Nagła śmierć

20:45

Co może być lepszego po powrocie z wieczornego seansu filmowego w kinie, jeśli nie piwo? Czyż po obejrzeniu najnowszej superprodukcji World War Z najlepszym wyborem nie jest właśnie piwo, którego nazwę tłumaczymy jako "Nagła Śmierć"? Bo to właśnie oznacza Mort Subite. Film okazał się fantastyczną, apokaliptyczną wizją, gdzie ludzkość zostaje w realistyczny sposób zdziesiątkowana przez tajemniczą chorobę, której źródła poszukuje Brad Pitt. Poza mroczną opowieścią film oferuje bardzo wiele mocnych scen. Mocnych, trzymających w napięciu, nie chamsko i okrutnie brutalnych, tandetnych. O realizm w filmach nie dbam, od kiedy w prawdziwym świecie wybitni specjaliści od kilku lat debatują, czy brzoza może strącić samolot. Jest to bezcelowe.


Mój Mort Subite jest kriekiem. Chwalą się, że niby taki original, ale mam przeczucie, że oude kriek, bo jest i takowa wersja, byłby prawdziwie original

Co to takiego ten kriek, jak smakuje Nagła Śmierć? Na te i inne pytania odpowiedź znajdziesz w dalszej części tekstu.
Może najpierw, czym jest kriek? Jest to klasycznie belgijski styl piwa. Pamiętasz, jak pisałem o lambikach? Tak? Pięknie! Jeśli nie, to pisałem najpierw tu, a następnie tu. Kriek jest więc szczególną odmianą lambika. Produkuje się go z wiśni przez kilka miesięcy zanurzanych w lambiku. Wiśnie sprawiają, że piwo jest bardziej smakowite, ale też dostarczają mu cukrów do dalszej fermentacji i ściągającej goryczki. Mmm, wiśniowy lambik. Skoro pod szyldem Mort Subite oprócz Krieka, produkowany jest Oude Kriek (czyli stary, tradycyjny kriek), to od razu pojawia się pytanie, co z tym nie-oude jest "nie tak". Otóż nie wiem. Albo nie są to macerowane wiśnie, jeno sok lub inny koncentrat, albo piwo jest dosładzane, by było bardziej przyswajalne (po degustacji nie sądzę), albo nie jest zbyt długo leżakowane. Jeśli kiedyś uda mi się dorwać krieka w wersji oude, to podzielę się wrażeniami. 

Dlaczego Mort Subite? Nazwa tego piwa zaczerpnięta została od nazwy pubu w Brukseli "A La Mort Subite". Związana jest z grą w kości, w którą grali pracujący w pobliskich bankach finansiści i kasjerzy, w której osoba odpadająca nazywana była martwą, a ostatnia partia rozgrywana przed rozpoczęciem szychty - nagłą śmiercią. Popularność tej gry wykorzystał właściciel lokalu, zmieniając jego nazwę na "A La Mort Subite". Lokal został w 1970 roku zakupiony przez rodzinny browar De Keersmacker, który obecnie należy do grupy Heineken. A więc Mort Subite jest jak najbardziej piwem koncernowym.

Na etykiecie kwitnące drzewo wiśniowe. Wyciągam korek...


Oczom Tomasza ukazało się piwo koloru dobrej (domowej, własnej roboty) wiśniówki z rubinowymi przebłyskami. Mocno musujące, z bardzo fajną, delikatną, różowiutką jak... no dobra tu się muszę powstrzymać (sorry siostra)... z różowiutką pianą. Zapach to - niespodzianka - wiśnie, zdecydowanie owoce, nie koncentrat, bo ładne, bo delikatne. Pierwsze skojarzenie to sylwestrowy urywacz filmów, czyli szampan. Kriek od Mort Subite wyraźnie kojarzy mi się z tym skrytobójcą. Pojawia się wytrawność na końcu i kwaskowatość, ale naprawdę delikatna. Wiśnia, wiśnia, wiśnia... Wącham - wiśnia, smakuję - wiśnia. Co ciekawe Mort Subite ciągle smakuje jak piwo, tylko że wiśniowe. Nie smakuje jak tandetne coś, ale jak miłe połączenie wiśniówki z piwem. Nie zmienia to jednak faktu, że większość wypiła Katarzyna, która rzekła: "lepsze niż to ostatnie (Lindemans Gueuze  - przyp. Tomasza), gorsze niż Mucha (Lindemans Pecheresse - przyp. Tomasza)". To piwo to kompletnie nie moja bajka, ale zgadzam się z Kasią - brzoskwiniowa wariacja nt. lambika była najciekawsza. Ale jeśli Oude kriek jest lepszy niż kriek, to bez wątpienia go dopadnę.

Mam zamiar w dalszym ciągu zagłębiać się w świat fermentacji spontanicznej, bo jest niezwykle ciekawy.

Informacje techniczne:
Butelka: 0,375 litra
Zawartość alkoholu: 4,5%
Ekstrakt/PLATO: nevím :-(
IBU: nevím :-(
Producent: Mort Subite (Alken Maes)
Data ważności: 02.2014 r.

Zobacz także

4 komentarze

  1. Dobrze przypuszczasz;) Mucha najlepszy, ale to też było zacne:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trafiłeś! Wersja "nie oude" różni się od oude tym, że jest dosładzana. Oude to czysty kwaśny lambic. :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy