Przegląd Tygodnia #4

16:00

Na przegląd tygodnia zapraszam po raz czwarty i po raz kolejny w środku tygodnia. To chyba będzie optymalny czas na taki wpis, bo pozbieranie się po leniwym łikendzie, zawsze zajmuje nieco czasu. W weekend też mam możliwość wypicia 2-3 piw, a czasem nie mam możliwości zająć się tym w poniedziałek (zdjęcia, obróbka, opisy, oceny - to wszystko jednak zajmuje nieco czasu). Fajnych piw było sporo, ale jednak trafiło się kilka mniej smacznych okazów. W przeglądzie piwa od Browaru Zakładowego (3), Nepomucena (2), Pinty (2), Majstersztyka, NOOKa, Piwnego Podziemia, Brokreacji i cieszyńskiego Zamkowego. W związku z tym, że dwa piwa są kooperacyjne, we wpisie pojawi się dziewięć piw.

No to jedziemy z tym koksem! 



APAkalipsa to drugie piwo, po Stacji Ameryka (klik!), które wypiłem z Browaru Majstersztyk. Niestety znacznie gorsze od tamtego. To oczywiście APA (14° Blg / 5,2% alko) i nachmielone zostało chmielami Citra, Cascade i Iunga. Choć w aromacie pojawia się sympatyczna nuta cytrusowa i słodkawa, to w smaku szybko zaczyna dominować karmel. Goryczka jest duża, jak na apkę, w dodatku robi się łodygowa. Katastrofą piwo nie jest, pozytywem jest bardzo przyjemna, mięciutka faktura piwa, ale też do dobrych nie należy. Moja ocena: 2.7/5.


Never Look Back to kooperacyjne piwo Nepomucena i Nooka. West Coast Imperial IPA (18° Blg / 8% alko / HL 19g/L) zawsze brzmi dobrze, więc się jarałem. Tym większe było rozczarowanie. Piwo pewnie zrobiłoby na mnie lepsze wrażenie, gdyby nie dominowała w nim brzydka kwiatowo-geraniumowa goryczka. A jest to duża gorycz, która w połączeniu z wytrawnym finiszem tylko się potęguje. Bardzo mi to nie pasuje i wydawało mi się bardzo męczące. Piwo ogólnie przymula i nie cieszy.  Moja ocena: 2.9/5.


Browar Zakładowy już jakiś czas nie gościł na blogu, a przecież darzę go sympatią. Tym bardziej się cieszę, że w ty wpisie pojawia się trzykrotnie! Na początek kooperacja z Nepomucenem w ramach Meet Our Friends. Episode 03 to triple hazy IPA (21° Blg / 8,2% alko / HR: 22g/L) z dodatkiem Motueki, Mozaika, Galaxy i Citry. To piwo to klasyczny przykłąd wykastrowanego z goryczki soczku. Dla mnie to potężny minus, bo po triple IPA oczekuję czegoś innego. Piwo jest pełne, bardzo mocno owocowe i gładkie. Eleganckie tropiki w zapachu i smaku z trudem próbuje przełamać nuta chmielu Mosaic, ale to daremne starania. Konsekwencją jest soczkowa nuda. Pije się to oczywiście dobrze i przyjemnie. Moja ocena: 3.5/5.


Powoli doganiam kalendarz Pinty i na stół wjechała listopadowa Pinta Miesiąca, czyli Purple November. Została określona jako nordic IPA (15° Blg / 6,6% alko / 17g/L) z uwagi na kveikowe drożdże. To chyba pierwsze piwo na kveikach, które mi tak smakuje! Pinta udanie kontynuuje serię pijalnych, nieprzesadzonych piw. Największym zaskoczeniem jest profil aromatyczno-smakowy, pełen melona, ananasa i brzoskwini. Trochę słodkawo, gorzko z umiarem, po prostu fajnie. Kolejne łyki szybko wlewają się w gardło. Moja ocena: 3.7/5


Kino Kosmos to hazy double IPA (18° Blg / 7,4% alko) z Browaru Zakładowego. Wygląda bardzo ładnie i tak też pachnie - są cytruski, jest mozaikowa nafta. Piwo ma fajną, całkiem pełną  treściwość, miękką fakturę i choć początkowo zdaje się być słodkawe, to jednak zostaje po nim wytrawne odczucie, pewnie także za sprawą słusznej goryczki. Może nawet lekko podgryza, ale w nieprzesadzony sposób. Moja ocena: 3.9/5.


To zdecydowanie najfajniejsze z trzech Zakładowych piw w tym przeglądzie i cieszę się, że je kupiłem, pomimo nazwy wskazującej na dodatek owoców. No ale też upewniałem się, że ich tam nie ma. Cytrusy i Owoce Tropikalne to hazy triple IPA (21° Blg / 8,5% alko) nachmielone Citrą, Mozaikiem, Galaxy i Enigmą. Piwo ma wysoką pełnię, ale też odpowiednio skontrowaną dużą i długą goryczką. W pierwszym łyku jeszcze jej nie czuć pośród owocowych akcentów, ale z czasem wychodzi na front. Choć w smaku dominują owoce egzotyczne, a cytrusy są tłem, to piwo nie zamula. Jest gładkie i wchodzi stanowczo zbyt dobrze, jak na tak mocne piwo. Brawo Poniatowa! Super rzecz! Moja ocena: 4.1/5.


O Double Ego pisałem całkiem niedawno w ramach przeglądu piw Piwnego Podziemia, ale - z uwagi na to, że lubię to piwo - szybko wraca, tym razem w konserwie. Aż głupio mi się powtarzać, ale to piwo jest zwyczajnie bardzo dobre. Gładkie, soczyste i przesiąknięte chmielową owocowością. Co najważniejsze, nie jest soczkiem, a pełnoprawną goryczkową ipką  Piwo jest bardzo wytrawne i pomimo 8,2% alkoholu bardzo pijalne. Moja ocena: 4.1/5.


Ok Boomer to jakby piwo stworzone dla mnie, nawet widzę tam siebie na etykiecie (no dobra, to zdecydowanie połączenie Tomka Kopyry i Petera Griffina). Niemniej jednak to piwo, którego jeszcze niedawno trzeba było szukać ze świecą - west coast IPA (18° Blg / 7,5% alko). Brokreacja robi miły ukłon tym wszystkim fanom piwa rzemieślniczego, którym zbrzydło już picie słodkiego piwa bez goryczki, do których i ja się zaliczam. Piwo jest bardzo gorzkie, ale nieprzesadnie wytrawne. Bardzo elegancko i klasycznie nachmielone - cytrusy, żywica i nafta. Nie ma tu skoczków, hazy i k*rwa dobrze. Ileż można. Pomimo tego wszystkiego piwo jest mięciutkie i pijalne, choć niekoniecznie sesyjne. Moja ocena: 4.2/5.


6 grudnia swoją premierą miał Quadrupel, Grand Champion Mistrzostw Polski Piwowarów Domowych, uwarzony przez cieszyński Browar Zamkowy. To mistrz AD 2019, o tegorocznym pisałem tu (klik!), po prostu tak długo leżał i układał się. Zdecydowanie warto było czekać. To sztos. Piękne, złożone, wielowymiarowe i bogate piwo. Pełne jest czerwonych i suszonych owoców, nut słodowych, cukru trzcinowego. Finisz dokłada akcent pieprzu. Piwo zmierza ku wytrawnej stronie, choć początkowo za sprawą owocowości wydaje się bardziej słodkie. Bardzo ładnie otwiera się w czasie picia. Jest bardzo gładkie i niesamowicie pijalne jak na swoją moc. Gorąco polecam! Moja ocena: 4,4/5.

W tym zestawieniu brakuje np. najnowszego Imperium Prunum, którego zajawkę opublikowałem na fan page'u, a który pojawi się w ramach kolejnego suplementu Wielkiego Przeglądu Porterów. Nie ma piw Browaru Górniczo-Hutniczego, którym poświęciłem osobny wpis, do którego oczywiście zapraszam (klik).

Zobacz także

1 komentarze

  1. Piwa jeszcze niw robiliśmy ale nalewkę owszem. Wyszły nam takie pyszne, że teraz chcemy zrobić więcej. Korki na wino już kupione.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy