Kasztelan niepasteryzowany

08:45

Tytuł wpisu wyjątkowo podchwytliwy, bo oczywiście nie opisuję rodzimego, zupełnie pozbawionego smaku lagera (którego nam niespasteryzują, która to czynność jest najczęściej kojarzona z ekskomunikowaniem, wystrzeleniem na orbitę Saturna albo kastracją), ale słowacki browar restauracyjny o nazwie Kastelán.

Logo na ścianie budynku browaru restauracyjnego robi bardzo dobre wrażenie

Minipivovar Kastelán został odkryty całkiem i zupełnie przez przypadek, bo planowaliśmy w drodze powrotnej zajechać gdzie indziej na nowy irlandzki porter. Oczywiście czujne oko nie mogło nie zauważyć napisu minipivovar, więc siłą rzeczy zatrzymać się musieliśmy.


Minipivovar Kastelán to karczma stojąca tuż u stóp Zamku Orawskiego (mieszkał w nim Nosferatu w słynnym filmie z 1921 r.) w miejscowości Oravský Podzámok. Jest tak blisko zamczyska, że stojąc koło karczmy trzeba wysoko zadrzeć głowę, by zobaczyć jego posępną bryłę. Minipivovar został otwarty w tym roku i nie minęło jeszcze pół roku jego działalności. Z zewnątrz prezentuje się rewelacyjnie.


Wchodzimy do środka. Karteczką płacić się nie da, ale Pani mówi, że tuż nieopodal jest bankomat, ale złotówki też przyjmuje. Czad, prawda? Piwo kosztowało 2 euro, my płaciliśmy 8,50 zł., więc przelicznik niezgorszy. Gorzej sprawa się miała z piwem na wynos, bo PET-y tylko litrowe (wiem, marudzę, ale po co mi litr piwa, którego nie znam i może okazać się niepijalne) i kosztowały 5 euro.

Ale po kolei, co w środku? Na początek bar z pięcioma kranami (dwa na kofolę), a po bokach dwa pomieszczenia. Prawym, myśliwskim, pełnym trupów zwierząt wzgardziłem i od razu, udaliśmy się do lewego - chłopskiego. solidne ławy i stoły, "regionalne" (na szczęście nie w nadmiarze) ozdoby i stare zdjęcia. Ogólnie pomieszczenie to sprawia miłe wrażenie. Tu też za tajemniczymi drzwiczkami znajduje się miejsce pracy sladka, czyli piwowara.



Co można zamówić? Jest piwo jasne, polotmave (półciemne) i trzeci kran na speziala, którego nie było akurat.



Są więc dwa piwa, widać je razem na lewym dolnym zdjęciu. Svetle i polotmave. Svetle nazywa się Thurzo a polotmave Korvin. Oba mają 12° Blg. Chciałbym napisać coś dobrego, o którymś z nich, ale oba nie mają smaku. To takie kolorowe wody, z których nie przebija się ani słodowość, ani nie czuć chmielu. Wcale. Ciemne ma może posmak karmelu, a może to mój mózg go tam dodawał. Po prostu słabość i żal.

Mam wrażenie, że cała para poszła w gwizdek. Tu w stronę internetową, logo, szkło, wystrój itp. Szczerze nie polecam. Jak ktoś by chciał specjalnie tam jechać, to niech sobie spokojnie to miejsce odpuści. Plusem jest, że w wiele miejsc na Słowacji drogi prowadzą przez Orawskie Podzamcze. A sam zamek srogi!

http://www.kastelan.biz/

Zobacz także

1 komentarze

  1. Ciekawe,czy ten Spezial by jakoś odstawał od tych dwóch żenująco nijakich napitków..Co do posmaku karmelu to minimalny też wyczułem po 3 czy 4 łyku,także raczej sam go sobie nie dodałeś ;)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy