Na fali rosnącej popularności piw wędzonych w czasie jeszcze raczkującej piwnej rewolucji przyjęło się mówić, że "w Polsce się dymi". Wędzone piwa, przywożone najczęściej zza zachodniej granicy, stały się bardzo popularne najpierw wśród domowych piwowarów, a potem także wśród innych miłośników piwa. Choć to nie są rzeczy lekkie i proste w odbiorze. Mamy jednak w tym obszarze własną wieloletnią tradycję i bogatą historię. To właśnie z terenów Polski wywodzi się styl piwa "grodziskie", które wróciło do życia za sprawą piwnej rewolucji, Andrzeja Sadownika i oczywiście Browaru Pinta w osobach Ziemka Fałata i Grzegorza Zwierzyny. Grodziskie to piwo w całości uwarzone z wędzonego słodu pszenicznego, bardzo lekkie i delikatne (choć nie dotyczy to akcentów wędzonych, te są intensywne). Zaczęło się powoli od grodziskiego, wędzonych marcowych, przeszło na inne wędzonki, wędzone RISy, wędzone portery (chwała Widawie), a nawet wędzone berliner weisse (Profesja!) i wędzone imperialne IPA (Piwoteka!). Tak, w Polsce się dymi! Dziś o trzech piwach opartych na słodach wędzonych.
Sześciopak polskiego craftu 248-251
23 godziny temu