Pozdrowienia z Miedzianki

09:00

Było to tak:
Siostra (moja jedyna - w każdym znaczeniu): Jedziemy na łikend w skałki (ze Szwagrem oczywiście).
Ja: E, skałki srałki.
Siostra: Ale ja będę raczej chodzić po górach. /Zapala się lampka/
Ja: Ooo, a po jakich?
Siostra: No, ten tamten, no...
/Do Szwagra: Dokąd to jedziemy? Bla bla bla - nie słyszałem jego odpowiedzi/
Siostra: Rudawy Janowickie. /Wybucha supernowa/
Ja: Masz misję! Pojedziesz do browaru.


I pojechała, i zdjęcia przesłała, i przywiozła piwo. Okazuje się, że Miedzianka leży tak blisko trasy w Sudety, że grzechem byłoby nie wstąpić do otwartego w tym roku Browaru Miedzianka. Nikt nie zgrzeszył.


Nie będę się rozwodził nad tym, jak browar wygląda, ale na siostrze zrobił wspaniałe wrażenie. Jest genialnie zlokalizowany i bardzo nowoczesny.


W prezencie z Browaru Miedzianka dostałem dwa piwa, bo trzeciego akurat nie było. Nie wiem czy w ogóle, czy w butelce, bo wdzięczność moja i tak nie ma granic. Oba w sumie mnie zaskoczyły, bo byłem święcie przekonany, że Miedzianka będzie warzyła taką żelazną klasykę, a tu takie niespodziewajki. 

Cycuch Janowicki to nie tylko dwa charakterystyczne szczyty widoczne z browaru, ale także doskonały pale ale. Co mi się w nim tak podobało? Przede wszystkim to, że dodatek amerykańskich chmieli (tak!) nie był przytłaczający, piwo zachowało fajną podbudowę słodową, ale jednocześnie stało się rześkie. Pachnie cytrusami i nimi też smakuje. Cechuje je przyjemna zbożowość i całkiem duża gorycz. To piwo, które można chłeptać litrami i - podobnie jak cycków - nigdy nie będzie go za wiele! Absolutny czad! W swoim stylu bezpretensjonalne i genialne.


Górnik także zaskakuje stylowo. Jest to piwo wędzone! Tak! Browar restauracyjny jako jedno z pierwszych piw warzy raucha. I to całkiem wyraźnie wędzone, w lubiany przez każdego miłośnika piw dymionych szynkowy sposób. Piwo jest przyjemne, ale zatarte na słodko, co łączy się dodatkowo z karmelowym smakiem i posmakiem, a całość jest dla mnie nieco zbyt słodka. Gdyby było ciut bardziej wytrawne, to nie obraziłbym się wcale. Ale pewnie smakowało by mniejszej ilości osób. Tak czy siak jest dobrze!


Oba piwa bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. To one są wszak wizytówką browarku, gdziekolwiek by on nie był i jakkolwiek nie byłby położony. Biorąc jednak pod uwagę lokalizację Miedzianki wróżę jej moją wizytę szybciej niż się spodziewałem.

Zobacz także

2 komentarze

  1. Polecam książkę Springera o Miedziance. A później wycieczkę - piwo, jedzenie i nocleg na miejscu a rano kiedy jeszcze mgła, wycieczka do nieistniejącego miasta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam na pewno pojadę, to tylko kwestia czasu. Dzięki za liczne komentarze! Zapraszam ponownie!

      Usuń

Obserwatorzy