Browar Szpunt

08:38

Z chłopakami z Browaru Szpunt po raz pierwszy spotkałem się w czasie całkiem niedawnego Silesia Beer Fest w Katowicach. Okazało się, że nie ma w tym nic dziwnego, bowiem był to pierwszy piwny festiwal, w którym wzięli oni udział osobiście. Z piwem miałem do czynienia jednak wcześniej, ponieważ kolega Daniel zabrał je na naszą wspólną wyprawę w Bieszczady, ale ani jemu ani mnie nie utkwiły specjalnie w pamięci. W takiej sytuacji zazwyczaj jestem bardzo ostrożny, a na kilku browarach postawiłem nawet kreskę. Panowie ze Szpunta sprawili jednak, że kreska na nich szybko się nie pojawi, bo piwo którym częstowali na festiwalu - whisky stout Night Wolf - było jednym z najlepszych na tej imprezie. Teraz w moje łapki trafił nie tylko ten zarąbisty Nocny Wilk, ale także najnowsze dzieło czyli Nigami. Na tę okoliczność przepytałem też chłopaków na tematy około piwne.

Paweł i Dawid (Piotra nie mam na zdjęciu żadnym)

Browar Szpunt to ekipa trzyosobowa. "Wszyscy mieszkamy w Zduńskiej Woli i okolicach. Najmłodszy jestem ja - mówi Dawid (28) - i pracuję razem z Pawłem (38) w biurze handlowym. Najstarszy w ekipie jest Piotrek (40), który jest kierownikiem magazynu w firmie produkującej m.in. różnego rodzaju elementy linii dla dużych browarów. I to - poza piwowarstwem domowym - najbardziej łączy nas z piwowarstwem. W Browarze Szpunt Paweł odpowiada za finanse, sprzedaż i zaopatrzenie, a ja - kontynuuje Dawid - jestem marketingowcem, a Piotrek logistykiem. Za piwa odpowiadają dwaj ostatnio wymienieni panowie. Receptury rodzą się w gorących dyskusjach".

Nigami - white IPA czyli połączenie dodatków w postaci skórki pomarańczy, kolendry i płatków owsianych oraz amerykańskich chmieli (Citra, Cascade, Centennial). Piwo jest żółto złote i opalizujące. Z kożuszkiem białej piany wygląda bardzo ładnie. A pachnie też bardzo fajnie - pierwsze skojarzenie to ulubiona marakuja, a tuż za nią grejpfrut - jest rześko. Smak to świetny balans pomiędzy dwoma stylami - jest lekka nuta kolendry, pomarańcza, grejpfrutowa gorycz w smaku i całkiem spora gorycz chmielowa w posmaku. Piwo jest ogólnie wytrawne, ma przyjemną pełnię i gładkość. W czasie picia daje się poczuć deklarowane 55 IBU, ale osobom znającym kraft nie powinno to przeszkadzać. Inni mogą się wykrzywić. Wszak Nigami to japońskie słowo oznaczające gorycz. Piwo jest bardzo orzeźwiające i owocowo soczyste, co jeszcze uwydatnia się w trakcie spożywania - znika kolendra, traci się gorycz, zostaje miąższ owoców. Czad! Na Nigami głosuję rękami i nogami!

"Z naszej trójki - mówią panowie - Piotrek ma najdłuższy staż jako piwowar domowy i jest najbardziej utytułowany. Warzy od 2009 roku i zdobył 1 oraz 3 miejsce na Festiwalu Birofilia 2014 w kategoriach RIS i Best Bitter. My - wskazują na siebie Dawid i Paweł - zaczęliśmy mniej więcej w tym samym czasie w 2012 roku. Naszym ogromnym sukcesem jest przestawienie rodziny oraz rzeszy znajomych z piw koncernowych na domowe i rzemieślnicze."

Night Wolf czyli - jak już wspomniałem - whisky stout, poza słodem whisky właśnie zawiera płatki owsiane i płatki pszenne. Jest ciemno brązowy i bardzo mętny. Piana ma ładny kolor ale bardzo szybko znika. W aromacie dominuje wędzonka o szynkowym charakterze, która miesza się z aromatem drewnianym i palonym. W smaku to paloność jest na pierwszym planie, ale wędzenie jest także mocne. Pełnia jest średnia, a samo piwo nieźle ułożone pomiędzy lekką słodyczą i wytrawnością. Zostawia bardzo przyjemne uczucie w ustach. Wciąż bardzo smaczne piwo!

Założyciele Szpunta w bogatym piwnym świecie nie mają wybranych ulubionych stylów. Do warzenia wybierają to, na co akurat mają ochotę. "Chcemy warzyć przede wszystkim coraz lepsze i bardzo zbalansowane piwa. Nie ograniczamy się do mocno chmielonych, czego przykładem jest Night Wolf. Naszym celem jest przekonywać coraz więcej osób do tego, że piwo to coś więcej niż eurolager z monopolowego obok." A w przyszłości? "Niewątpliwie największym marzeniem jest posiadanie własnego browaru, ale w tej chwili jest to bardzo odległy cel, do którego jednak będziemy konsekwentnie dążyć. Mniejszym i bardziej realnym jest uwarzenie w browarze RISa ze zwycięskiej receptury Piotrka." 
 

Plus dla Szpunta za etykiety i kontry - rysunki sportowych samochodów są świetne i nawiązują nieco do stylistyki japońskich powieści graficznych, a wszystkie informacje są na miejscu i ładnie poukładane. Ich wygląd jest efektem połączenia pasji Dawida - szybkich samochodów - i współpracy z Grzegorzem Chorosteckim z agencji FLOV. "Poza piwowarstwem naszą wspólną pasją jest muzyka. Mocne brzmienie to jest to!". I ja to doskonale rozumiem!!


I jeszcze wróciłem do Silesia Beer Fest.  "To rzeczywiście był nasz pierwszy festiwal i wywarł na nas ogromne wrażenie. Możliwość bezpośredniego obcowania z odbiorcami naszych piw sprawił nam ogromną frajdę. Wymienialiśmy poglądy z wieloma osobami. Zarówno z tymi co się znają na dobrych trunkach jak i z tymi, których musieliśmy przekonywać do skosztowania naszego piwa. Mieszkańcy Śląska byli otwarci na nowe doznania i nowe smaki. Z przyjemnością patrzyliśmy jak delektują się piwami rzemieślniczymi. Już teraz wiemy, że w przyszłym roku chcemy być obecni na najważniejszych festiwalach w Polsce. Mamy nadzieję, że nam się to uda!".

To pierwszy kontraktowiec warzący w Korebie i te dwa piwa pokazują, że w tym browarze rzemieślniczym da się robić smaczne piwo na wysokim krajowym poziomie. Powodzenia!!

Zobacz także

3 komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Ty mi powiedz, po co ludzie to robią. Ja się nie znam. Jestem pedagogiem ;)

      Usuń
    2. Ty mi koło zmień, ja się nie znam - jestem mechanikiem :P

      Usuń

Obserwatorzy