Dwie Wieże

16:00

Czasami jest tak, że browar zmienia swoje miejsce. Oczywiście nie jest przenoszony budynek, lokalizację zmienia jego machinarium oraz osoby tam pracujące. Tym samym czasami należy aktualizować swoje wpisy na blogu. Przed wami wpis podzielony na dwie części - pierwsza pokażę wam, jak wyglądał kiedyś browar Dwie Wieże w Krakowie, a druga pokaże wam, jak wygląda dziś browar Dwie Wieże w Krakowie, ale w zupełnie innym miejscu.


Pewnego razu w październiku 2021 roku skorzystałem z całkowicie wolnego dnia i ruszyłem nadrabiać piwne zaległości w nieodległym Krakowie. Wylądowałem w wielkiej strefie przemysłowej na Podgórzu, gdzieś w okolicach stacji Płaszów i zalewu Bagry. Swoją drogą kilka lat nieruszania się poza ścisłe centrum Krakowa i miasto zmienia się nie do poznania. Zapraszam do Browaru Dwie Wieże w Krakowie, stanowczo zbyt długo istniał bez moich odwiedzin!

Część I - 2017 - 2024 

 
Do tej części Podgórza docieram bez większych przeszkód. Tramwaj ze śródmieścia dowozi mnie na sam koniec trasy, którym jest pętla Mały Płaszów. Stamtąd łapię pierwszy autobus do zajezdni MPK, to rzut beretem od niej stoi Browar Dwie Wieże. Strefa przemysłowa jest paskudna i bezduszna jak wszelkie tego typu miejsca niezależnie od kraju. No może ta na Malcie miała inny urok, ale pewnie bardziej chodzi tu o wakacyjne wspomnienia (klik!). Dopiero na miejscu przypomniałem sobie, że przecież ja w tym miejscu byłem w 2015. W ramach zawodowego projektu zabraliśmy młodzież do studia filmowego TVN, gdzie nagrywane są/były takie megahity jak: "Szpital", "Szkoła" czy "Rozmowy w Toku". Wracajmy. Miejsce wygląda dokładnie tak, jak sobie możecie wyobrazić strefę przemysłową. Na jej peryferiach, w zupełnie bezosobowym budynku mieści się właśnie browar. Bardzo trudno byłoby mi go znaleźć gdyby nie mapy na komórce oraz minisklepik zaaranżowany na froncie klockowatego budynku na czas pandemii. 


Browar Dwie Wieże powstał w 2017, a piwowarem został tam Piotr Machowicz, znany jako Grand Champion AD 2016 (klik!). Na początku browarem dzieliły się dwie marki piwa - Dwie Wieże (nawiązanie do Tolkiena jest nazbyt oczywiste) i Browar Bagry (nazwa wzięła się od wspomnianego pobliskiego zbiornika wodnego w miejscu byłej żwirowni; ten był bardziej kontaktem, ale częściowo powiązanym finansowo). Sądząc po aktywności tego drugiego projektu na FB a także feedbacku na UT już od jakiegoś czasu nie działa. Ja co prawda początkowo idę z Mateuszem Ochałą do pomieszczeń biurowych zlokalizowanych powyżej browaru na równie bezosobowym korytarzu, ale Was zabieram tam, gdzie jest najciekawiej - do browaru właściwego. Jest kilka zaskoczeń! 


Pierwszym jest warzelnia. Nie żebym takiej już nie widział, ale czteronaczyniowego Psycho Brew rodem z USA nie widuje się u nas na co dzień. Ten, kto był w Rożdżałowie, w nieistniejącym już browarze (fizycznym) Piwne Podziemie, mógł zobaczyć taki sprzęt w akcji (klik!) (Sprzęt został sprzedany i niedługo będzie służył dolnośląskiemu Browarowi Rankerov). To ciekawy zestaw oferujący dwa kotły zacierne i dwa warzelne (wszystkie po 350 litrów wybicia) mogące pracować jednocześnie. Do tego dochodzą cztery unitanki o pojemności 15 hektolitrów oraz - i to najciekawsze - dwa foedery, czyli drewniane tanki, po 35 hektolitrów. To też uczyniło Browar Dwie Wieże pierwszy w Polsce browarem z tymi klasycznymi drewnianymi naczyniami do leżakowania piwa.


W browarze jest ciasno i kompaktowo, ale bardziej ciasno. Na szczęście piwowarzy (wspominany Piotr  Machowicz oraz Lucjan Gorczowski) mają swoją kanciapę, a i miejsce na leżakowanie beczek się znalazło. Kiedy tam byłem w beczkach leżakowały akurat klasyczny RIS, saison oraz Zboczeniec, czyli popisowe piwo krakowskiego browaru - imperialny stout z dodatkiem bekonu. Browar oferuje całą gamę piw nowofalowych i na nich opiera swoją strategię. Niedawno przeszedł także rebranding - nowe logo, nowe, nowocześniejsze i bardziej czytelne etykiety. Piwa bardzo sporadycznie trafiają poza Kraków, więc jeśli tam jedziecie, to rozglądajcie się za nimi.

Warto też nadmienić, że browar  wszedł we współpracę z marką alkoholi mocnych Destyl i można zaopatrywać się w bierbrandy destylowane z piw Dwóch Wież. 

Część II - od 2024 

Aktualnie Browar Dwie Wieża działa na południowo-zachodnich rubieżach Krakowa. Tuż na granicy ze Skawiną. Los chciał tak, że w 2024 kilkukrotnie byłem zawodowo w Skawinie a okazja do nawiedzenia browaru pojawił się w listopadzie. 

Browar mieści się na osiedlu prywatnych domów, właściwie tuż przy głównej, z mojej perspektywy zawsze zakorkowanej drogi z Krakowa do Skawiny. Wygląda też w sumie jak prywatny dom przystosowany do funkcji przemysłowej. Na zewnątrz dla ozdoby stoją foedery ze starego browaru i wierzę, że latem działa tam ogródek. Duże okna wychodzące na ront budynku sprawiają, że ciepłe światło wylewa się w ten listopadowy mrok.

Wnętrze jest przytulne. Kilka stolików, zielone obicia krzeseł i kanapy, drewniane bezpretensjonalne półki, delikatne oświetlenie. Niewiele trzeba by stworzyć nastrój miejsca, w którym chce się posiedzieć. To miejsce to nie tylko taproom z dziesięcioma kranami, ale także delikatesy. Można kupić liczne butelki, w tym dzikusy, flandersy i inne rzeczy, w które dość nietypowo bawi się browar. Tematy są niezwykle ciekawe. Poza tym dostępne są produkowane przez browar destylaty, napoje bezalkoholowe, kawy, cygara i inne takie. 


Browar oczywiście jakimś zmianom uległ, ale to wciąż mała amerykańska warzelnia i ręczny rozlew. Wszystko to znajduje się na tyłach budynku i dostałem pozwolenie na wejście i obfotografowanie. Szczerze mówią, to wszystko wyglądało, jakby dopiero zostało wstawione. Jest chaotycznie i kraftowo, ale to chyba faktycznie jeszcze efekt niedawnych przenosin.

Browar Dwie Wieże poza klasycznymi stylami oferuje wszystko, co dobre w krafcie. Wziąłem więc osiem różnych dzikusów za śmieszne pieniądze, jasnego lagera, imperialnego stouta, saisona z beczki po czerwonym winie oraz porter angielski. Przez pół roku udało mi się wypić tylko dwa z tych piw i jestem zadowolony z poziomu.

Kurczę lubię takie miejsca. Marzę o tym, by mieć takie lokale, taproomy, niewielkie browarki w swoim mieście. Zazdroszczę tym, którzy mają tam blisko! Polecam wam wybranie się w to miejsce i sam muszę się tam kopnąć na jakąś posiadówkę.

Zobacz także

0 komentarze

Obserwatorzy