Stary Browar Rzeszowski

10:00

Z Bieszczadów w moje rejony można wracać dwiema drogami i obie są piwnie obiecujące. Można jechać przez Duklę, ale tamtejszy browar jeszcze nie do końca chętnie gości wędrowców. Można jechać też przez Rzeszów, gdzie stoi pomnik w kształcie kobiecych genitaliów oraz zlokalizowany jest Stary Browar Rzeszowski. Wybraliśmy tę drugą opcję skuszeni waginą. Choć browarem trochę bardziej. Okazało się to strzałem w dziesiątkę co najmniej z dwóch powodów. Jakich? Trzeba czytać.


Stary Browar umiejscowiony jest na północnej ścianie rzeszowskiego rynku. Z kamienicy został wypuszczony na zewnątrz taras, na którym urządzono elegancki ogródek. Jako że w dzień naszego powrotu pogoda zapłakała nad końcem mini urlopu, to siłą rzeczy usiedliśmy wewnątrz.


W środku jest dopiero elegancko, żeby nie powiedzieć ekskluzywnie. Ciężkie drewniane meble, cegła, skórzane sofy, fotele, loże i krzesła, piękne lampy. Robi to świetne wrażenie i tylko ilość ozdóbek nieco przytłacza. Lokal jest bardzo duży, podzielony na kilka części, które pewnie łatwo można odseparować na zamknięte imprezy i każda ma swój odrębny klimat. Mnie bardzo podobały się piętrowe loże w kształcie ogromnych beczek.


Na wprost wejścia za barem znajduje się część produkcyjna, którą mogliśmy bez przeszkód obejrzeć. Pokryta miedzią warzelnia błyszczy się w półmroku, a za szklaną szybą stoją tanki leżakowe. Wszystko nieco ukryte za sięgającymi sufitu półkami.


Ogromnym plusem Starego Browaru jest jedzenie. Trafiliśmy w porze obiadowej, więc jeszcze zanim dostaliśmy piwo, złożyliśmy zamówienie. Ceny nie przytłoczyły mnie, a mówię wszak o restauracji w samiutkim centrum. Zamówiłem bigos w chlebie, bo nabrałem na niego ochoty i bez cienia wątpliwości (mamo nie czytaj tego) to najlepszy bigos, jaki jadłem w całym swoim życiu. Mistrzostwo świata i bigosu. A i najadłem się bardzo.


Skoro podkład pod piwo się zrobił, to należało przejść do konsumpcji właściwego celu naszego pojawienia się w browarze. Nie ukrywam, że zwykle z dystansem podchodzę do piw serwowanych w browarach typowo restauracyjnych. Tu bardzo pozytywnie się zaskoczyłem.


Trafiliśmy na premierę piwa w stylu Black india pale ale. Okazało się ono piwem, przy którym można zakrzyknąć "balans, głupcze!" - oczywiście kierując wrzask w stronę innych browarów, za przykład podając im piwo z Rzeszowa. Tutejsze BIPA zachowuje doskonałą równowagę między intensywnie czekoladową i lekko paloną stroną słodową, a iglastą goryczą - ta jest wyraźna, ale nie dominuje posmaku. Piwo było raczej nisko wysycone i przez to gładziutkie, co ja po prostu bardzo lubię. Co ciekawe jeszcze lepsza i jeszcze bardziej pijalna okazała się Ryżowa IPA, która totalnie zdeklasowała pite dnia ubiegłego Oto Mata IPA. Bardzo delikatne to piwo, o niezbyt dużej pełni, wypakowane chmielami aromatycznymi, dzięki czemu do nosa dochodziły piękne brzoskwinia i białe owoce, które na szczęście nie przykrywały całkiem strony słodowej. Piwo jest tylko lekko gorzkie. "Rewelacja" - stwierdziło alkoholowe konsylium. Podany nam Amber ale (upewnialiśmy się) jest przykładem całkiem przyzwoitego pilsa. O ile na początku zapach wydał mi się mało ciekawy, to w trakcie picia odsłonił bardzo przyjemny słodowy profil. Był też całkiem gorzki, ale nie udało mi się zidentyfikować nic, co przypominało by amber ale'a. I dobrze. Na koniec jeszcze jedna perełka, piwo o prostej nazwie Ciemne. Od razu przypomniały mi się początki XXI wieku, gdy odkryłem czeskie tmave, wtedy jeszcze bardzo je lubiłem, pewnie dlatego, że były inne. Ciemne w Starym Browarze jest wyśmienite. Zarówno w zapachu jak i w smaku czysto słodowe z solidnym naciskiem na czekoladę. Bardzo lekkie i gładkie, a w dodatku tylko delikatnie goryczkowe. Smaczne!

Stary Browar Rzeszowski to zdecydowanie browar restauracyjny godny polecenia. Można tu i dobrze zjeść i fantastycznie wypić! Nie wyobrażam sobie, że fan piwa przejeżdża przez Rzeszów i nie wstępuje na jedno, dwa... Ewentualnie osiem.

Zobacz także

2 komentarze

  1. Nareszcie :) Czy nazwa browaru skądś się bierze, poza czyimś umysłem? Jakaś historia się za słowem "stary" w nazwie browaru skrywa, czy to chwilowo tak na wyrost i przewrotnie w oczekiwaniu na przyszłość?

    PS. Podobno nie zaczyna się zadania od "a" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wątpię, że kiedyś w Rzeszowie istniał jakiś browar, ale ten tu jest nowy i jedynie z nazwy Stary.

      A podobno przed każdym że stawia się przecinek.

      Usuń

Obserwatorzy