Return of the Bromaniack

08:15

Od dłuższego już czasu byłem zgadany z Leszkiem Jasińskim, piwowarem domowym (Bromaniack) i piwowarem w browarze Piekarnia Piwa, że da mi swoje piwa. Czas uciekał, kolejne imprezy mijały... Nagle na III Rybnickim Zalewie Dobrego Piwa Leszek mówi mi: "Mam dla Ciebie piwa", na to ja: "to zajebiście!". Leszek sprezentował mi całą baterię piw niebagatelnych, potężnych, potencjalnych sztosów. Teraz możecie o nich poczytać, choć oczywiście swoje wrażenia publikowałem na bieżąco na fanpage'u.


To oczywiście nie jest pierwsza wizyta Bromaniacka na blogu. Leszek gościł na Piwnych Podróżach już dwukrotnie - w 2014 i 2016 roku.


Leszek jest znany z wielu niekonwencjonalnych piw, dużych zasypów, ciekawych dodatków. No to po kolei.


Porter Bałtycki z wędzoną śliwką. 28° Blg i 11% alkoholu. W aromacie dominuje potężna wędzona śliwka, ale piwo pięknie się otwiera i pojawiają się typowe nuty porterowe - czekolada, ciemne słody, borówka. Piwo ma obłędną pełnię, jest gładkie i gęste, a przy tym w punkt wysycone. W smaku wyraźną śliwkę kontruje mocna palność, ale też gorzka czekolada. Piwo przez to nie jest zbyt słodkie. W posmaku dochodzi nuta popiołu, która fajnie gra z akcentem alkoholowym. Ten rozgrzewa, ale nie gryzie. Genialne piwo, brawo Leszku!


Barleywine z brokatem (!!!) i - o ile mnie etykieta nie myli to - z płatkami bourbon i figami macerowanymi w whisky. 31,5° Blg i 13% alkoholu. To zdecydowanie niebagatelne piwo. Pomijam już odjechany wygląd, nieco zaburzony przez brak wysycenia i piany. Brokat pod światło błyszczy się pięknie. Aromat jest bardzo mocny i tak wielowarstwowy, że przez długą chwilę wąchałem i niuchałem... Są daktyle i figi, przejrzałe owoce i nuta alkoholu. Od razu jest wrażenie sztachnięcia się beczkowym leżakiem. Jest bardzo słodko, owocowo i gęsto. Kontra dla obezwładniającej słodyczy pojawia się w nucie drewnianej i alkoholowej. Bardzo fajnie grają tu figi, ale też ja je uwielbiam. Doskonałe piwo, bardzo ciekawie skomponowane! Polecam! 


RIS z płatkami bourbon i brandy, 36° Blg i 12% alkoholu. O jaki to genialny imperialny stout! Bardzo ładne połączenie gorzkiej czekolady, kawy, palności kawowej, wanilii, rodzynek i szlachetnego alkoholu. Jest mega likierowo, ale mimo to nie za słodko. Alko jest schowane, ale nuty drewniane przyczyniają się do wytrawnego odczucia. Kolejne boskie piwo!


Znów piwo nietuzinkowe. Tym razem Pastry Stout fermentowane drożdżami do miodu. 36° Blg i jedynie 8% alkoholu. Plus płatki bourbon i calvados. Pastry Stout to piwo, którego profil powinien być słodki i kojarzyć się ze słodyczami i ciastami. Taki trend zza wielkiej wody celowany w osoby, które nie lubią piwa (goryczy) ;) i chcą deseru w płynie. Piwo Leszka zaskoczyło mnie więc bardzo pozytywnie, bo spodziewałem się z trudem pijalnego ulepku. Jest oczywiście słodko, szczególnie w zawodach, są akcenty czekoladowe, pralinowe, ciemne owoce, miód, orzechy, melasa i wanilia. W smaku jest totalnie gęsto i słodko. Jest tu jednak lekka i przyjemna kontra w postaci drewna beczkowego i pojawiającej się nuty palonej. Rewelacja!!! Nie sądziłem, że to będzie moja bajka, jestem zaskoczony!


Tym razem coś całkiem typowego;) Wheat wine czyli wino pszeniczne. 30° Blg i 10,8% alkoholu. To klasyczne piwo zjada wszystkie komercyjne interpretacje. Nieapetyczny wygląd zapewne zawdzięcza dużemu udziałowi słodu pszenicznego. Piwo jest gęste, zawiesiste, czy nawet kisielowate. Aromat i smak to klasyczna miazga, coś pięknego. Moc słodów, toffi, melasy, białych owoców, skórki chleba i miodu. Coś pięknego! Piwo do powolnego delektowania się... Szapo ba! Nie ma co udziwniać takich piw, one bronią się bez tego.


Porter Bałtycki z wędzoną śliwką i płatkami leżakowanymi w rakii. 28° Blg i 11% alkoholu. Spójrzcie tylko, jak to piwo genialnie wygląda! W zapachu przeważa śliwka, ale nawet nie taka wędzona, co świeża. Oczywiście nuta wędzona też się pojawia i przypomina nawet trochę torf. Poza tym jest dużo czekolady i nieco palenia. Piwo jest dość pełne i gęste. W smaku do głosu dochodzi rakija, a przez to piwo przypomina w smaku... syrop tussipect. Taki powrót do dzieciństwa, połączenie coli, karmelu, jakichś ziół. Sam nie wiem czego, ale skojarzenie mnie już nie opuściło. Pojawia się posmak anyżu, smak czekolady i dość spore palenie na finiszu. Nawet takie mocne piwo, nie pozwoliło jednak sensownie oglądać poczynań naszej kadry piłkarskiej. A smak piwa był odwrotnie proporcjonalny do poziomu kadry Brzęczka.


Tym razem całkiem zwyczajny Pastry Stout. Z 38° Blg zostało 10% alkoholu. Dużo cukru w cukrze (piwie). Piwo nawet gdy chciało kapnąć, to kropla nie mogła odkleić się od butelki. Na mega gęstą, syropowatą konsystencję. Jest też słodki ponad miarę. Za mało kontry w tym, nuta palona na finiszu została zgnieciona przez bryłę cukru. Smak to połączenie miodu, lukrecji, czekolady i cukru. Myślę że takie piwo to dobra rzecz na czterech;) To już niestety koniec przeglądu. Dzięki Leszku za tę niespodziankę. Było mega!

Leszek! Nie przestawaj warzyć w domu! To jedne z ciekawszych piw w tym roku! 

Zobacz także

0 komentarze

Obserwatorzy