Wikingowie z Flåm

08:57

Prawdziwa inwazja wikingów na blogu! Aż trzy potężne drakkary przycumowały na Czarnej Przemszy i dokonały najazdu na sosnowiecką Pogoń. Norweski Aegir Bryggeri już gościł kilkukrotnie na moim blogu, nawet pod postacią widocznego poniżej Natt'a (ale w wersji zwykłej - kilk), ale Ania ponownie przekonała Heimdala, by otworzył dla niej tęczowy Bifrost. W ten pogański sposób łupem moim padły leżakowany w beczce imperialny porter, dubbel i baleywine. Przyznacie, że wyglądają uroczo...


Aegir (lub Ägir) to mityczny olbrzym, odpowiedzialny za sztormy niszczyciel okrętów, który zamieszkiwał cieśninę Kattegat. Norweski browar przyjął jego imię, bowiem był on znany z wystawnych przyjęć, które urządzał dla bogów w swoim podwodnym zamku. Aegir Bryggeri to założony w 2007 roku w miejscowości Flåm mikro browar, ale nie tylko. To także hotel, restauracja i od kilku lat destylarnia. Zostały założone przez amerykańskiego designera i piwowara domowego Evana Lewisa i jego żonę - Norweżkę Aud Melås. Całość wygląda na najbardziej malowniczo położony browar na świecie. Najechałbym.


Chcąc choćby na chwilę przenieść się wspomnieniami do Belgii sięgnąłem najpierw po dubbela. Skumring to po norwesku zmierzch, ale w przypadku tego piwa nie ma mowy o żadnym zmierzchu dubbela. Belgijskie piwo podwójne ma się dobrze i podobnie jak niegdyś wikingowie podbijali Europę, tak dziś dubbel podbija Skandynawię. Fala wikingów wylewa się do kielicha i okazuje się, że pływa w niej sporo drożdżowych farfocli. No ale umówmy się, że w takim piwie można to zaakceptować. Niemniej jednak wygląda to mocno średnio. Skumring ma brązowo brunatną barwę i szczątkową pianę. Niczym wiatr z północy przynosi ze sobą aromat wiśni (a właściwie wiśniówki) i karmelu. Wraz z ogrzewaniem (choć w sumie piłem w temperaturze pokojowej) dochodzi aromat malin i suszonych śliwek. Choć jest piwem mocno owocowym, to ma wyjątkowo wytrawny charakter. Karmel z zapachu w smaku nie dominuje, a ustępuje miejsca brązowemu cukrowi, rodzynkom i winogronom. Piciu cały czas towarzyszy przyjemny smak orzechów. Piwo oczywiście jest nisko wysycone i ma odpowiednią pełnię. Doskonały przykład dubbela. 

Wikingowie docierali też to wysp brytyjskich i musieli stamtąd przywieźć tajemnicę warzenia barleywine'a. Właściwie nie wiem z jakiego powodu Tors Hammer nie nazywa się po prostu Mjolnir, bowiem chodzi o mityczny młot Thora. Na pewno jednak picie go porównywalne jest z potężnym uderzeniem tą boską bronią. Tylko prawdziwy twardziej będzie w stanie dźwignąć te 13,2% alkoholu. Nieprzejrzyście brązowy płyn mieni się bursztynowymi refleksami. Aromat jest potężny jak ramię Thora. Prężą się w nim karmel, kandyzowane owoce, brązowy cukier, pieczone jabłka i nuty alkoholu. To pierwsze odczucia. Samo piwo jest gęste i lepkie jak łapy Lokiego. Jak przystało na barleywine'a mocno rozgrzewa, ale sam alkohol nie gryzie i nie drapie. W smaku przede wszystkim syrop owocowy, landrynki, winogrona i rodzynki, orzechy i śliwki. Piwo ma bardzo winny charakter - taki słodko-gorzki. Lepszego barleywine nie piłem. Rozłożył mnie bardziej niż Old Numbskull, ale też więcej go wypiłem i mogłem go lepiej podziwiać.

Dziś oczywistym jest, że wikingowie dotarli do Ameryki Północnej długo przed Kolumbem, ale że przywieźli stamtąd beczkę po whiskey, to już raczej tajemnica. Lynchburg Natt jest bowiem imperialnym porterem leżakowanym w beczce po tym trunku. Jakim konkretnie? Staje się to oczywiste, gdy okazuje się, że Lynchburg to miasto w stanie Tennessee, gdzie znajduje się destylarnia Jack Daniel's. Lynchburg Natt jest czarno wiśniowy i nie przepuszcza światła, piana jest minimalna, podobnie jak jego wysycenie. Zapach suszonych owoców miesza się z winną owocowością, kwaskowością wiśni, mleczną czekoladą. Uderza aromat drewna kojarzący mi się bardziej z bourbonem niż whiskey. Mimo 10% alkoholu piwo jest bardzo delikatne i oleiste. Gładko wchodzi, ale absolutnie nie chce się go pić szybko. W smaku kawa przeplata się z czekoladą, a nuta paloności przypomina zapach wioski spalonej przed tygodniem. Wiśnie zmieniają się w sherry i dochodzi wanilia. Fenomenalne!

Zobacz także

0 komentarze

Obserwatorzy