Torpedo in the water!

12:00

Zlokalizowany na północy Kalifornii browar Sierra Nevada jest uznawany za jeden z najbardziej wpływowych w rozwoju amerykańskiego piwowarstwa rzemieślniczego, obok między innymi Browaru Anchor, który zasługuje na osobny wpis (jest już od roku zaległy, więc bez nowego bodźca się nie obejdzie). Ichni Sierra Nevada Pale Ale jest drugim najlepiej sprzedającym się piwem rzemieślniczym w USA. Piwo to zauważyłem w rękach i paszczach bohaterów filmów i seriali, więc coś jest na rzeczy. Sierra Nevada ma swój stały asortyment, warzy też piwa sezonowe oraz specjalne. Ja zakupiłem do celów degustacyjnych i porównawczych przedstawiciela żelaznej, całorocznej piątki.


Torpedo Extra IPA to przedstawiciel najpopularniejszego obecnie stylu w piwowarstwie rzemieślniczym, będącego swoistą ikoną piwnej rewolucji. Trudno uciec od nazywania zmian rewolucją, bo choćby na polskim rynku piwnym ostatni rok był znacznie więcej niż ewolucją. Styl to India Pale Ale - tu w swej amerykańskiej odmianie, którą my nazywamy American India Pale Ale (przedstawicielem był opisywany przeze mnie Punk IPA z BrewDoga i Kuguar od Widawy i Kopyra). Amerykańska od europejskiej IPA różni się zastosowaniem w procesie chmielenia amerykańskich odmian chmielu.

Jaki to ma skutek? Jak smakuje to piwo?

Torpedo Extra IPA zostało przeze mnie zakupione i napoczęte w bardzo dobrym czasie. W krótkim jego odstępie pojawiły się mianowicie inne piwa, zahaczające o styl IPA - B-Day - pszeniczna IPA, wczoraj wypuszczony Kormoran American IPA, otrzymany z Norwegii Aegir IPA, czy zakupione również wczoraj Thornbridge Halcyon oraz St. Peters IPA. Jest to bowiem pyszny materiał porównawczy, którym dodatkowo opiję się* na zbliżającym się Festiwalu Birofilia.


Już etykieta zwraca na siebie uwagę pieczołowitością dopracowania. Małe dzieło sztuki: piękna kolorystyka, ornamentyka, plantacja chmielu na środku. Przelewam do pokala i ukazuje się delikatnie nieprzejrzyste, bursztynowo-pomarańczowe piwo. Piana jest bardzo jasna, nieco dziurawa, ale w miarę trwała - przy tak małych piwach właściwie trudno mówić o trwałości, bo gdy piwo smaczne, to znika zawsze szybciej niż piana. Nawet nie trzeba zbliżać bardzo nosa do brzegu pucharu, by poczuć intensywny zapach chmielu amerykańskiego - cyturosowo-żywiczny, trawiasty nie do pomylenia. Jest on mocny i orzeźwiający/otrzeźwiający. Smak to przede wszystkim goryczka, ale mimo że mocna, to kontrowana przyjemnie przez owocową (grejpfrut głównie - tego rozpoznaję) słodowość. Piwo jest bardzo treściwe. Zawiera 7,2% alkoholu, które są nieco wyczuwalne, ale esencjonalność piwa dobrze to rekompensuje. 

Mógłbym to piwo serdecznie polecić każdemu do spróbowania, ale tego nie zrobię. Jeśli nie piłeś żadnej IPY, jeśli nie piłaś żadnej AIPY, to biegnij lepiej do dobrego sklepu piwnego i zaopatrz się w rodzimych przedstawicieli tego stylu - kultowe piwa roku Atak Chmielu (2011) i Rowing Jack (2012), albo Imperium Atakuje (mega mocna IPA zwana Imperial IPĄ). W niczym nie ustępują one piwu z browaru Sierra Nevada.


*Opiję się - tu: będę degustował w ilościach niewielkich, by móc zakupić jak najciekawsze okazy na zaś. W czasie degustacji pozostanę trzeźwy na tyle, by pamiętać co piłem i jak smakowało.


Informacje techniczne:
Butelka: 0,35 litra
Zawartość alkoholu: 7,2%
Ekstrakt/PLATO: 17,3° 
IBU: 65
Producent: Sierra Nevada Brewing Co.
Data ważności: 13.09.2013 r.

Zobacz także

0 komentarze

Obserwatorzy