Pozdrowienia z Gdańska

19:00

Bardzo lubię, gdy wakacyjne klimaty witają mnie w piątkowe popołudnie w domu. Tak się stało ostatnio za sprawą gdańskiej Brovarni i zgrabnego trzypaka, który widzicie na zdjęciu. Wakacyjność nie odnosi się do zawartości, bo ta w większej części jest zimowa. Chodzi mi o letnie wspomnienia wizyty w pięknie położonym browarze i sympatycznego spotkania. No to hop, szybki przegląd zawartości przed wami.


W środku są trzy piwa w dużych flaszkach z krachlą. W sam raz na dwie osoby, choć jak zwykle większość wychlałem sam. Co tu mamy? Winter Milk Stout wzbudził mój poważny niepokój, ale potem sobie przypomniałem, że panowie nie przesadziliby z dodatkami i przestałem kroić kiełbasę na bigos. W środku Złoto Brovarni, czyli klasyczny pils, którego uwielbiam w tym wykonaniu. Po prawej Imperialne IPA w zimowych szatach.

Jeszcze zanim powiem "sprawdzam", zachęcam do zerknięcia, jak wygląda Brovarnia i poznania tamtejszych piwowarów.

>>> Brovarnia Gdańsk <<<



Złoto Brovarni to flagowy pils gdańskiego rzemieślnika. Fan tych piw na pewno dobrze je zna, bo to piwo obowiązkowe w Gdańsku. Pięknie nachmielone piwo odwdzięcza się mieszanką ziołowo-kwiatowo-ziemistą, bardzo ładną. A i gorycz jest dość duża i bardzo przyjemna. Piwo należy do tych mięciutkich i raczej wytrawnych. Bajeczka. Moja ocena: 4.0/5.


Imperialne IPA. To 9% bestia zrobiona na modłę wschodniego wybrzeża. Jeśli myślicie, że będzie ciężka i karmelowa, to myślcie dalej. Przypomnijcie sobie wszystkie pozytywne skojarzenia z Waszym pierwszym Atakiem Chmielu i to na początek Wam wystarczy. Piwo jest gorzkie! Jest to szczególnie warte podkreślenia, bo ta gorycz jest wysoka i bardzo przyjemna. Aromat i smak to głównie żywice, białe owoce i cytrusy. Piwo jest wytrawne, a nutą dopełniającą east coast jest ciasteczkowa i biszkoptowa podbudowa i leciutkie toffi w tle. Bardzo charakterne, oldskulowe, niedzisiejsze i mega smaczne to piwo. Tym bardziej ciekawe, że o dobrze zrobioną starą szkołę ciężko dziś. Co prawda mam jeszcze jeden świetny przykład, ale nie wszystko na raz 😉 Piwo ze zdjęcia bardzo mocno polecam, jako miłą odskocznię od mocno nachmielonych na aromat i skromnie na goryczkę DIPA. A jeśli jesteście z Trójmiasta, to już po prostu nie macie wymówki. Do Brovarni! Moja ocena: 4.2/5.


Winter Milk Stout to zimowa wariacja na temat stoutu - milk stout z dodatkiem ziaren kakaowca i skórek pomarańczy (słodkich i gorzkich). To piwo pięknie pokazuje, że milk stout z dodatkami może być wytrawnym piwem. Umiarkowanie oczywiście, bo laktoz robi swoje, ale nawet kakaowiec w tym zestawieniu sprawia wrażenie gorzkiej czekolady. Paloność jest na wysokim poziomie, więc cała flaszka znika niebezpiecznie szybko. Myślę, że spokojnie mogą go pić osoby uczulone (w cudzysłowie rzecz jasna) na milk stouty. Serdecznie polecam. Moja ocena: 4.0/5. No i to tegoroczny laureat (brąz) Kraftu Roku w kategorii milk stout. To nie przypadek.

Brawo Panowie! Świetna robota. No i bardzo dziękuję za przesyłkę, zrobiła mi cały weekend. 

Zobacz także

0 komentarze

Obserwatorzy