Browar Tenczynek

14:16

Czasami jest tak, że jakiś browar jest rzut beretem od domu i nie składa się na jego zwiedzanie. W tym  browarze byłem kiedyś specjalnie (jakieś 30 min jazdy autem), aby kupić w sklepiku firmowym anonsowane portery. Samego browaru jednak nie udało się nawiedzić, bo covid. Udało się dość niespodziewanie. Do Tenczynka zajechaliśmy naszą nielichą ekipą wracając z walnego zjazdu PSPD w Lublinie. I to był strzał w dziesiątkę!


Tenczynek do małopolska wieś położona na północ od autostrady A4 i na południe od linii kolejowej Katowice – Kraków. Ulokowany jest w Kotlinie Tenczynka, po jednej stronie ma Garb Tenczyński, a po drugiej Puszczę Dulowską. Tworzy to malownicze pagórki kojarzące się opisywanym przez Kinga stanem Vermont. Samej wsi prawdopodobnie można by nie zauważyć, gdyby nie jedno kuriozalne skrzyżowanie z nieintuicyjnym pierwszeństwem i właśnie browar.

Browar Tenczynek jest jednym z najstarszych w kraju. Pierwsze wzmianki o jego działalności datowane są na 1553 rok, wchodził w skład majątku Andrzeja i Stanisława Tęczyńskich. Zabudowania stanowiące współcześnie działający browar powstały jednak trzysta lat później. W 1857 r. postawił go Adam Józef Potocki. Do tego zbudował gorzelnię. Po II Wojnie browar nie wznowił działalności. Dopiero w 2014 roku został kupiony przez Browary Regionalne Jakubiak Pana Marka Jakubiaka, by w 2015 wznowić działalność. W 2018 roku został sprzedany innemu politykowi-wizjonerowi – Januszowi Palikotowi i jego Manufakturze Piwa, Wódki i Wina.

Browar dość niedawno przeszedł solidne odświeżenie. Nie mówię tu o potężnej inwestycji przywracania życia do browaru, ale o takich stosunkowo niewielkich pracach remontowych, jak malowanie. Browar wygląda naprawdę ładnie, a uwagę zwraca na siebie szczególnie założony przed jego budynkiem chmielnik. Główne drzwi prowadzą do przygotowującej się do otwarcia firmowej knajpie, a nieopodal jest wejście do wspomnianego sklepiku. By wejść do browaru właściwego trzeba obejść wielki komin, ale nie sposób go nie znaleźć.

Cały sprzęt warzelny jest nowy. Są: kadź i kocioł zacierne, kadź filtracyjna, kocioł warzelny i kadź osadowa. Jednorazowe wybicie to 100 hektolitrów. Robi wrażenie. Jeszcze większe robiły wszystkie opowieści o uruchamianiu tego sprzętu, poprawkach i przedziwnych akcjach snute przez oprowadzającego nas Sebastiana. Zobaczyliśmy także destylarnię wraz ze sprzętem, a potem zeszliśmy do piwnic. Te, jak przystało na wiekowy browar, są imponujące! W podziemiach umieszczono szesnaście otwartych kadzi fermentacyjnych (160 hl.), z których następnie piwo trafia do leżakowni. Jest ono kondycjonowane w jednym trzydziestu sześciu ogromnych tanków - każdy ma pojemność 150 hl. Te rzędy ogromnych zbiorników zawsze robią na mnie wrażenie. Janusz Palikot zainwestował w beczki po destylatach, jest ich tam całe mnóstwo. Część należy do sponsorów z crowdfundingu, są imiennie opisane. W beczkach rzecz jasna leżakują piwa i destylaty.

Zwieńczeniem zwiedzania browaru była wizyta w taproomie. To było końcem marca i widać było intensywne przygotowania do otwarcia. Wnętrze jest bardzo interesujące. Przede wszystkim dzięki odsłoniętym cegłom zachowany został jego zabytkowy charakter. Do tego są trzy mocne punkty. Lustrzany regał z ustawionymi butelkami - trochę wygląda jakby tam miał stać bar, ale może to tylko moja fantazja, bo... Na środku stoi wielka kolumna z barem samoobsługowym - takim, jaki znany jest już z wielu miejsc w naszym kraju. Przykłada się doładowaną kartę i napić się można piwa lub destylatu. Wszystkie krany były podłączone, a nasz przewodnik miał kartę "open". Trochę popróbowaliśmy. Ja bardzo lubię to rozwiązanie, ale jeszcze bardziej lubię ogarniętych w temacie piwa barmanów. Ciekawe jak to będzie później. Trzeci mocny punkt to szklana ściana, za którą znajduje się kolumna destylacyjna - w pomieszczeniu, w którym byliśmy już wcześniej. Jeśli przed tapem na kato stanie ogródek, to będzie brakowało jedynie czasu by tam jeździć.

Jak widzicie Browar Tenczynek to bardzo ciekawe miejsce! Ma duszę, pomysł na siebie, nowoczesny sprzęt, na miejscu sklepik i taproom. Jeśli na koniec wystarczy cierpliwości, pieniędzy i samozaparcia, to będziemy się z tego miejsca jeszcze bardzo cieszyć!

Zobacz także

0 komentarze

Obserwatorzy