Browar Zapanbrat

08:00

Od 2016 roku Żywiec ma kolejny browar! Jedna ze stolic polskiego smogu wyrosła na istne zagłębie browarnicze. Browar Arcyksiążęcy z XIX wieku i mieszczący się w samym centrum miasta restauracyjny Browar Krajcar wsparte zostały przez Browar Zapanbrat. Nie zapominajmy, że tuż po drugiej stronie Jeziora Żywieckiego, w Zarzeczu znajduje się Browar Zarzecze, a nieopodal w Radziechowach-Wieprzu Pinta stawia swój własny browar. 


Dziś wspólnie ze znanym i lubianym Piotrem Sosinem zapraszam na wizytę w żywieckim Browarze Zapanbrat. Dlaczego z Piotrem? Skąd nazwa Zapanbrat? Jaki jest pomysł na tego rzemieślnika i dlaczego warto śledzić jego działalność? O tym poniżej.

Samochodem docieramy do Żywca w około godzinę. Jakiś czas temu został oddany do użytku fragment trasy S1 z Bielska do Żywca, dzięki czemu wielu kierowców, w tym ja, odetchnęło z ulgą. Jedziemy oczywiście umówieni, choć nie ukrywam, że na dość wariackich papierach. Na miejscu poznaję Michała Dobiję, który wraz ze swoim bratem jest współzałożycielem browaru i z którym - jak się okazuje - rozmawiałem.

Centrum sterowania piwnymi gustami w Polsce

To właśnie z nim wchodzimy do browaru i robimy wstępny rekonesans. Browar został zlokalizowany nieopodal Jeziora Żywieckiego na terenie zakładów mięsnych, których właścicielem jest tata Michała - Wojciech Dobija. Pomieszczenia browaru zostały wykrojone z nie w pełni zagospodarowanych pomieszczeń zakładu, co pozwoliło znacznie zmniejszyć koszty utworzenia browaru, a fundusze zostały zainwestowane w wymarzony sprzęt browarniczy.

Kocioł zacierny i whirpool w pełnej okazałości

Ten robi wrażenie. Chwali go Michał, ale prawdziwie zachwyca się nim Piotr Sosin, który z niego korzysta. Ok, ale skąd on tam? Ano Browar Zapanbrat został utworzony z miłości do piwa, ale założyciele nie planują warzyć w nim swojego piwa. Chcą jednak, aby było warzone tam dobre piwo. Zbudowali więc browar z myślą o browarach kontraktowych i do współpracy zaprosili (tylko) dwa browary. Oba o ugruntowanej już pozycji na rynku i dobrej reputacji - właśnie Browar Trzech Kumpli i Browar Raduga. Piotr uczestniczył w przygotowaniach do odpalenia browaru już na etapie konstruowania sprzętu, dzięki czemu ten nie tylko praktycznie w pełni spełnia jego oczekiwania, ale jest odpowiedzią na jego pomysły, sugestie i potrzeby.


To kolejna realizacja czeskiej firmy Pacovské Strojirny, której dzieło widziałem w Piekarni Piwa. Firma ta działa od XIX wieku i ma ogromne doświadczenie w tego typu pracach. Warzelnia ma wybicie 30 hektolitrów, a tankofermentory mają taką lub wielokrotną pojemność. Trzy z nich mieszczą 30 hl. piwa, pięć ma pojemność 60 hl., a cztery aż 90 hl. Drabina, którą widzicie na zdjęciach, jest bardzo ważna. To dzięki niej piwowar ma dostęp do specjalnych włazów na górze tanków, które ułatwiają chmielenie piwa na zimno. Piotr chwali też inne udoskonalenia sprzętowe, które na przykład mnie w życiu nie przyszły by do głowy. Kwestia jego doświadczeń.


Piotr pokazuje nowoczesną chłodnicę brzeczki, zbiornik ciepłej wody, mający wielkie znaczenie dla ostatecznej jakości piwa pasteryzator przepływowy (kojarzycie shitstormy o przepasteryzowane piwa? Tu im to nie grozi.), nowoczesną linię rozlewniczą i tak dalej. Tego dnia miało być warzenie, ale nastąpiły różne nieprzewidziane wydarzenia, w tym szkolenie z działania linii rozlewniczej, które odbywało się równolegle z naszym zwiedzaniem. Pełna profeska.


Pierwsze warzenie w browarze miało miejsce 29 grudnia 2016 roku i było to Saisonator, czyli rewelacyjny imperialny saison z Browaru Trzech Kumpli. Piotr oczywiście bardzo chętnie częstuje nim i innymi swoimi piwami, ale szczególnie cieszy się na jedno z nich. Otóż leżakuje w browarze 60 hl. pilsa. Najczystszego, klasycznego i jak najbardziej stylowego. Pils za 5 złotych? Piotr jest przekonany, że będzie go można kupić za taką kwotę (w jego firmowym sklepie w Tarnowie na pewno - ja już widzę te pielgrzymki). Piwo jest rewelacyjne! Nie hiperbolizuję.


Rozmowa z Piotrem to zawsze przyjemność. Jest pasjonatem piwa, dużo czyta, dużo wie, interesuje się branżą. Taki typ jak ja, dla którego tworzenie piwa jest tylko teorią, kontakt z tak zaangażowanym piwowarem to bardzo dużo ciekawych informacji. Browar Trzech Kumpli od dłuższego czasu polecam jako producenta pewniaków. Można brać w ciemno czy to saisony, czy IPA, czy lekkie piwa sesyjne. Każde jest zawsze na bardzo wysokim poziomie. Dopracowywanie receptur i dbanie o jakość to właśnie twarz Trzech Kumpli.

Przepiękna jest ta etykieta!

Przy okazji mogłem napić się najnowszego piwa tuż po rozlewie i wyjazdem w Polskę. Misty to rewelacyjne New England IPA (zwane też Vermont IPA), współczesna (heh) interpretacja stylu IPA kładąca nacisk na stonowaną owocową goryczkę, sporą pełnię i ogólną soczystość piwa. Misty jest w tym pierwszorzędna. Aromat jest intensywny, owocowy, z nutą słodkich owoców, a na języku żywo grają cytrusy z dominującym grejpfrutem i cytrynką. W tle pozostają słodsze nuty tropików, a gorycz jest wyraźna, owocowa i krótka. Wyraźna wytrawność w posmaku elegancko zamyka kompozycję. To nie jest piwo, które długo pozostanie w szkle. 8,5/10.

Jeszcze ostatnia fotka przed browarem...

Ja tam jeszcze wrócę, nie zostawię tego... Choćby po to, by porozmawiać o drugim browarze kontraktowym. Dzięki za gościnę i wspaniale spędzony czas! Powodzenia!

Zobacz także

1 komentarze

  1. Trzeba przyznać fajny ten browar. Zapraszam również do Szczyrzyckiego browaru Gryf.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy