TankBusters

08:00

Na kraftowej scenie niedawno zadebiutował nowy projekt. TankBusters został założony przez Kamila Dworczyńskiego (ex-Zapanbrat, Browar Bury), Michała Grefa (Wrocławska Inicjatywa Piwowarska, ex-Profesja, ex-Jamrozowa Polana, ex-Zapanbrat) i Aleksandrę Garcon (odpowiedzialną za social media browaru). Mając te piwa pod ręką nie mogłem przejść obok nich obojętnie. 

Wszystkie cztery dotychczasowe piwa zostały uwarzone w jaworznickim Browarze Bury. Dzięki temu, że mieszkam blisko i zaglądam do browaru, Kamil mógł mnie sukcesywnie obdarowywać kolejnymi butelkami. Każdego z piw próbowałem z też tanków na różnych etapach leżakownia (w sumie muszę to sobie odpuścić, bo za każdym razem efekt końcowy jest istotnie różny). Widać że chłopaki zaczęli od piw, które aktualnie są na szczycie popularności, jednak w przyszłości skupią się mocniej także na dolniakach. Generalnie taka formuła warzenia (browar kontraktowy) odpowiada im. Za grafiki na etykietach odpowiada Jacek Janiczak; poznański grafik i ilustrator odwalił kawał dobrej roboty. 

Pierwsze dwa piwa, które jednocześnie miały swoją premierę we wrocławskiej Szynkarni, to APA z sokiem pomarańczowym oraz NE IPA, a dwa kolejne to session IPA oraz pastry sour. Dwa zabrałem na wakacje i wypiłem na Kaszubach końcem lipca, kolejne to świeży temat.


Na zdjęciu widzicie pierwsze piwo browaru TankBusters. To Orange Dry APA. To lekkie APA (4,4%) fermentowane z dodatkiem soku pomarańczowego, nachmielone Citrą, Mosaikiem i Hellertau Blankiem. Piwo okazało się być bardzo soczyste, aromatyczne z dominującą pomarańczą, zaznaczoną chmielowością i bardzo delikatną (nikłą) goryczką, gładkie i po prostu ultra pijalne. Pewnie, że gorycz może być większa. Powinna, ale nie zmienia to faktu, że to ciekawe i dobre piwo. W letni wieczór zniknęło ekspresowo.


New IPA Vol. 1 Mosaic Citra to drugie z debiutanckich piw, którym wystartował TankBusters. Nowoczesne nowofalowe IPA o gęstości 16° Blg i alkoholu na poziomie 5,9%. I co? Szok! To świetne IPA! Potężnie gładkie, odpowiednio (czyli nie skromnie) gorzkie, z bardzo ładnym aromatem chmielowym. Fajnie skomponowane i bardzo pijalne. Czyli takie, jak powinno być IPA. 


All My Heroes Are Dead to trzecie piwo browaru Tankbusters, będące swoistą tęsknotą za przeszłymi fascynacjami. Na etykiecie zobaczycie odniesienia do koszykarza Kobe Brayanta, rapera Seana Price'a, czy grupy Gang Starr (tęsknoty Kamila) i Star Wars, Gameboya i Amigi (tęsknoty Michała). Piwo to session IPA nachmielona Amarillo, Citrą i Azaccą i to srogo. Szczególnie na goryczkę, bo w smaku jest gorzko w sposób zupełnie niemodny i niedzisiejszy. To bardzo stylowe piwo jest gładkie i lekkie, pomimo tej goryczy. Aromat i smak dominują cytrusy (grejpfrut, limonka), białe owoce i nutka nafty. Finisz jest wytrawny. Charakterne i RiGCzowe piwo na ostatnie dni lata. Polecam!


I am not PASTRY I am SOUR to piwo, po którym nie miałem szczególnych oczekiwań. Bo to wbrew nazwie pastry sour. Dość skomplikowane i ekwilibrystyczne w założeniu, bo z dodatkiem pulpy z mango, przecieru z brzoskwini, laktozy, chipsów kokosowych i orzechów laskowych. 18° Blg i 6%. Brzmi jak przepis na piwko, które mi nie będzie smakować, prawda? A tu niespodzianka. Na początek mocne uderzenie mango (ale takiego mango, a nie przecieru marchewkowego), ale zaraz wychodzi ładna brzoskwinia. W trakcie dalszego ogrzewania pojawia się bardzo wyraźny orzech, ale zdecydowanie bardziej czuć go w smaku. Słodycz jest owocowa i choć spora, to nie miałem wrażenia sztuczności. Kontruje ją kwaśność, na tyle mocno, że momentami wydawało mi się bardziej kwaśne, niż słodkie. A najlepsze w tym jest to, że piwo ma całkiem wydatną goryczkę. Choć też gdy kilka dni wcześniej piłem z tanku, to było znacznie bardziej gorzkie. Koniec końców może nie jest to super pijalna rzecz (dla mnie), ale w ogóle nie zamula, jest złożone i bardzo fajne. Póki co najlepsze pastry, jakie piłem. Nie będę do niego chętnie wracał, ale takie podejście rozumiem. Nie słodki, nie przesłodzony, nie sztuczny od "naturalnych" aromatów.

Jak widzicie, to bardzo ale to bardzo udany debiut. Nawet pastry mogę polecić, szczególnie tym którzy obawiają się cukrzycy w płynie, bo tu jej nie uświadczą. Serdecznie polecam, po piwa raczej trzeba sięgać. Trust them, they're brewers.

Zobacz także

0 komentarze

Obserwatorzy