Czasem jest tak, że czytając różne relacje z wycieczek, wzmaga się moja potrzeba wyruszenia w podróż. Dzisiejszy wpis zawdzięczacie głównie Kubie Niemcowi i jego Śląsko-Morawskim peregrynacjom, ale także licznym wrzutkom katowickich projektowiczów, co tydzień jeżdżących gdzieś do naszych południowych sąsiadów. Wspominam jednak konkretnie Kubę, ponieważ opisywane dziś miejsce to właśnie on mi podrzucił. Początkiem września, korzystając z w pełni letniej pogody, wybraliśmy się do ostrawskiego Zoo. Wciąż zadziwia mnie to, że tak fajowe miejsce znajduje się o godzinę jazdy samochodem od Jaworzna. Uzbrojony we wskazówki zebrałem rodzinę i znajomych i ruszyliśmy na południe - tam definitywnie jest więcej normalności. Będzie o zoo, Ostrawie i oczywiście o fajnym browarze na przedmieściach Ostrawy.
Czas na przegląd tygodnia, ubiegłego rzecz jasna. Tym razem w środę z dwóch powodów. Po pierwsze na poniedziałek zaplanowałem rozgrzebany tekst o AleBrowarze, a drugi powód zostawiam dla siebie. Tym razem różnorodność jest nieco większa i będę starał się zmieniać parytet, by mniej było tych najmodniejszych stylów, a więcej piw mniej popularnych. No ale dopóki lodówka nie opróżni się ze wszystkich DDH IPA, będą one wracać. Są więc dwa piwa Minibrowaru Reden z Chorzowa, dwa piwa Browaru Stary Rynek z Białegostoku (debiut na blogu!), piwo Browaru Łańcut, dwa Szpunty, piwo Browaru Tankbusters, Browar Monkey (też debiut), piwo Browaru Hajer, kooperacja Funky Fluid i Piwoteki, kooperacja Maltgardena i Piwnego Podziemia oraz dwie pierwsze puszki Brokreacji. Nawet jeśli zbyt jednorodnie, to na pewno ciekawie!
W przedostatni dzień pobytu w Szwajcarii Kaszubskiej zjadłem śniadanko i pojechałem na umówioną wizytę do Lęborka. To jedna z wielu miejscowości, w której pewnie bym się nigdy nie pojawił, gdyby nie to, że znajduje się tam browar. Na wizytę tę szczególnie ostrzyłem sobie zęby, bo to przecież kawał historii polskiego kraftu. AleBrowar wszedł na barykadę piwnej rewolucji tuż po Pincie, w 2012 roku. Trochę czasu zajęło mi dobijanie się do browaru, ale z kontaktem ostatecznie pomógł Bartek Napieraj, który przed ośmioma laty współzakładał AleBrowar wraz z Michałem Saksem i Arkadiuszem Wentą. Dzięki temu udało mi się oficjalnie poznać Michała. Zapraszam na zwiedzanie browaru, AleBrowaru.
Zapraszam na Przegląd Tygodnia. To pierwszy tekst nowej (mam nadzieję) serii i powstaje z potrzeby wpisów o takim formacie. Nowe zestawienie obejmuje sporą część piw wypitych w ciągu zeszłego tygodnia. Sam jestem ciekaw, czy przyjmie się na Piwnych Podróżach na dłuższą metę. Dziś aż piętnaście piw - są Artezan, Birbant, Gwarek, Hopito, Moczybroda, Nepomucen, Pinta, RockMill, Sto Mostów, Ułan i Ziemia Obiecana. Stylowo zdecydowanie monotematycznie, co oznacza, że podróżuję na fali mody.
W czasie wakacji na Kaszubach postawiłem sobie za cel zwiedzenie wszystkich tamtejszych browarów. Ostatecznie się nie udało. Na szczęście do browarów restauracyjnych nie trzeba się umawiać, więc do Starego Browaru Kościerzyna jechaliśmy w ciemno. Przy okazji chciałem zobaczyć jeszcze jedno miejsce w Kościerzynie, do którego jednak zaproszenia nie udało mi się zdobyć.
Piwne Podziemie to jeden ze znamienitszych polskich browarów. Od 2014 roku miesza na rynku polskiego kraftu i nadaje ton kreując piwne trendy. Przez całe lata browar wyrobił sobie bardzo dobrą markę i jest przez wielu wymieniany jednym tchem w topce rodzimych browarów. W browarze, szczególnie ostatnio, zaszły jednak spore zmiany. Browar nie tylko zmienił miejsce kontraktowego warzenia piwa, ale na dobre rozstał się ze swoim własnym mikrobrowarem spod Chełma. Jak obecnie smakuje piwo Piwnego Podziemia? Sprawdzam na podstawie kilku wypitych ostatnio piw.
Popełniłem kiedyś krótki wpis o dysonansie poznawczym. Mimo wszystko lubię do jego lektury wracać. Zabierając się do tekstu o Szymbarku, przed oczami miałem (w przenośni oczywiście) pulsujący na czerwono neon krzyczący "Dysonans! Dysonans!". Prawda jest taka, że po tym miejscu nie spodziewałem się niczego dobrego. Inaczej - po tamtejszych piwach nie spodziewałem się niczego dobrego. Co do miejsca, liczyłem że będzie przyzwoite, choćby z uwagi na swój turystyczny charakter. Zaskoczeniom nie było końca. Zapraszam do browaru Kaszëbskô Kóruna w Szymbarku.
Wakacje z rodziną, a w szczególności z dziećmi, to sztuka wyboru. Czasem należy się rozdzielić. Oto pewnego ranka zawiozłem moje dziewczyny do Centrum Edukacji i Promocji Regionu (miejsca, do którego bardzo szybko wrócę na blogu) w Szymbarku, gdzie miały radośnie spędzić pół dnia, a ja pognałem na zachód, do Bytowa. W czasie pobytu na Kaszubach do tego browaru miałem właśnie najdalej i nie chciałem narażać laseczek na bezsensowną z ich perspektywy wyprawę. W Bytowie działa Browar Kaszubski i rzecz jasna to do niego dziś zapraszam.