Dwarfs are coming! - Browar Profesja

08:00

Zapraszam na wirtualną wycieczkę do Browaru Profesja, który skradł nasze serca w czasie ostatnich wakacji. Browar raczy nas swoimi piwami od 2015 roku, kiedy to pierwsze etykiety z krasnoludami pojawiły się na rynku. Uchodzi za solidny, pomysłowy i płodny - jednym z pierwszych piw było wszak wędzone berliner weisse. Browar to budynek, sprzęt do produkcji piwa oraz samo piwo. Ale też przede wszystkim ludzie. My mieliśmy to szczęście, że po Profesji oprowadzał nas Przemysław Leszczyński - piwowar i technolog wrocławskiego browaru. Poprzez swoją pasję pokazał nam prawdziwą duszę tego miejsca. Nie wiedział, że w środku sierpnia zostanie Św. Mikołajem. Zobacz jak!


Wrocławska Profesja znajduje się relatywnie blisko Browaru Stu Mostów. Została utworzona w dzielnicy Kowale, która jest częścią miasta dopiero od 1920 roku, przy ul. Kwidzyńskiej 6c. To przemysłowa część miasta, a sam browar powstał w starym magazynie, w którym przed wojną produkowano jedwab wiskozowy na potrzeby m.in. spadochronów Luftwaffe. Późniejsza historia miejsca, o której opowieść snuł Przemek, jest równie ciekawa. Frontowa część browaru to ciemna, wiekowa cegła, która nastraja bardzo optymistycznie.

Stare to zdjęcie, ale ładne. Z Cyrulikiem, jeśli mnie Alzheimer nie myli.

W środku panuje swoboda atmosfera i szybko udziela nam się dobry humor towarzyszący ekipie, która tego dnia przeprowadza się do nowych pomieszczeń biurowych. Po browarze krzątają się studenci-praktykanci, skręcają meble, przestawiają i ogólnie jest gwarno. Trwające warzenie potęguje pozorny chaos. Każdy wie, co ma robić, dzięki czemu Przemek poświęca nam całą uwagę. Kilka słów o nim. Przemek zawodowe już piwowarstwo łączy z pracą naukową na Uniwersytecie Medycznym - jest biotechnologiem i genetykiem klinicznym. Jego zainteresowania skierowały go w tematykę drożdży i wciąż ma czas warzyć piwo w domu. Przemek jest też twarzą browaru - jest wpychany wszędzie tam, gdzie trzeba powiedzieć coś o piwie. Na zeszłorocznej Brackiej Jesieni przekonałem się, że świetnie się do tego nadaje.


Pokazuje nam całą instalację, która została zbudowana własnoręcznie przez współwłaścicieli browaru - Tomka Szydłowskiego i Karola Sadłowskiego. Warzelnia ma wybicie ponad 20 hl. i właśnie tyle piwa powstaje jednorazowo. Do początkowych dwóch tankofermentorów o podobnej pojemności doszło w późniejszym czasie sześć większych, a za ścianą w chłodzonej części znajduje się kolejne sześć (pierwotnych). Wszystko to konstrukcja własna i niespodzianka... za ścianą znajduje się park maszynowy i miejsce, gdzie produkowane są kolejne elementy instalacji - już na sprzedaż. W czasie, gdy my zwiedzaliśmy, Profesja już pracuje nad przygotowaniem kompletnej instalacji do produkcji piwa dla nowo powstającego browaru. Od A do Z. Zaskoczeni? Ja osłupiałem. Panowie uczą się na własnych doświadczeniach, dzięki czemu każdy kolejny tank miał dodatkowe usprawnienia. 


Browar opuściło już ponad czterdziestu krasnoludów - każdy ma swoją piękną etykietę. Wśród piw pojawiły się gruit, dzikie ale, IPA na drożdżach Kveik, dubbel, grodziskie, mild, dortmunder, angielski porter, szkockie ale czy kooperacyjne farmhouse ale (z JabeerWocky). Prawdziwą petardę dostałem do ręki na wynos - to braggot. Potężne piwo wymieszane z miodem i leżakowane w beczce. Trudno się zawieść na piwach od Profesji, właściwie można brać je w ciemno.


W czasie spotkania w browarze dobrze bawiła się też Lilianka. Tańcowała na warzelni, liczyła przyklejone na ścianie krasnoludy i została obdarowana przez świętego Przemołaja naklejkami i etykietami. Dzięki temu jej małe łóżeczko księżniczki w domu zmieniło się w krasnoludzkie pato-legowisko. 


Dzięki za wspaniałe przyjęcie i wycieczkę! Było wyśmienicie i chętnie kiedyś przyjedziemy znowu!


Zobacz także

2 komentarze

  1. Witam.
    Piłem tylko 2 piwa z profesji i oba były bardzo dobre plus. Polecany tu na blogu Dudziarz czyli szkocki strong ale i Basista. Oba bardzo dobre. Zaluje do dzis ze kupilem tylko jednego dudziarza.
    pozdrawiam
    artur996

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oba piwa były świetne, a Dudziarz w rzeczy samej wart każdych pieniędzy (a wszak drogi nie był).
      Spokojnie można zagłębiać się w Profesję.
      Pozdrawiam i ja!

      Usuń

Obserwatorzy