Browar Piwoteka dołączył do czołówki polskiego kraftu już jakiś czas temu, ale wciąż nie zwalnia tempa. Niczym załoga statku Enterprise eksploruje obszary nieznane lub zapomniane. Odważnie sięga po nietypowe składniki i ochoczo kooperuje z innymi browarami. Poszczególnym piwom poświęciłem do tej pory dwa osobne wpisy - oto pierwszy (klik!), a to drugi (klik!), ale były też degustacje w Wielopakach. Symbolem Piwoteki chyba na długo pozostanie Ucho od Śledzia uwarzone z dodatkiem właśnie śledzi, ale wśród nietypowych piw było takie z wodorostami, drugie polskie (ale pierwsze sensownie dostępne) gose (piwo słone), piwo chociebuskie, gotlandsdricke, a wśród klasycznych: brown porter, porter bałtycki i koźlak pszeniczny.
Dziś kolejna dawka piw, także nietypowych i niespotykanych. Są też dwie kooperacje: z Beerbros i z Antybrowarem. Piwoteka walczy o miano najbardziej kreatywnego browaru, a jej pomysłodawca - Marek Puta to prawdziwy pomysłowy Dobromir polskiej sceny piwnej.