyjnym wyjściu w góry na Trzech Króli, który urządzamy sobie od wielu lat z kolegą Marcinem, zwanym w niektórych kręgach Słoniem. Będzie o Magurze Wilkowickiej, czyli popularnym szczycie obok Bielska-Białej, PKP, dobrym planowaniu oraz Prawach Murphy'ego. Miłośnicy piwa znajdą kilka piw Brofaktury, portery, kawałek Węgierskiej Górki, spacerek po Bielsku i kolejne pożegnanie z Noszakiem. Warto dotrzeć do końca, jest tam fajny bonus!