Green Head

18:59

Jednym z pierwszych zakupów dokonanych po zamknięciu lokali z uwagi na pandemię i rozpoczęciu akcji #WspieramyPolskiKraft były trzy szkła z Browaru Green Head. Browar dorzucił dary losu pod postacią koszulki oraz pięciu piw i tak temat na wpis na blogu pojawił się sam. Zapraszam więc na zapoznanie się z browarem oraz szybką degustację poniższych piw. 


Browar Green Head powstał w 2018 roku w Działdowie. To miasto położone w województwie wamińsko-mazurskim, na Mazurach. Ciekawostka: to jedyne miasto na Mazurach, które leżało w granicach II Rzeczypospolitej. Pewnie gdyby dzidziuś był większy, to odwiedzilibyśmy browar w czasie naszego ubiegłorocznego urlopu na Mazurach, jednak póki co byłby to zbyt duży dystans na raz. Green Head powstał dzięki zaangażowaniu trzech osób: Kamila Wałęki, Dominika Połecia i Przemka Baranowskiego. 


Browar zdążył już zdobyć pięć blach w Konkursie Piw Rzemieślniczych - Kraft Roku. W 2018 roku - złoto w kategorii session IPA i brąz w kategorii porter/stout z dodatkami. W 2019 roku - srebro w kategorii low alcohol beer oraz srebro i brąz (!!) w kategorii porter/stout z dodatkami. Nieźle, prawda? Otrzymałem pięć bardzo różnych piw - hazy APA, brut IPA, raspberry sweet saison (saison!), fruit ale i juicy weizen. Muszę przyznać, że etykiety piw Green Head są... niepokojące, ale zajebiste! Piękne stwory, ufoki i obcy. No to po kolei.


Na pierwszy ogień wziąłem medalowe Green Party Hazy APA. 13° Blg i 5,5% alkoholu w sam raz pod pierwszą rodzinną partyjkę w niepowtarzalny Splendor. Może kiedyś napiszę coś więcej o grze, bo fajnie sprawdza się do piwa! Zielona Impreza jest cytrusowa, delikatnie owocowa w słodki sposób. Mętna jak birgiki lubią, a przy tym ma przyjemną teksturę, którą zawdzięcza kombinacji słodu pszenicznego i płatków. Naprawdę spoko piwo, a jeśli ja o APA piszę "spoko", to dobrze o nim świadczy. Moja ocena: 3,75/5.


Head Shot (jak ja uwielbiałem to słyszeć w U:T, a jeszcze bardziej Mmmmmooonster Kill!!!) odpaliłem do pierwszej rozgrywki w Terraformację Marsa (gra jest mega, ale spożywanie alkoholu niezbyt jej sprzyja). Piwo, choć leciutkie (10° Blg i 3,5% alkoholu), lekko mnie przymuliło. Za część "fruit" odpowiadają pulpa z mango i pulpa z guawy. Owoce są niestety mdławe w odbiorze, kwaskowość jest bardzo leciutka, a szkoda, bo większa mogłaby zrobić robotę. Mało rześkie i przez to takie se. Moja ocena: 3,0/5


Wyglądający trochę jak Szatan Serduszko typ na etykiecie to Green Leader, przedstawiciel rzadkiej rasy brut IPA. To piwo jako jedyne wydawało mi się być nie pierwszej świeżości. Mimo to jest przyjemnie owocowe i oczywiście wytrawne. Z 14,5° Blg wyszło 7,5% alkoholu, a piwo mimo to jest lekkie w odbiorze, zgrabne i całkiem pijalne. Jedyny mankament to nikła rześkość. Moja ocena: 3,5/5


Za tą paskudną gębą kryje się najsmaczniejsze z pięciu piw. Jabbeerry to raspberry sweet saison, czyli belgijski klasyk z dodatkiem malin. I rzeczywiście aromat jest dość mocno zdominowany czerwonym owocem, ale smak już zaskakuje. Tu nie da się bowiem przeoczyć klasycznych saisonowych nut, które określam jako skoszone pole późnym latem, sianko. No taki rustykalny klimacik Walonii. Elegancko gra to ze słodkawą maliną. W posmaku jest cierpko i ogólnie lubię to! Moja ocena: 3,75/5.


Na koniec zostawiłem najmniej jarające mnie piwo, czyli juicy weizen Green Harvest. Moje obawy okazały się słuszne. Piwo zdominowane jest goździkiem, czyli tą stroną pszenicy, za którą nie przepadam. W nosie gra jeszcze pomarańcza (jest tu sok i zest z pomarańczy), ale w smaku gdzieś niknie. Bardziej kojarzy mi się ze skórką, albedo. Na finiszu jest cierpko i zupełnie brakuje lekkości i rześkości, która chyba powinna być tu najważniejsza. Moja ocena: 2,75/5

Sumarycznie nie jest najgorzej, prawda? Jest dobrze! Bardzo chętnie napiłbym się APA i bruit IPA w wersjach hiperświeżych. Ja jestem z pewnością zachęcony, by jak najszybciej ruszyć na północ. Tam się ciągle otwierają nowe browary! 

Tak jak wspomniałem, ja w browarze nie byłem. Był za to mój imiennik z Olsztyna, który regularnie doucza mnie w kwestiach związanych z geografią Warmii, Mazur, a nawet Suwalszczyzny. To jego wpis na temat browar Green Head. Polecam!

Zobacz także

0 komentarze

Obserwatorzy