Mieszkańcy Zagłębia Dąbrowskiego przebierają nogami i zacierają rączki. W samym centrum Sosnowca w sobotę 30 września otworzy się pierwszy w regionie multitap. Przy jednej z głównych ulic miasta - 3 Maja 7 - w pobliżu Dworca Głównego PKP i pełniącej rolę rynku miasta tzw. Patelni, w genialnie odrestaurowanej kamienicy Dom Potoka trwają ostatnie przygotowania w Cesarskiej. Pod wieżyczką, balkonami i zdobioną elewacją znajdują się dwa wielkie okna, przez które już niedługo spoglądać będą spragnione oczy miłośników dobrego piwa.
Nasz tegoroczny urlop zachwycił nas rewelacyjną pogodą i upałami. O tym jak było gorąco najlepiej świadczy fakt, że nie miałem ochoty na standardowych mocarzy na szczycie, a radowały mnie wszelakie lekkie piwa. Będąc na Dolnym Śląsku nie mogłem sobie odmówić noclegu na Szczelińcu. Najwyższy szczyt Gór Stołowych i tamtejsze schronisko to klimatyczne miejsce ze wspaniałymi widokami. Zobaczcie, jak się bawiłem tam rok temu (klik!). Tego dnia przeżyłem termiczny szok i mini udar. Lekkie podejście do tematu piwa było wskazane. Pierwsze wypiłem na Tronie Liczyrzepy, najwyższym punkcie na płaskim szczycie góry, a kolejne na drewnianym tarasie przed schroniskiem. Wśród wypitych piw znalazły się Wrężel, Łańcut, Pinta i Harpagan. Istotne pozostanie pytanie, które Jerry Brewery zadał na Brackiej Jesieni - czy sztosy muszą być mocne?
Lejące się z nieba strugi deszczu, przenikający chłód i wilgotność na poziomie wanny pełnej wody w saunie nie sprawiły, że na Beer Cup przyszło mniej ludzi. Ostatni dzień lata nie rozpieścił nas pogodą, pozostawiając złotą polską jesień skrytą ze strachu przed sypiącym w Tatrach śniegiem. To był mój najkrótszy pobyt na bitwie - nawet załapałem się na darmowe parkowanie pod galerią. Nieco spóźnionego zaskoczyła mnie w Białej Małpie kolejka do baru i piętro pełne spragnionych fanów piwa. Zaczęło się ze standardowym opóźnieniem, za które tym razem byłem wybitnie wdzięczny.
Za każdym razem, gdy patrzę na piwną mapę Pragi, tej czeskiej oczywiście, mam wypieki na twarzy. Mnogość browarów sprawia, że musiałbym jechać na co najmniej tydzień, aby z grubsza przyjrzeć się tym, których jeszcze nie znam. A co z odwiedzeniem ulubionych? Gdy w wakacje jechaliśmy tam na dwa dni, do wypieków doszły puste oczodoły, bo same gałki wystrzeliły na orbitę. Otwarty w tym roku browar znajduje się na... łodzi. Piwny "rejs" odbywa się na Wełtawie, a Pivovar Lod' zacumował praktycznie w samiutkim centrum miasta - z grubsza między Klasztorem św. Anny Czeskiej a Letnenskimi Sadami. Na Wełtawie oczywiście.
Czasem zdarza się tak, że odwiedzimy jakiś browar, jeszcze zanim otworzy swoje podwoje. Tak też zdarzyło się w czasie naszej wakacyjnej podróży przez Dolny Śląsk. Z dużą otwartością i entuzjazmem spotkała się moja propozycja odwiedzenia powstającego w Kątach Wrocławskich browaru. Już w czasie rozmowy telefonicznej z właścicielem przekonałem się, że nie tylko nie będę zadającym dziwne pytania intruzem, ale mile widzianym gościem. Rzeczywistość przerosła jednak moje oczekiwania. Dziś Browar Caminus ma już gotowe piwa, a otwarcie lokalu nastąpi końcem września, warto więc o nim poczytać.
Leżący na Bobrem Lwówek Śląski może pochwalić się bardzo bogatą historią, sięgającą prawdopodobnie XII wieku. Co ciekawe jednym z najstarszych dokumentów związanych z losami miasta jest otrzymane od księcia Henryka I Brodatego prawo warzenia piwa i prawo mili (karczmy, targi, kramy, piekarnie i składy znajdujące się w tej odległości od miasta są jego własnością). Było to w 1209 roku i taka data widnieje w logo browaru. Oczywiście nie powstał on wtedy...
Historię i teraźniejszość browaru poznawaliśmy wraz z głównym technologiem Browarów Regionalnych Jakubiak, do których należy browar w Lwówku, Pawłem Zarychtą.
W czwartkowy wieczór 7. września Absurdalna pękała w szwach. Pierwszy półfinał drugiej edycji Kato Beer Cup zgromadził wielu piwoszy, którzy przez wakacje zdążyli się stęsknić za domowymi piwami. Pierwszym półfinałowym stylem było wee heavy, czyli szkockie mocne ale.
"Charakteryzuje się czystym i intensywnym smakiem i aromatem słodu. Smak mocno słodowy zwykle z karmelowym pochodzącym z gotowania brzeczki. Mogą być obecne nutki słodu palonego, albo smaków wędzonych jak również orzechowy charakter"
To tyle z charakterystyki stylu. Przytaczam, bowiem nie jest to popularne u nas piwo. Zaledwie kilka interpretacji pojawiło się na półkach sklepów rzemieślniczych, a warto wspomnieć o Dudziarzu z Profesji i Kapitanie Claymorze z Piwoteki. Czy domowe wersje wee heavy były smaczne? No i kto wygrał?
Kolejna edycja cieszyńskiego festiwalu piwa już za nami. Chyba pierwszy raz Bracka Jesień miała konkurencję - i to od razu mocną! W Krakowie odbywał się One More Beer festiwal, choć ten akurat celuje w inną klientelę, w Łodzi Street Beer Festival, a na zachodzie Legnicki Festiwal Piwa. To tylko pokazuje, jak duże jest zapotrzebowanie na takie wydarzenia i jak kraft trafił na ulice. Pomimo konkurencji Bracka zaskoczyła liczbą nowych piw i egzotycznych wystawców - takich, którzy musieli te kilkaset kilometrów przejechać. Po raz pierwszy odkąd pamiętam aura nie jest już ciepłym latem, a faktycznym początkiem jesieni ze wszelkimi jej przejawami. Cieszyn ma jednak swoją magię, o czym po raz kolejny przekonali się Ci, którzy tu przyjechali.