Piwne Podróże x NOOK

09:08

Obserwując dokonania kolegów blogerów niejednokrotnie im zazdrościłem. Tak pozytywnie. A to fajnych wyjazdów w różne miejsca, a to ciekawych pomysłów na teksty, a to odwagi w podejmowaniu nowych wyzwań. Uważam, ze Ci najlepsi to mega pozytywni i kreatywni ludzie. Bardzo dużo robią i tworzą, w 99% wypadków nic lub niewiele (wymiernie) z tego mając. Zawsze dobrze mi się patrzyło na współtworzenie piw z browarami, nawet gdy piwne pomysły do mnie zupełnie nie przemawiały (ta Pinacolada zamiast porteru Michale! Fuuj). Zaczął Kopyr, a potem byli kolejni - Piwna Zwrotnica, Browarnik Tomek, Chmielobrody czy Opiwatele. Nie wspominam już w ogóle o tych, którzy sami ostatecznie (lub wcześniej) przeszli na zawodowstwo i pracują bądź pracowali w browarach. Ja też chciałem mieć piwo!

Na poprzednim Silesia Beer Fest dość spontanicznie rzuciłem Arturowi Jakubiakowi, wtedy jeszcze związanemu z browarem NOOK, że chciałbym, by logo Piwnych Podróży pojawiło się na etykietach piw komercyjnych. Artur w czasie rozpijania mnie destylatami szybko zajarał się tym pomysłem i browar dał pozytywną odpowiedź. Jakiś czas potem Artur przeniósł się na Dziki Wschód, ale pomysł już zakiełkował. Dalsze rozmowy prowadziłem z Łukaszem Wilczyńskim, Jackiem Błędowskim (piwowar) i Polą Stypulkovą (marketing).

 

Bardzo chciałem, by powstało piwo w stylu, którego jest mało na rynku. Rozmaite miałem koncepcje, nazwy, morskie opowieści. Tak na prawdę musiałby otworzyć swój kontrakt, by je zrealizować. Problem tylko w tym, że sam nie ułożyłbym pół receptury piwa. Kooperacja to dobry pomysł. Jedno piwo okazało się jednak trudne do wybrania. Zdecydowaliśmy się więc na... trzy piwa! Tak, niespodzianka!

 

Trzy piwa i trzy piwne światy - zaproszenie do podróży w odmienne piwne kultury. Tradycja pomieszana z twistem, klasycznie, ale też ciekawie. Wybraliśmy się na Wyspy Brytyjskie, do Belgii i... do Niemiec! Hit the Road!

Na pierwszy rzut Belgia - myślałem o saisonie, ale piw w tym stylu przybyło ostatnio sporo. Stanęło na triplu, który nie miał za wiele szczęścia do rodzimych interpretacji. Aby wzbogacić doznania już na samym początku myśleliśmy o pieprzu jako dodatku. Stanęło na czerwonym. 20° Blg i 7,8% alkoholu, ale dodatek wprowadza większe doznania przyprawowe. Hit The Road Belgium jest ewidentnie spieprzone ;)

 

Z Wielką Brytanią nie było łatwo, bitter był zbyt oczywisty, a mi marzył się solidny FES z dodatkiem na przykład kawy. Szybko dałem się jednak namówić na piwo rozsławione przez brytyjski browar Kernel - tak powstała interpretacja Export Idnia Porter. Hit The Road UK to 16° Blg i 7,2% alkoholu.

Trzecie piwo jeszcze leżakuje i nieco mu to zajmie. Powiem tylko tyle, że miłośnicy pewnego górnofrankońskiego miasteczka powinni być podwójnie zadowoleni z tego piwa!

Łukasz zasmucony tym, że z premierami nie zdążyliśmy na SBF wiosną 2022

Co na koniec? Serdecznie zachęcam do spróbowania tych piw. A przyjaciół zapraszam na degustację. Kilka puszek mam. Dajcie też znać, co i jak! :) 

W tak zwanym międzyczasie pojawił się jeszcze projekt Harpagana i piw tworzonych z blogerami. Tym samym moje "portfolio" wzbogaciło się o schwarzbiera - Kruki Barbarossy. Też polecam!

Zobacz także

0 komentarze

Obserwatorzy