Szósta bitwa Beer Cup jest jak czwartkowy poranek dla tygodnia, już niby widać weekend, ale dwa dni roboty jeszcze przed nami. Po ogłoszeniu jej wyników będziemy znać pełne składy trzech pierwszych ćwierćfinałów i już powoli możemy obstawiać u buka, kto wygra w finale. Niezwykle ciekawy - choć nie wszyscy podzielają to zdanie - jest styl piwa. Wędzony FES nie dość że jest wędzony, co jest oczywistą zaletą, to dodatkowo jest mocnym stoutem. Czy jeden plus jeden da w sumie trzy? Oby! Postarają się o to niestety tylko cztery browary domowe.
Czasem jest tak, że pomimo najszczerszych chęci, nie daję rady dotrzeć na bitwę. Permanentny brak czasu sprawiał, że zdarzało mi się jechać na bitwę samochodem. O daremności takiego rozwiązania nie muszę chyba pisać. Jestem wtedy ograniczony do kilku małych próbek piwa konkursowego i butelki bezalkoholowego. Dobrze, że Absurdalna jest drugim domem Mad Drivera, bo jest to piwo na tyle dobre, że można wypić bez skrzywienia. Ale za każdym razem to samo? Wczoraj nie dotarłem w ogóle. I wiecie co? Bitwa i tak się odbyła. Argument serwowany Gosi, że świat się zawali pod moją nieobecność legł w gruzach, coraz trudniej będzie mi się wyrwać na bitwę. Przyszli ludzie, wypili piwo, oddali głosy, znamy zwycięzców, ja piszę relację. Byłem tam duchem, zapytałem o opinie. Poprosiłem o zdjęcia. Wszystko jest!
Przed piątą bitwą Beer Cup 2019 jesteśmy na półmetku pierwszej fazy tegorocznej edycji. Znamy już dziesięć browarów domowych, które awansowały do drugiej rundy, a kolejne dziesięć poznamy w nadchodzących tygodniach! Tym razem, 14. marca 2019 browary domowe zmierzą się na polu stylu wymagającego i niekoniecznie wdzięcznego. Będzie to klasyczny niemiecki roggenbier!