Dzisiejszy tekst opisuje sytuację bardzo nietypową. Odwiedzając jeden browar odwiedziłem ich trzy na raz. Jak to możliwe? Otóż sytuacja taka działa się w Książenicach, mazowieckiej wsi położonej tuż obok Grodziska Mazowieckiego, rzut beretem od stolicy. Spotkałem tam najprzystojniejszych piwowarów i cydrowników polskiego kraftu. Trzy browary, trzy koncepty - jeden w fazie mocnego rebrandingu, jeden pukający do topki polskich piw i jeden w początkowej fazie rozwoju - fazie bardzo ładnej poczwarki i nie chodzi mi o piwowara. Zapraszam!