Barleywine, barleywine, barleywine...

10:02

Całkiem niedawno, 23 listopada 2010 roku, kiedy większość dzisiejszych beer geeków kończyła właśnie gimnazjum i rozpoczynała naukę w szkole średniej, Michał Saks napisał komentarz pod wpisem Tomasza Kopyry (tak, Tomasz kiedyś pisał, szkoda że już tego nie robi) o treści "Ciekawe kiedy doczekamy się polskiego Barleywine'a...". To przecież nie było tak dawno temu, a trochę wcześniej w rzeczonym wpisie Kopyr opisuje swoje pierwsze spotkanie z komercyjnym piwem w tym stylu, był to znany Old Foghorn z Anchor Brewing, pierwszej amerykańskiej interpretacji tego stylu. Ten historyczny wstępniak ma pokazać, jak szybko zmieniała się i wciąż zmienia piwna scena w Polsce.


Dziś kilka słów o stylu barleywine, zarys jego historii, krótka charakterystyka, pojawienie się w Polsce, komercyjne przykłady oraz porównanie trzech (jakże innych) piw w tym stylu. Dwa piłem w październiku 2015, a trzecie to świeżutka nowość.

Obecnie styl barleywine jest już oczywiście szerzej rozpoznawalny, a dzięki rozprzestrzeniającej się w Polsce piwnej rewolucji także dostępny. Od tamtego pamiętnego wpisu powstało jednak zaledwie kilka komercyjnych interpretacji wina jęczmiennego, jak nazywany jest ten styl. Pierwszym polskim barleywine, który można było dostać w sklepie był Mr. Hard z Pracowni Piwa, a później pojawiły się Preparat z Artezana (pierwszej warki nie piłem), Hard Bride z AleBrowaru (któremu piwni myśliciele zarzucali, że jest Imperialną IPĄ), Barleywine z Doctora Brew, ABW z Birbanta, Burgundowy Łowca z Podgórza, a ostatnio Przemytnik z Ursa Maior, Basior z Pałacyku Łąkomin (ciekawe czy będzie można go gdziekolwiek dostać?) i Alcatraz z Faktorii. Był także Wheat Wine z Pracowni oraz cztery leżakowane wersje piw wymienionych powyżej. W sumie 14 piw w bardzo ciekawym stylu, który w bogactwie smaków i aromatów oferuje porównywalnie tyle co russian imperial stout, a jednak nie jest tak popularny.

Legenda legendą

Legenda głosi, że piwa barleywine zaczęły powstawać w Anglii w XVIII wieku. W wyniku ciągłych konfliktów zbrojnych z Francją sprowadzanie ulubionego trunku francuzów – wina – było utrudnione i postrzegane jako czyn niepatriotyczny (niczym u nas brak wiary w potęgę brzozy). Piwowarzy wypełnili niszę w rynku tworzą piwa znacznie gęstsze, mocniejsze i pełne, które upodabniają się do win i mają je zastąpić przy angielskich stołach. Piwa te od mocnych belgijskich ejli odróżniały właściwie tylko szczepy drożdży używane do fermentowania brzeczki. Niby różnica wielkości mikro, ale efekt diametralnie inny.

Fakty

Pierwszym browarem, który reklamował i sprzedawał piwo jako barleywine był brytyjski Bass & Co. z Burton upon Trent piwo Bass No.1 pojawiło się około 1903 roku. Co ciekawe końcem XIX wieku był to największy browar świata, warząc rocznie milion baryłek (jedna to ok 164 litry) piwa. Od 2000 roku należy do Anheuser-Busch InBev – piwnego kolosa, największego producenta piwa na świecie. Barleywine nigdy nie należał do popularnych stylów, a jego światowy renesans zawdzięczamy oczywiście amerykanom i tamtejszej piwnej rewolucji.

Cechy

Wino jęczmienne nie ma skomplikowanej receptury, ale doświadczony piwowar powinien sprawić, że smak piwa wzbogaca się wraz z dłuższym leżakowaniem. Jako że piwo jest mocno alkoholowe (od 8%), musi posiadać solidny słodowy kręgosłup (gęstość początkowa to minimum 19,3° blg), który będzie mógł to udźwignąć. Chmielenie jest tu w dużym stopniu dowolne, choć amerykańskie odmiany barleywine są zwykle znacznie mocniej nachmielone – zarówno na aromat, jak i na goryczkę. Wspomniany alkohol, choć w dużej ilości, nie powinien być ani dominujący, ani pikantny. Piwo ma być gęste, tęgie i raczej nisko nagazowane. Dobry barleywine ma być kompleksowy, złożony, bogaty w aromaty i smaki. Im starszy, tym bogatszy.


Początkowo wpis miał zawierać pojedynek dwóch mocarzy – polskiego i holenderskiego, ale traf chciał, że luty 2016 to "wysyp" barleywine na naszym rynku i tak oto do wpisu trafiło piwo numer trzy.


Na początku był Preparat od Artezana. Piwo to bardzo mi posmakowało, ale niestety zostało przyćmione przez kolejne i w moim odczuciu jest o stopień gorsze od holenderskiego odpowiednika. Wspólną cechą obu piw jest to, że do uwarzenia obu użyto słodów wędzonych. Różni to, że do De Molena dodano jeszcze ostre papryczki (Scorpion, Chipotles, Ahumado). Preparat jest oczywiście świetnym piwem, jest gęsty – pachnie delikatną ogniskową wędzonką, toffi, karmelem, do których w smaku dochodzi wyraźny miód. Jest oleiste i owocowe (suszonki) w smaku. Alkohol (10%) jest tu jednak pikantny i wyraźny. 7/10. Druga butelka czeka na przeterminowanie.



Groot & Sterk daje radę tam, gdzie piwo Artezana nie. Zbliżony poziom alkoholu (tu 10,7%) został uzyskany z aż 26°blg (w Preparacie z 22°) i czuć to w słodowości. Duży i Silny miażdży gęstością i to bardzo mocno wędzoną, przez długą chwilę dominuje aromat i smak, choć w posmaku o palmę pierwszeństwa walczą przyjemnie drapiące papryczki. Alkoholu w tej kompozycji nie wyczułem. Słodowe akcenty z ciemnymi owocami pozostają na drugim planie, ale wędzone – boczkowo-szynkowe - nuty są tu znacznie ciekawsze. Piwo jest bogatsze, pełniejsze i przyjemniejsze w odbiorze niż Preparat. 8/10.


Alcatraz z Faktorii nie smakował mi jednak tak, jak oba poprzednie. Gdyby karmel i toffi w aromacie rozwinęły się w coś więcej niż obezwładniające mnie masełko, to pewnie byłoby lepiej, a tak miałem wrażenie, że jestem Clintem Eastwoodem i muszę uciekać. Diacetyl niestety zarządził w zapachu. Plusem tego faktu jest to, że ma całkiem przyjemne, sycące ciało, a przy tym jest nisko nagazowane. W smaku przychodzi duża gorycz, ale jakoś mało mi w niej ameryki, jak na american barleywine. Gorycz jest duża, ale oczywiście deklarowane 100 IBU nie może być wyczuwalne przy tak dużej gęstości. W posmaku zalega ziołowość i ziemistość, miast obiecanych nut amerykańskich. Ogólnie jest przyciężkawo i topornie. Gdyby to była mała butelka to bym wypił bez problemu, ale z dużą się męczyłem. 5/10. Mocno przeciętne piwo, są lepsze sposoby na ulokowanie 10 złotych, ale są też gorsze.

Przypisy:
1) Ben McFarland: Najlepsze piwa świata, 2010.
2) http://allaboutbeer.com/article/barley-wine/.
3) http://blog.kopyra.com/index.php/2010/11/16/barley-wine-czyli-wino-jeczmienne/.
4) https://theglasshopper.wordpress.com/2015/07/27/a-history-of-barley-wine-is-barley-wine-wine-where-did-it-come-from/.

Zobacz także

0 komentarze

Obserwatorzy