Na szczycie kraftu - Śnieżnik

08:00

Po piwie w Browarze Kamienica (klik!) znaleźliśmy niebieski szlak i dziarskim krokiem ruszyliśmy na Śnieżnik. W końcu najfajniej jest nocować w schronisku, a w tym na Śnieżniku jeszcze nie byłem. Przyjemne są wieczory, gdy można pośród skrzypiącego otoczenia otworzyć dobre piwo i cieszyć się towarzystwem biegających po budynku kotów. Oczywiście wejście na szczyt i wypicie tam piwa było punktem obowiązkowym


Choć trafiliśmy z pogodą świetnie, koniec sierpnia rozpieścił nas słoneczkiem, to samemu wejściu na Śnieżnik towarzyszyły chmury, poranne mgły i nieco jesienne klimaty. Zresztą sami zobaczycie. Zapraszam na ciekawy szczyt i świetne piwa.


Śnieżnik (1426 m.n.p.m.) to najwyższy szczyt Masywu Śnieżnika. Dziś graniczna góra nazywana przez południowych sąsiadów Králickým Sněžníkem, kiedyś nosiła krasnoludzką nazwę Glatzer Schneeberg. Najwyższa góra Sudetów Wschodnich jest zwornikiem sześciu grzbietów i jedyną w całym masywie wystającą ponad granicę lasu. Temu też zawdzięcza rozkwit turystyki, który rozpoczął się już w XVIII wieku. Jednak to księżniczka Marianna Orańska, która zakupiła okoliczne ziemie w 1838 roku, przyczyniła się w największym stopniu do popularyzacji Śnieżnika. Zauroczona jego pięknem 20 lipca 1840 roku przyprowadziła tu swojego ojca, króla Niderlandów Wilhelma I. Dobrej Pani zawdzięcza się znaczny rozwój gospodarczy okolicy, a my możemy jej być wdzięczni, za zbudowanie Schroniska na Śnieżniku. Powstało w 1871 w stylu szwajcarskim, a później było rozbudowywane. Świadczą o tym na przykład okna, z których nie można podziwiać panoramy gór, bo za nimi - w odległości około metra - znajduje się kolejna ściana i okno. Nie da się ukryć, że kiedyś budynek wyglądał ładniej. Ciekawostką jest, że zasilany jest ze specjalnie zbudowanej ku temu elektrowni wodnej. W nocy światła migają jak w rasowym horrorze. W głównej sali schroniska można podziwiać historyczne zdjęcia schroniska i szczytu.


W pokoju padł Orval, słynne piwo belgijskie, które wyznacza osobny styl. To piwo trappistów warzone jest od 1932 roku oczywiście w klasztorze w belgijskiej Walonii, jako jedno z dwóch piw. Orval ma charakterystyczną etykietę, a i firmowe szkło jest jedyne w swoim rodzaju. Na mini etykiecie znajduje się legendarna ryba, która zwraca zgubiony pierścień Matyldzie toskańskiej, która postanawia ufundować za to klasztor Notre-Dame d'Orval. Piwo jest butelkowane z zawartością alkoholu na poziomie 5,2%, ale refermentując w butelce potrafi dojść nawet do 7% alkoholu. Jest genialną bombą aromatyczną i smakową. W zapachu bardzo mocne kwiaty i owoce, drożdżowy i pszeniczny charakter objawiający się jako guma balonowa i przejrzały banan jest nieco schowany w tej eksplozji. Bogaty smak łączy w sobie sporą gęstość, słodycz słodową, zioła, lekką pikantność, wyraźne chmielowe posmaki i delikatny kwasek. Jeśli ktoś uważa się za fana piwa, a nie pił jeszcze Orvala, to marsz do sklepu. W tej cenie to skarb. 8,5/10.


Old Rasputin to flagowy okręt North Coast Brewing Co. z Kalifornii. To oczywiście russian imperial stout. Potężna piana, jaka uformowała się przy nalewaniu, skrywała nieprzeniknioną czerń gęstego płynu. Aromat jest intensywnie kawowy i palony, ale nuta ciemnych owoców też jest obecna. Kremowe ciało to moc ziarna kawy i kakao, pełnia sosnowego lasu, lekka wanilia i suszone owoce. Piwo jest nisko wysycone i lepkie. 9% alkoholu ładnie rozgrzewa, ale w smaku pozostaje dobrze ukryte. Świetne piwo w dobrej cenie. 8/10.


Poranek był mglisty i pochmurny. Spacer ze schroniska na szczyt zajmuje jakieś 40 minut i obfituje w piękne widoki, rozciągające się daleko na wszystkie strony. Idąc do góry nie uświadczyliśmy ich. Szczyt Śnieżnika jest płaski i kamienisty. Dziś już nic na nim nie stoi, ale pełno tu duchów przeszłości. 1899 roku ukończono budowę 33,5 metrowej, kamiennej baszty, składającej się z dwóch przylegających do siebie wież. Nosiła imię cesarza Wilhelma I (zbieżność imion z królem Niderlandów przypadkowa) i była wielkim magnesem dla turystów. W 1906 roku odwiedziło ją 4200 gości. Wejście na wieżę było płatne, a klucz znajdował się w nieodległym schronisku. Wieża przetrwała wojny, była po nich remontowana, ale nie przetrwała komunizmu, który wyrządził naszemu krajowi więcej szkód niż wszystkie meteoryty dinozaurom. Z uwagi na brak środków wieża została wyburzona w 1973 roku. Gościa, który podjął taką decyzję powiesiłbym za mosznę nad rzeką z aligatorami. W 1971 roku rozebrano też działające po czechosłowackiej stronie od 1912 roku Schronisko Księcia Lichtensteina. Pozostały po nim ino fundamenty i posążek słonia (we mgle nawet nie mogłem rozeznać, gdzie to jest). Powody były prawdopodobnie bardziej polityczne (reakcja na praską wiosnę) niż ekonomiczne. Najłatwiej coś rozdupczyć. Na ruinach wieży wypiliśmy piwo.


Co z tego że koncernowe? Mort Subite to lambic gueuze w wersji oude, czyli niefiltrowany i przede wszystkim niedosładzany. Gueuze to lambic powstający z kupażowania (mieszania, nie łączyć tego z kupą) lambiców jedno-, dwu- i trzyletnich. Chmielony jest starym chmielem, gdyż istotne są tylko jego właściwości konserwujące. Już zapach pokazuje, że jest to srogi kwas. Pachnie bardzo ładnie koniem, stajnią i kiszonką. Jabłkowo-grejpfrutowe nuty są raczej schowane za pierwszym, potężnym uderzeniem. W smaku jest wykręcająco kwaśne i cierpkie na finiszu. Rewelacyjnie orzeźwia, a przy tym jest mega ciekawe. No i ta cena! 7,5/10.

Śnieżnik należy do Korony Gór Polski dlatego należy się na niego wdrapać, pobliskie schronisko także jest godne uwagi, biegają po nim towarzyskie koty i czuć minione lata. Biorąc pod uwagę, że u stóp jest browar, to koniecznie należy tam jechać na piwo!

Opisywana wieża (zdjęcie z: http://snieznik.com/gallery/special/special_wieza-3.png)

Ciężka ta układanka!

Zobacz także

1 komentarze

  1. Och Tomasz... rozpuszczasz mnie <3 Ta wyprawa była niezapomniana dla mnie, nie tylko pod kątem górskich przygód, ale tych także kraftowych :) Wszystkie trzy, zaniesione na górę piwka, były po prostu zajebiste i tak pięknie trafione w mój gust, chętnie do nich jeszcze wrócę :) polecam i wycieczkę i degustowane tam piwka :) :) :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy