Drugiego dnia pobytu w Sopocie byłem umówiony na zwiedzanie Browaru Amber. Do tej pory nie wiem, co mi do łba strzeliło, by ustawiać się na godzinę 7:00. Oznaczało to, że - biorąc poprawkę na poranny ruch uliczny - musiałem po 6 rano wsiąść za kółko i dojechać jakieś 12 km na południe od Gdańska. Ponura nadmorska pogoda nie dostarczyła mi odpowiedniej energii, ale koniec końców wyszło tak, jak chciałem - miałem dużo czasu na miejscu, szczególnie że dużo czasu poświęcił mi mój przewodnik po zakamarkach i historii browaru - Marek Skrętny. Zapraszam do Bielkówka, gdzie działa fascynujący browar.
Alkotubki – czyli nieznajomość prawa szkodzi
1 godzinę temu