Jak już kiedyś wspomniałem, piąte urodziny bloga były dla mnie okazją do zakupienia sobie kilku (pierwszym zamysłem było sześć) dobrych piw. Zwróciłem się więc z prośbą do Damiana z katowickiego Bierlandu o pomoc w wyborze. Nie chciałem bowiem po prostu wywalić kasy na drogie piwo, a zakupić takie, gdzie stosunek ceny do jakości jest szczególnie korzystny, a piwo ciekawe i nietuzinkowe. Damian jest ogarnięty, dużo degustuje, pisze o tym (Piwny Donosiciel), ma kontakt z ludźmi, rozmawia z nimi, więc wie, co może być dobre, a co jest przereklamowane. Taki wzór sprzedawcy piwa.
Kiedy już byłem w sklepie wyszło nieco więcej niż 6 piw, ale generalnie zasada, by za bardzo nie przekraczać ceny 20 złotych za butelkę, została zachowana. Wyraźnie wyłamało się tylko jedno piwo (28 zł. chyba). Jak widzicie piwa są przeróżne. Jest więc belgijski "blond" leżakowany w dębinie, słynny szkocki Ola Dubh (21), Pannepot Vintage 2011 od Strusi, beczkowy porter ze Swannay Brewery i niebeczkowy z holenderskiego Kees, Mort Subite nie ma jednak (będzie jeszcze w tym tygodniu), a w zamian jest amerykańskie barley wine , norweski pszeniczny RIS, Mout & Mocca z kawy Holandii utkany, hiszpański dubbel, japoński kawowy stout i włoski blend dwóch beczkowych quadrupli. Opisałem je w kolejności spożycia (poza ostatnim, dodatkowym). To co nie jest sztosem, to mój wybór.
Kiedy już byłem w sklepie wyszło nieco więcej niż 6 piw, ale generalnie zasada, by za bardzo nie przekraczać ceny 20 złotych za butelkę, została zachowana. Wyraźnie wyłamało się tylko jedno piwo (28 zł. chyba). Jak widzicie piwa są przeróżne. Jest więc belgijski "blond" leżakowany w dębinie, słynny szkocki Ola Dubh (21), Pannepot Vintage 2011 od Strusi, beczkowy porter ze Swannay Brewery i niebeczkowy z holenderskiego Kees, Mort Subite nie ma jednak (będzie jeszcze w tym tygodniu), a w zamian jest amerykańskie barley wine , norweski pszeniczny RIS, Mout & Mocca z kawy Holandii utkany, hiszpański dubbel, japoński kawowy stout i włoski blend dwóch beczkowych quadrupli. Opisałem je w kolejności spożycia (poza ostatnim, dodatkowym). To co nie jest sztosem, to mój wybór.