Kreta okazała się bardziej obfita w browary rzemieślnicze, niż wskazywałoby na to moje stereotypowe postrzeganie turystycznej wyspy na Morzu Śródziemnym. Posługiwanie się wiedzą potoczną na temat kreteńskiego piwowarstwa sprowadziłaby mnie na manowce piwnych podróży i skończyłbym rozbity o skały Mythosa czy innej Alfy. Krajowe piwo na największej greckiej wyspie nie ogranicza się tych wszechobecnych koncerniaków, których spożywanie jest krzykiem rozpaczy osób pragnących wlać w siebie alkohol, a nie lubiących mocniejszych jego odmian. Zabrałem Was do Browaru Solo, Browaru Notos i Browaru Charma, a to nawet jeszcze nie jest połowa kreteńskich browarów rzemieślniczych. Zdziwieni? Dziś po raz kolejny zapraszam w okolice Chanii, Browar Lafkas w dosłowny sposób zdefiniował mi rodzinny browar rzemieślniczy. Sprawdźcie dlaczego!
Nasza Kreteńska przygoda zaprowadziła nas na zachód największej greckiej wyspy, bo chcieliśmy poszwendać się po Chanii. Z Retymnonu wyjeżdżamy mając na azymucie Góry Białe. Zanim jednak zwiedziliśmy to piękne miasteczko, pojechaliśmy na prowincję, do browaru Charma. Browar nie dość, że położony jest na totalnym pustkowiu, to jeszcze jest największym odwiedzonym przez nas przybytkiem tego typu. Miejscowość Ζουνάκι z trudem zasługuje na osobną nazwę i kropkę na mapie. Poza pojedynczymi domostwami nie ma tam nic. Poza browarem. Niemałym.