Beer Cup - Epizod II

08:00

Ledwie w ubiegły czwartek (4.02.) odbyła się pierwsza katowicka bitwa piwowarów domowych Beer Cup, a już w ten czwartek (11.02.) - w trybie przyspieszonym - spotkamy się na pojedynku numer 2. Tym razem czterech piwowarów dostarczy nam uwarzone przez siebie polskie IPA, czyli india pale ale z polskimi odmianami chmielu. Zwycięzca będzie tylko jeden, awansuje on do kolejnego etapu Beer Cup, a wskażą go goście Absurdalnej.


Poznajcie czterech pretendentów. Są nimi: Paweł Masłowski, Seweryn Pająk, Rafał Skórka i Sławomir Winiarski.


Paweł Masłowski to Browar "Dwie lewe ręce". Domowy piwowar oprócz warzenia interesuje się nowymi technologiami. Regularnie wysyła piwo na konkursy, ale interesuje go tylko metryczka, miejsce na podium jest mniej ważne.

- Od kiedy warzysz swoje piwo i skąd wzięła się Twoja pasja?
- Warzeniem piwa zajmuję się od grudnia 2013 r. W tamtym czasie mieszkałem we Wrocławiu, gdzie próbowałem różnych piw z Czech i Niemiec. To sprawiło, że zacząłem interesować się poszczególnymi stylami. Sprzęt do uwarzenia pierwszej warki z brew kitu pożyczyłem od kolegi.

- W jaki sposób wybierasz styl w jakim uwarzysz piwo?
- Warzę piwa, które wydają mi się smakowite, ciekawe lub stanowią w pewien sposób wyzwanie. Moje ulubione style to farmhouse ale, flanders red ale oraz pils niemiecki. Jeszcze nie udało mi się zrobić piwa, z którego byłbym w pełni zadowolony. Warzę dużo saisonów, berliner weisse i innych kwasów, ale jeszcze nie czuję się dobrze w tych stylach.

- Czy pamiętasz jakieś piwa, które zmieniły Twoje wyobrażenie o piwie w ogóle?
- Na pierwszym miejscu na pewno Orval - genialne piwo pod każdym względem, na drugim Rodenbach Grand Cru, a na trzecim "Imperium Atakuje".

- Czy jest coś, czego brakuje Ci w polskim piwowarstwie rzemieślniczym?
- Powtarzalności udanych warek i szybkiego likwidowania wad na przestrzeni kolejnych warzeń.


Seweryn Pająk to rodowity Ślązak z Browaru Kista Piwa. Chyba kożdy ślonzok wiy co to kista, a gorole niych sie dowiedzom. Te słowa Seweryn może skierować do każdego, kto nie wie czym jest skrzynka piwa. Kato Beer Cup 2016 to jego pierwsze wyjście "do ludzi" ze swoim piwem. Planuje jednak startować w konkursach piw domowych.

- Czym interesujesz się poza piwowarstwem?
- Nic oryginalnego pewnie nie powiem. Przede wszystkim piłka nożna, mieszane sztuki walki - jestem fanem UFC, historia i muzyka.

- Od kiedy warzysz swoje piwo i skąd wzięła się Twoja pasja.
- Pierwsze piwo uwarzyłem w 2014 r razem z przyjacielem, z którym zrobiliśmy później parę innych piw. Z biegiem czasu sytuacja zmieniła się i aktualnie warzę sam, ale czasem uda nam się spotkać i razem coś zrobić. Pasja do piwa była gdzieś we mnie od małego, jako bajtel zbierałem puszki, potem były wafle, kapsle, aż do czasu gdy legalnie mogłem wypić browarka. Piwo kiedyś dla mnie kojarzyło się jedynie z tymi które serwują nam koncerny, trafiłem na youtube na filmik Tomka Kopyry "Wielki test piw koncernowych". Potem oglądając kolejne filmiki zrozumiałem, że na Tyskim się świat nie kończy. Do warzenia piwa w domu droga była już prosta.

- Co sprawia, że warzysz piwo w określonym stylu?
- Przy wyborze kieruję się tym na co akurat mam ochotę, ale też staram się za każdym razem warzyć inny styl. Czasem jest to po prostu zależne od tego jakie surowce mam akurat w domu. Wybrać jeden ulubiony styl byłoby mi ciężko ale lubie wszystko co ciemne, czarne, smoliste. Czyli stouty, portery i tym podobne historie. Porządnie nachmielonym pilsem też nie pogardzę. Ostatnie piwo, z którego byłem bardzo zadowolony, to AIPA 15,5° blg. Pozytywnie zaskoczyły mnie też efekty pierwszych dolniaków jakie uwarzyłem, był to pils i porter bałtycki, który jeszcze sobie trochę poleży, ale pierwsza degustacja już była i jest całkiem przyzwoicie. 

- Czy pamiętasz jakieś piwa, które zmieniły Twoje wyobrażenie o piwie w ogóle?
- Pierwsze piwo jakie kupiłem i wypiłem świadom tego, że jest to coś zupełnie innego i może mi namieszać w moim poglądzie o piwie to Atak Chmielu. Cały czas lubię do niego wracać. Inne piwo jakie zrobiło na mnie konkretne wrażenie to Black Widow z browaru Baba Jaga. Już wiem jak smakują spalone kable i asfalt w płynie. Na pewno nie jestem fanem piw wędzonych torfem.

- Czy jest coś, czego brakuje Ci w polskim piwowarstwie rzemieślniczym?
- Na pewno powtarzalności wypuszczanych piw. Druga obserwacja to słaba jakość w stosunku do szerokiej dostępności i popularności. Są browary które moim zdaniem nie warzą wybitnych piw, za to mają dobry marketing i się sprzedają. Są piwa mniej pompowane marketingowo i słabiej dostępne, a jakościowo często biją swoich konkurentów.


Browar Rafała Skórki nie ma jeszcze nazwy. Rafał poza piwowarstwem jest mężem, ojcem, przedsiębiorcą i w związku z tym niestety nie ma za wiele zostaje czasu na inne hobby. Do tej pory nie brał udziału w konkursach piw domowych, ale marzy o tym, by jego piwo płynęło kiedyś z kija w multitapach i restauracjach.

- Od kiedy warzysz swoje piwo i skąd wzięła się Twoja pasja?
- Piwo warze od września 2014 r., natomiast wiedzę na temat warzenia piwa zacząłem zgłębiać już w 2012 r. i od tego czasu kompletowałem sprzęt.

- Co sprawia, że warzysz piwo w określonym stylu?
- Styl piwa głównie wybiera mi natura, zima to czas na piwa treściwsze, a lato na bardziej wytrawne. Bez względu na porę roku w moich zasobach pojawia się pils, a to znowuż zasługa sąsiadów. Często zdarzają mi się też IPA, APA, koźlak, RIS czy jakieś belgijskie. Raczej stronię od kwasów. Warzę to, co chcą pić moi znajomi, bo w końcu piwo ma być dla ludzi i musi się „sprzedać”.

- Czy pamiętasz jakieś piwa, które zmieniły Twoje wyobrażenie o piwie w ogóle?
- Każde piwo warzone w domu zmienia wyobrażenie o piwie - jego smaku i aromacie, oczywiście w kontekście piw koncernowych.

- Czy jest coś, czego brakuje Ci w polskim piwowarstwie rzemieślniczym?
- W polskim krafcie brakuje mi przede wszystkim unormowania produktów.

Sławomir Winiarski na potrzeby katowickiego konkursu stworzył dla siebie nazwę Browar Winiarski. Jego podboje na konkursach dopiero się rozpoczynają i pierwsze sukcesy jeszcze przed nim, ale laury nie są dla niego najważniejsze.

- Czym interesujesz się poza piwowarstwem?
- Poza związanym z zawodem pociągiem do informatyki i nowych technologii, jestem gromadzącym doświadczenie motocyklistą oraz amatorem brydżystą, choć niestety chwilowo w zawieszeniu.

- Od kiedy warzysz swoje piwo i skąd wzięła się Twoja pasja?
- Piwo warzę od ponad roku, główną motywacją jest prawdopodobnie potrzeba kreatywnych eksperymentów, do których w pozostałych dziedzinach sztuki nie mam specjalnych predyspozycji.

- W jaki sposób wybierasz styl w jakim uwarzysz piwo?
- Nie mam na to specjalnego przepisu, po prostu wybieram ten, którego jeszcze lub dawno nie warzyłem. Nie powiedziałbym, że jest jakiś styl o specjalnym traktowaniu, wszystkie kocham jednakowo mocno!

- Czy masz jakieś piwa, które zmieniły Twoje wyobrażenie o piwie w ogóle?
- Jestem przeciwnikiem tego typu klasyfikacji. Niejedno piwo wywarło na mnie duże wrażenie, ale moje podejście do piwa ogółem cały czas jest płynne i ewoluuje w czasie rzeczywistym. Na pewno ważne jest, aby próbować piw w różnorodnych stylach, co pozwala poszerzać nasze horyzonty.

- Czy jest coś, czego brakuje Ci w polskim piwowarstwie rzemieślniczym?
- To czego bym sobie życzył w kontekście polskich kraftów, to czasu żeby spróbować ich jak najwięcej.

Czterech piwowarów, cztery polskie IPA, jedno z nich najlepsze i jego autor awansuje do kolejnego etapu. Poza tym w Absurdalnej będzie cała masa innego dobrego piwa.

Zobacz także

2 komentarze

Obserwatorzy