Andělský pivovar za pierwszym razem mnie odrzucił. Wspólnie z Michałem chcieliśmy wbić tam w piątkowy wieczór, by poczuć atmosferę śródmieścia, a okazało się, ze odbywa się tam impreza zamknięta i nie można nawet wypić piwa. Nic to. W kolejny wieczór już nam się udało. Zapraszam do tego niepozornego miejsca.
Bardzo wiele osób było niedawno zdziwionych, że dopiero pierwszy raz byłem w IBU w Gliwicach. Ano tak wyszło. Niemniej jednak już od dawna planowałem wycieczkę do Gliwic, ale zawsze było coś, a czas z gumy nie jest. Udało się na gruncie zawodowym, więc po wypełnieniu swoich obowiązków udałem się do tego multitapu. I choć nie byłem w nim w ogóle, więc przez sześć lat, to udało mi się zajrzeć dwa dni z rzędu, bo tak mi się podobało. Przed wami IBU Craft Beers, jedna z piękniejszych kraftowych lokalizacji w Polsce.
Wczesnowiosenny wypad do Karpacza nie mógł obyć się bez małego skoku w bok do Szklarskiej Poręby, w której nie byłem mniej więcej tak samo dawno jak w Karpaczu, a może i dłużej. Nazajutrz po byczeniu się w parku wodnym i po całodniowym zwiedzaniu muzeów z kulminacyjnym muzeum klocków LEGO w Karpaczu, zabrałem córkę na małą wycieczkę, by wieczorem zdążyć na obiecane zabiegi w SPA. Tym samym obiad zjedliśmy właśnie w Szklarskiej, jak się okazało w dzielnicy Marysin, co jest dość istotne.