Bardzo lubię przeglądać na zaprzyjaźnionych blogach relacje z wyjść do knajp. Z przyjemnością czytam opisy degustacji oraz refleksje około pubowe. Sam mam z tym ogromny problem. O ile jeszcze piszę o nowej knajpie, to wrzucenie na koniec wrażeń z wypitych piw jest dla mnie naturalne. Trudniej mi jednak grzebać po różnych historycznych zdjęciach rozsianych po różnych katalogach i komponować z tego spójny wpis. Niemniej jednak postanowiłem powalczyć z zapominaniem o wielu ciekawych piwach i zestawić ostatnie degustacje w jednym zbiorczym wpisie.
To w sumie tylko dwa wyjścia do knajp, które zostały rozdzielone niezwykle pracowitą środą. We wtorek byliśmy z Jarkiem, zatwardziałym miłośnikiem puszkowego Żubra, w Upojonych i Absurdalnej. W czwartek wybraliśmy się z Marcinem i Magdą do bielskich Cafe Pigal i Środka. W sumie to dwanaście piw, bo szczęśliwie wszystko mogę pić z Gosią na pół. To rozwiązanie ostateczne. W toku obrabiania wpisu wyszło na jaw, że brakuje zdjęcia jednego piwa, które w dodatku mi smakowało - a to prawdopodobnie z tego powodu, że pieniło się ponad miarę i przyszło do stolika później...