Podklášterní Pivovar Urban

15:00

Ostatni dzień wyjazdu z Piwnymi Czechami miał w planie dwa browary, ale coś tam się nam udało jeszcze wcisnąć "po drodze". Nie obyło się też bez pozytywnych zaskoczeń. Zanim jednak przejdziemy do tych atrakcji, zwiedzimy browar w miejscowości Třebíč. Oto Podklášterní Pivovar Urban, zapraszam!

Chciałbym wam coś napisać o samej miejscowości, ale tak naprawdę podjechaliśmy pod browar i nic nie widzieliśmy. Třebíč to blisko czterdziestotysięczne miasteczko zachodniej części Moraw. Ja zapamiętam je głównie z tego, że większa jego część była rozpieprzona przez drogowców, a dojazd do browaru przypominał trochę skecze Monty Pythona. Browar nazywa się podklasztornym, bo faktycznie na niewielkim wzniesieniu nad rzeką mieści się opactwo benedyktyńskie pamiętające XII wiek. W XVI wieku powstał tam browar, ale klasztor był już wtedy w świeckich rękach. Dzisiejszy browar powstał za to w zabudowaniach byłej gorzelni z XIX wieku.

Zabytkowy budynek gorzelni jest faktycznie ładny. Do browaru wchodzimy jednak po jego prawej stronie. W ramach powstałego w 2012 roku Centrum Lihovar działają restauracja, browar i ekspozycja... Jaguara. Tak, chodzi o samochody tej marki. Pewnie nawet bym tam zajrzał, ale przypominam, ze dzień wcześniej byliśmy na zlocie pojazdów zabytkowych i wolałem skupić się na piwie, bo nie jestem szczególnym koneserem motoryzacji.

Sama restauracja jest przyjemnym miejscem. Część właściwa ma charakter gospody - króluje tu drewno, cegła i biel ścian. Sympatyczną atmosferę tworzą historyczne fotografie i inne stare bibeloty. Dokoła tej sali biegnie coś na kształt zimowego ogrodu z długimi, masywnymi ławami, a na dziedzińcu jest klasyczny ogródek piwny. Po jego drugiej stronie w zabudowaniach gospodarczych umieszczono browar. 10 hektolitrowa warzelnia jest miedziana i można ją zobaczyć przez okno, podobnie jak kawalątek tanków. Muszę przyznać, że siedziało mi się tam bardzo fajnie.

Piwo też jest ok. Svetly lezak 12° Urban jest klasyczny i goryczkowy, a Vycepni polotmave 10° zaskakująco smaczne. Bardzo ciekawe okazało się za to Red IPA Cornel 14°. Jest goryczka, są czerwone owoce, jest karmelowa nutka, a całość zaskakująco zwiewna i pijalna. Do tego szybka przekąska i jedziemy dalej!

Całokształt, jaki tworzy Pivovar Urban, nie skłaniałby mnie, by jechać specjalnie do niego. Warto jednak do niego zajrzeć, gdy jest po drodze.

Zobacz także

0 komentarze

Obserwatorzy