7 maja 2020 roku pub Piwoteka Narodowa obchodził 9 lat istnienia. To jedna z tych inicjatyw w polskim krafcie, która jest starsza niż Piwne Podróże (już nawet abstrahując od znajdującego się na przeciwko pubu sklepu, który działa od 2008 roku). Przez ten czas w sercu Łodzi biło jedno z serc piwnego rzemiosła pompując chmielową juchę w żyły miłośników piwa. Dziewiąta rocznica była dniem premiery nowego piwa - Grande Valse Brillante, która odbyła się... online. I ja tam (tu) byłem, więc możecie obejrzeć. Z tej okazji zapraszam na przegląd siedmiu bardzo ciekawych i większości bardzo nietypowych piw Piwoteki. Są tu dwie (a może i trzy?) kooperacje. Sprawdźcie to, bo Piwoteka jest powszechnie znana z tworzenia piw nietypowych.
Niezwykle rzadko poświęcam osobny wpis, aby opowiedzieć o jednym tylko piwie. Wydaje mi się, że zapraszanie gościa na bloga i opisanie mu jednego piwa jest tak bardzo z 2014 roku. Wyjątku w sumie nie robię. Kormoran Radler to nie jest piwo sensu stricto. Niemniej jednak radlera otrzymałem w prezencie od browaru, a towarzyszył mu nietuzinkowy koszyk piknikowy, stąd postanowiłem potraktować go w sposób równie wyjątkowy.
Jednym z pierwszych zakupów dokonanych po zamknięciu lokali z uwagi na pandemię i rozpoczęciu akcji #WspieramyPolskiKraft były trzy szkła z Browaru Green Head. Browar dorzucił dary losu pod postacią koszulki oraz pięciu piw i tak temat na wpis na blogu pojawił się sam. Zapraszam więc na zapoznanie się z browarem oraz szybką degustację poniższych piw.
Trzy rzeczy bezapelacyjnie kojarzą się z największą wyspą Morza Śródziemnego. Mafia, Ojciec Chrzestny (no ale to też mafia) oraz Etna. Najwyższy stratowulkan Europy był dla mnie najważniejszym punktem kilkudniowej wycieczki na Sycylię, mieścinka Corleone była stanowczo zbyt daleko, by kulać się tam z dziećmi, nawet gdy jest się wielkim fanem twórczości F.F. Coppoli. Na mojej checkliście był także browar Birrificio dell'Etna. Nie ma nic dziwnego w tym, że mierzący 3340 m.n.p.m. i zajmujący powierzchnię 1250 km2 (to powierzchnia dwóch i pół Warszawy, największego polskiego miasta), wulkan pobudził wyobraźnię i lokalny browar zechciał nawiązać nazwą do niego. Wszak położony jest właściwie u jego stóp. Zapraszam na wycieczkę na Etnę oraz do Browaru Etna.