W niedzielę 19.10.2025 po ośmiu latach działalności zamknęła się ważna miejscówka sosnowieckiego “świata” kraftu, jakim była Cesarska. Ale po trzech dniach zmartwychwstała, jak oznajmiają Piwne Podróże, tylko pod nazwą Cybertap.
Słowa "świata" powyżej użyłem w cudzysłowie, bo z grubsza od Cesarskiej się zaczynał i na niej świat kończył. Pomijam tu nomen omen ważną dla mnie działalność Rino na Starym Sosnowcu, gdzieś w okolicach czasów początku bloga, działającej Księgarni, gdzie można znaleźć przyjemny wybór piwa, ale tylko butelek i puszek, czy kilku dosłownie knajp, gdzie są pojedyncze piwa rzemieślnicze lub bardziej wynalazkowe (Bud, Zwierzyniec, PU). Pojedyncze! Sosnowiec ma około 200 tysięcy mieszkańców, to jest granda i rozbój. Tym samym, gdy dowiedziałem się o śmierci Cesarskiej zrobiło mi się smutno, ale szybko się rozchmurzyłem, gdy dowiedziałem się, że to przenosiny. Nieco smutno zrobiło mi się znów, gdy dotarła do mnie informacja, że to nie Cesarska się odrodzi, a powstanie trzeci Cybertap. Cybertap to spadkobierca idei lokalu i jego formy, ale z mojej perspektywy pozbawiony tego czegoś, co faktycznie wyróżniało Cesarską, unikalności.
Cesarska była knajpą, w której mi się chciało siedzieć. Wielkie okna wychodzące na miejski zgiełk i huk zataczającego się tramwaju, wielkie grafiki przedstawiające władców krajów będących zaborcami Polski, zajmująca całą ścianę historyczna mapa trójstyku granic zaborców, tzw. Trójkąta Trzech Cesarzy, który znajduje się w Sosnowcu (czy też właściwie miejsce, go upamiętniające), czy też grafika nawiązująca do tego.
ZRESZTĄ SAMI ZOBACZCIE, JAK BYŁO W CESARSKIEJ
Poza tym zdjęcia ekip browarów kraftowych czy grafiki nawiązujące do sosnowieckiego Browaru Renarda. Wszystko nadawało fajny klimat. Do tego oczywiście bardzo dobra pizza, samoobsługowe krany, które dla niektórych są solą w oku po dziś dzień. Nie mam wielu wspomnień z czasów, gdy był tam klasyczny bar i barmani, więc nie mam do tego sentymentu, nie łączą mnie z tym żadne historie. Przyjmuję do wiadomości jednak fakt, że lokal ma przede wszystkim zarabiać na siebie i te krany są zwyczajnie tańsze w obsłudze. Wolę tak i dobre piwo pod nosem.
Pierwszy Cybertap w Katowicach powstał w miejscu dobrym i także ma fajny klimacik, w drugim, otwartym w tym roku w Tychach jeszcze nie byłem. Byłem za to w sosnowieckim w dzień otwarcia, więc mogę podzielić się wrażeniami. Znajduje się przy ulicy Warszawskiej, w linii prostej z Cesarskiej to może 200 metrów. Jest podobnie centralnie, tylko nie przy 3 Maja, a nieopodal Patelni (tak jest nazywany plac w centrum, który aktualnie jest kontrowersyjną dziurą w ziemi - pdk), właściwie obok ul. Modrzejowskiej, kiedyś głównej ulicy handlowej Sosnowca. Ale tak już w sumie dawno, w erze przedgaleriowej. Lokalizacja? Dobra. Wcześniej w budynku była doceniana restauracja Magiel Kulinarny, a później Sztos (nigdy nie byłem, sztosów nie mieli). Budynek zachował swoją formę całkowicie. Pięć wąskich wysokich okien na fasadzie jest przedzielone drzwiami. Nie są to witryny jak w Cesarskiej, ale też wychodzą na dziesięciopiętrowy blok i wiecznie zapchany parking, więc to żadna strata. Pojawił się charakterystyczny neon CyberTap, czasami przez złośliwych nazywany CyberFap, nawet to śmieszne na marginesie. Jeśli chodzi o wnętrze, to Magla już nie pamiętam, więc na porównania silił się nie będę. Jest cybertapowo, ponoć bardziej jak w Tychach niż w Kato, ale generalnie chodzi o wspólny koncept.