Powoli kończy się styczeń i czas przełamać blogowy marazm. Niespecjalnie udają mi się roczne podsumowania, ale po pierwsze sam lubię takie czytać, a po drugie sięganie po nie może mieć jakąś wartość z perspektywy czasu. Zapraszam więc na krótkie podsumowanie mojego roku z naciskiem na najciekawsze piwa, jakie piłem.
Warszawskie Bitwy Piwne 2025 – Koelsch
1 dzień temu