Smoky Joe - w klimatach whisky

09:00

Dopiero co gościł na blogu leżakowany w beczkach po whiskey Paradox Jura, a tu pojawiła się na rynku polska odpowiedź na ten niezwykle interesujący i charakterny styl piwa. Rodzimy Ale Browar ucieszył fanów stoutów swoim Smoky Joe. Sympatyczny ciężarowiec na etykiecie, wyraźnie męczący się z (niezbyt) ciężkim wskaźnikiem IBU i kreskówkowy dym z uszu, to jedna z ciekawszych etykiet, nie tylko Ale Browaru.


Czy piwo ma podobnie mocny charakter, co wąsy siłacza i Paradoks Jurka?

Zacznę z grubej rury. To piwo niczym nie ustępuje 7 razy droższemu Paradoxowi. Może jakbym wypił po 5 każdego rodzaju, to byłbym w stanie stwierdzić, że któreś jest gorsze. Plusem Smoky Joe jest pojemność butelki. Pół litra to wystarczająco, by nacieszyć się bogactwem smaków i aromatów. Piwo nie kończy się tak niespodziewanie, jak pontyfikat Benka XVI. Kontynuując porównanie - Smoky Joe jest piwem o wiele słabszym - jedynie 6,2% zawartości alkoholu czyni je całkiem przystępnym, nawet dla osób z głową słabą jak Szklana Pułapka 5.

Zdjęcie z 2016 r.

Po przelaniu do kielicha ukazuje się piękny kolor - czarny, z ciemnobeżową pianą, która wieńczy piwo przez długi czas. Brunatne refleksy w piwie są widoczne dopiero pod (bardzo) mocne światło. Wygląda więc przepięknie.

Zdjęcie z 2016 r.

Zapach whisky nie jest tu tak dominujący, jak w opisywanym poprzedniku. Tu na pierwszym planie jest torf, paloność, kawa i czekolada. Pojawia się zapach suszonych śliwek, czyli staje przed oczami choinka i świąteczne prezenty. Dlaczego nie ma odświeżaczy powietrza, które tak pachną? Piwo jest wyraźnie cierpkie, smak to przede wszystkim gorzka czekolada, wanilia. Brakuje gdzieś tej whisky. Powoduje to, że piwo ma większą ogładę i nie odrzuci przypadkowego degustatora. Jak przystało na stouta jest wytrawne. Nie posiada za to tego, co uwielbiam w stoucie - aksamitnej konsystencji oraz pozornej smolistości. Mimo to jest gładkie i przelewa się leciutko.

Zdjęcie z 2016 r.

Sądzę że to bardzo dobre piwo dla każdego. Podobnie jak w przypadku poprzednika bieda byłaby by wypić dwa, bo Smoky Joe jest na to zbyt ciężki, ale na pewno jest to idealne piwko, by strzelić je sobie wieczorkiem.

Z perspektywy trzech lat wiele się nie zmieniło. W 2016 roku to wciąż rewelacyjne piwo, nawet gdy tych torfowych wypiło się ileś tam. Dziś wiem też już, że nie jest to piwo dla każdego. Wiedza ta wymagała ofiar.

Zobacz także

2 komentarze

  1. "Sądzę że to bardzo dobre piwo dla każdego"
    No właśnie też mnie się tak wydawało,ale zabrałem ostatnio butelczynę na Baranią i elita KTG Perć twierdziła,że"syf","wali makrelą","jak możesz to pić" itede,itepe..
    Ja natomaist odczucia mam pozytywne,chociaż brakowało wspomnianej whisky,i jak na ekstrakt bodajże 16 to jakieś takie mało treściwe było,ale nie znam się i moze tak być powinno..

    OdpowiedzUsuń
  2. Elita KTG Perć - brzmi groźnie. Dzięki temu wiesz, by dobrego piwa byle komu nie dawać:P Dla nich są pyszne Harnasie i Żubry. Dobrze wiedzieć, że to czytasz i czuwasz;)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy