Relacja wprost z Browaru Prost

10:18

Dziś zabieram Was na niepowtarzalne zwiedzanie jeszcze nieotwartego, chociaż będącego już na ukończeniu, wrocławskiego Browaru Prost. Data planowanego otwarcia już minęła, lecz w dalszym ciągu trwa nierówna walka z urzędami i ostatnie prace wykończeniowe. Całkiem niedługo, bo na wrzesień, wszystko ma być gotowe. Macie więc okazję zobaczyć jeszcze nieodkurzone sale restauracji, serce browaru, w którym do tej pory gotowano jedynie wodę oraz potężne zaplecze. Poznacie sprawców zamieszania, ich motywacje, najbliższe plany i wizję rozwoju. Warto poczytać, bowiem szykuje się bardzo fajne miejsce.


Browar Prost to pomysł na emeryturę. Przyznacie, że tak rozumiana emerytura rysuje się w kolorowych barwach, prawda? Na pomysł zrealizowania jednej ze swoich pasji wpadł Pan Ryszard Pachura. Przekazał stery swojej firmy dwóm synom, ale - jak wynika z słów jednego z nich - Tomasza, który był naszym przewodnikiem po browarze - nie potrafi usiedzieć na miejscu i nic nie robić. Prost będzie więc browarem rodzinnym, podobnie jak rodzinną firmą od wielu lat pozostaje Pneumat System. Za wzór do naśladowania mają posłużyć rodzinne browary niemieckie, tamtejsza kultura i tradycja picia piwa.


Browar zlokalizowany jest na Psim Polu (to trzeci browar w tej dzielnicy), tuż obok pętli tramwajowej przy C.H. Marino. Jeden powie, że to na uboczu, ale: po pierwsze dojeżdżają tu tramwaje z centrum, a po drugie położenie na obrzeżach miasta, tuż przy autostradzie A8 i w miejscu, gdzie mieści się masa firm, to duża szansa na rozwój. Właściciele są optymistami i z ich zapałem to się musi udać. Na browar został wykorzystany budynek, który został opuszczony właśnie przez Pneumat System, gdy firma przeniosła się do nowego biurowca. Zaadaptowanie byłych pomieszczeń biurowych wymagało sporo wysiłku, prace wciąż trwają, chociaż widać że będzie to ciekawe miejsce.


Sprzęt zainstalowała firma Flecks. Kocioł warzelny to 15 hektolitrów, a w leżakowni stoi 6 tanków, każdy o pojemności roboczej 30 HL. W planie (nieco dalszym) jest kolejne 8 o tej samej pojemności oraz 6 dwukrotnie większych. Miejsca jest pod dostatkiem. Ciekawym elementem wyposażenia leżakowni jest kriokomora (Pneumat jakiś czas temu je produkował i została jedna), w której będą przetrzymywane kegi. Na środku leżakowni będzie też linia do butelkowania. Tak, Prost to przede wszystkim piwo sprzedawane na zewnątrz, a wyszynk na miejscu to pewnie tylko procent.


Mimo to restauracja ma robić eleganckie i gustowne wrażenie. W założeniu to przede wszystkim miejsce spotkań przy dobrym jedzeniu i piwie. Będzie się to odbywać w klimacie masywnego, ciemnego drewna. Restauracja to właściwie trzy części - na lewo od warzelni część barowa (10 kranów jest już przygotowane, więc - sami rozumiecie - będzie co pić), po prawej loże, a za ścianą duże pomieszczenie biesiadne. Na piętrze są jeszcze mniejsze sale VIP, które będzie można wynajmować na rozmaite spotkania.


Tak jak w kulturze picia Prost chce nawiązywać do naszych zachodnich sąsiadów, tak samo w tradycji piwowarskiej to właśnie z Niemiec będzie czerpał pełnymi garściami. Dominować będą więc klasyczne piwa dolnej fermentacji. Niemniej jednak piwowar dostanie wolną rękę do ugotowania czasem piwa spod znaku piwnej rewolucji.


Piwowarem został Maciek Smolicki. Jest on technologiem żywności ze specjalizacją z piwowarstwa po Akademii Rolniczej we Wrocławiu, wcześniej pracował w Browarze Konstancin i oczywiście ma doświadczenie jako piwowar domowy (w 2015 r. w finale XIII Konkursu Piw Domowych PSPD zajął 4 miejsce w kategorii polotmave).


Nie mogę się doczekać doppelbocka, alta, koelscha, a szczególnie wędzonek... Ale to najprawdopodobniej dopiero w przyszłym roku. Relacja z browaru po jego otwarciu z pewnością pojawi się na Piwnych Podróżach!

Zobacz także

6 komentarze

  1. "jak wynika z słów" - ze?
    "Tak jak w kulturze picia Prost chce nawiązywać do naszych zachodnich sąsiadów, tak w tradycji piwowarskiej to właśnie z Niemiec" - jakoś nie pasuje mi to zdanie. Wydaje mi się, że druga jego część powinna być niejako zaprzeczeniem/poróżnieniem od pierwszej, a okazuje się że jednak Niemcy... Nie wiem czy jest jakaś językowa reguła do tego, jakoś tak na czuja mi się to nie podoba. Jakby co to kasuj posta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ze? Ty chyba ze Sosnowca jesteś ;)
    Co do drugiego trochę się zgadzam.

    OdpowiedzUsuń
  3. To na pewno, ale reguły języka chyba są ogólnopolskie :) Nie mogę nigdzie tego znaleźć, znaczy się faktycznej formułki, ale jest coś o zlepku spółgłosek koło siebie... Tak samo jak "we wtorek:, a nie "w wtorek".
    Teraz żeby nie było tylko że się czepiam z nudów... sądzisz że mają szansę napełnić tyle kranów na miejscu? Swoim piwem? Ty tu jesteś znawcą, więc mnie popraw jeśli się mylę - większość takich browarów - jak i ten (liczby mi nic nie mówią) - jest na tyle małych, że produkują tylko kilka piw w jednym momencie. Reszta pewnie z leżakowania, czy jak się to tam nazywa. Jak to wygląda na naszym polskim podwórku? Czy browary rodzinne/rzemieślnicze mają szanse zostawać jednocześnie multitapami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 6 tanków to 6 piw. Ale zawsze po rozlaniu można wlać do kegów a kegi przechowywać. To jest dla nich spokojnie do zrobienia, szczególnie że mają kriokomorę, która ułatwi dłuższe przetrzymywanie piw w niezmienionej formie.

      Najlepszym przykładem niech będzie krakowski Tap House, który jest firmową knajpką Pracowni Piwa (baaaardzo mały browar). Tam jest zwykle więcej niż 10 piw z PP.

      Usuń
    2. Tylko czy ten krakowski Tap house to ewenement na naszym podwórku? Czy jednak standard i każdy taki browar mógłby z powodzeniem dozbroić się w więcej niż 10 kranów?

      Usuń
    3. Ewenement. Taki lokal ma w Krk jeszcze Pinta, ma mieć w Trójmieście Ale Browar, otworzyła Ursa Maior w Krk. PP ma jeszcze Hoppiness w stolicy, ale chyba nie ma tam 10 ich piw (mogę się mylić), bo leją jeszcze kilka innych rzeczy, choć to knajpa firmowa. Wszytko to oczywiście nie są knajpki przy browarze.

      Myślę, że za rok będzie tego więcej...

      Usuń

Obserwatorzy